Zbierał pieniądze na żywność, odbudowę domów, fundował dzieciom stypendia, angażował w akcję popularnych znajomych, m.in. Angelinę Jolie, Brada Pitta, Matta Damona, George’a Clooneya, a także wielkie marki jak koncern odzieżowy Timberland. Wreszcie w styczniu tego roku dramatyczne w skutkach trzęsienie ziemi, podczas którego zginęło ponad 300 tys. osób, a stolica Port-au-Prince została doszczętnie zniszczona, zmusiło go do zdecydowanego działania. – Widziałem w życiu wiele gwiazd śpiewających o potrzebie zmiany i rewolucji – tłumaczy Jean. – Dlatego postanowiłem wziąć udział w takiej rewolucji, ubrudzić sobie ręce, stanąć na pierwszej linii frontu.
Decyzję o zgłoszeniu kandydatury w wyborach prezydenckich pierwotnie zamierzał ogłosić na początku sierpnia w popularnym talk-show „Larry King Live". Ostatecznie poleciał razem z rodziną prywatnym odrzutowcem do ojczyzny na wiec, na którym stwierdził: – Chciałbym powiedzieć Barackowi Obamie, że Stany Zjednoczone mają Obamę, a Haiti Wyclefa Jeana.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.