Pije, przeklina, zabija wrogów Ameryki. Przed tygodniem obraził prezydenta Obamę i dostał to, czego chciał: dymisję. Dotychczasowy dowódca sił NATO w Afganistanie Stanley McChrystal odchodzi z dużym przytupem.
Chudy jak tyczka 55-letni McChrystal zawsze miał świetne stosunki z dziennikarzami. Lubią go od czasów, gdy wyjaśniał strategię wojny irackiej na konferencjach sekretarza obrony Donalda Rumsfelda. Kierował się zasadą, że nie ma pytań złych czy niewłaściwych i robił wrażenie otwartego. Zwłaszcza jakna oficera, który całe życie spędził w jednostkach specjalnych. Nic dziwnego, że reportera „Rolling Stone" Michaela Hastingsa przyjął w Paryżu ciepło – jak starego kumpla. Zabrał go nawet ze swoją ekipą do pubu Kitty O’Shea, gdzie pili po świt.
Więcej możesz przeczytać w 27/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.