Rosjanie upierają się, że żyje im się coraz lepiej, choć bywa odwrotnie
Jest taksówkarz nacjonalista, przedsiębiorca liberał, jest Żyd i ukraiński chłop – przekrój społeczny dzisiejszej Rosji. Film Nikity Michałkowa „12" jest teoretycznie opowieścią o rosyjskich sądach przysięgłych i problemie Czeczenii. Ambicje ma jednak większe. To, jak twierdzą publicyści, opowieść o społeczeństwie po prawie dwóch kadencjach rządów Władimira Putina. Opowieść nie do końca prawdziwa, idealizująca prezydenta i stworzony przez niego system.
I w filmie, i w życiu Rosjanie twierdzą, że żyje im się coraz lepiej. Samozadowolenie nie do końca jednak znajduje potwierdzenie w faktach. Ze statystyk wynika, że poziom biedy spadł niewiele, a różnice w poziomie życia między najbogatszymi a najbiedniejszymi są większe niż kilka lat temu.
I w filmie, i w życiu Rosjanie twierdzą, że żyje im się coraz lepiej. Samozadowolenie nie do końca jednak znajduje potwierdzenie w faktach. Ze statystyk wynika, że poziom biedy spadł niewiele, a różnice w poziomie życia między najbogatszymi a najbiedniejszymi są większe niż kilka lat temu.
Więcej możesz przeczytać w 48/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.