– Warszawiaki lubią stare. Odkupują od nas drewniane budy, a my za to możemy postawić pustak – tłumaczy wąsacz pracujący w polu.
Na podwórkach domów murowanych stoją ciągniki, pługi i kombajny. Przy płotach drewnianych chałup – sierpy, cepy i gliniane naczynia.
Hen, przy samym końcu wioski stoi chata z tabliczką „Marszałkowska 57". Przy niej stary kierat, kilka wielkich kamieni i studnia. Ale tam zaglądać nie można. Funkcjonariusz BOR zatrzyma, zanim dojdziesz do bramy. – To chata Bronka. Mojego sąsiada, który właśnie został prezydentem – mówi Jan Iwanow.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.