Polacy deklarują niechęć do działaczy partyjnych, ale ich kochają
Rząd polityków czy bezpartyjnych fachowców? – przed takim dylematem staje każdy nowy premier. Z uporem godnym lepszej sprawy dziennikarze i duża część komentatorów podpowiadają wtedy każdemu nowemu szefowi rządu to drugie rozwiązanie. Ideałem ministra wydaje się profesor, który nigdy nie był w żadnej partii i z pogardą spogląda na partyjnych liderów. Jak z najnowszego filmu Agnieszki Holland „Ekipa".
Bombardowani „bezpartyjną" propagandą Polacy na lewo i prawo deklarują niechęć do polityki. Tyle że tak naprawdę bez polityków nie potrafią żyć. Wewnętrznie zachowują dużo zdrowego rozsądku, który im podpowiada, że skuteczną politykę może prowadzić tylko polityk, tak jak leczyć umie tylko lekarz, a uczyć nauczyciel.
Bombardowani „bezpartyjną" propagandą Polacy na lewo i prawo deklarują niechęć do polityki. Tyle że tak naprawdę bez polityków nie potrafią żyć. Wewnętrznie zachowują dużo zdrowego rozsądku, który im podpowiada, że skuteczną politykę może prowadzić tylko polityk, tak jak leczyć umie tylko lekarz, a uczyć nauczyciel.
Więcej możesz przeczytać w 50/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.