W Polsce za łysym Mládkiem ekipy telewizyjne latały jak za Mickiem Jaggerem z Rolling Stonesów
Czeski film, nikt nic nie wie" – to popularne w Polsce powiedzonko wykorzystuje się często jako opis panującego bałaganu lub jako komentarz do jakiejś paranoidalnej sytuacji. Powiedzonko – przyznajmy – nieco krzywdzące czeską kinematografię, ale też nie o filmy Jiřiego Menzla czy Petra Zelenki w nim chodzi, lecz o przygłupawe socjalistyczne seriale w stylu „Kobieta za ladą”.
Więcej możesz przeczytać w 11/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.