Szczytne intencje mogą pogrążyć Europę w prawnym chaosie
Szczyt Unii Europejskiej „w dwóch odsłonach" (13 grudnia w Lizbonie, a 14 grudnia w Brukseli) porównywano do „latającego cyrku". Portugalski premier José Sócrates żartował, że wędrując między dwiema stolicami przywódcy 27 państw unii za sprawą zwiększonych wyziewów samolotowych wniosą wkład do globalnego ocieplenia. Nic to jednak wobec europejskiego „nowego otwarcia", jakim ma być podpisanie traktatu reformującego i „Karty praw podstawowych". – Unia Europejska potrzebuje karty, to będzie wyraz jedności europejskiej – mówi przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso. W swoim najbliższym brukselskim otoczeniu może jednak usłyszeć, że karta w istocie niczego nie wyjaśni w prawodawstwie europejskim, lecz jeszcze bardziej zamaże i tak już mętne deklaracje związane z prawami człowieka. A tak naprawdę nie wiadomo właściwie, po co ma być przyjęta.
Więcej możesz przeczytać w 50/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.