W polityce zagranicznej liczą się interesy, a nie uśmie chy i gesty
Choć w dyplomacji widać głównie pojednawcze gesty i sztafaż, wiara w przyjaźń między państwami czy między ich przywódcami to zwykłe frajerstwo. Najważniejsze są konkrety realizowane z żelazną konsekwencją i przebiegłością Talleyranda. W polskiej polityce zagranicznej nie było ich od dawna i nie będzie, jak długo debatę o strategii zastępować będzie jałowa awantura.
Więcej możesz przeczytać w 50/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.