Kilka miesięcy temu podczas kampanii prezydenckiej rządowym programem budowy dróg i autostrad chwalił się Bronisław Komorowski. „To nie są obiecanki cacanki" – zapewniał wówczas kandydat PO na prezydenta. Jasne, a głupiemu radość.
Donald Tusk za pośrednictwem internetu złożył życzenia świąteczno-noworoczne. Usłyszeliśmy m.in., że jesteśmy „potężną wspólnotą" i „wszystko jesteśmy w stanie przezwyciężyć”. Jeśli miał rację, to źle to wróży przyszłości tego rządu. Rząd jego niemocy i nieporadności nie przezwycięży. My, czyli potężna wspólnota, na pewno.
Jarosław Kaczyński ogłosił, że nie rozpoznał szczątków brata po przetransportowaniu zwłok prezydenta ze Smoleńska do Polski. Natychmiast rozpętała się dyskusja, czy na Wawelu na pewno leży Lech Kaczyński. Zięć nieżyjącego prezydenta szybko wyjaśnił, że Jarosław Kaczyński nie miał na myśli tego, co powiedział, a tak w ogóle to wszystkiemu winni są dziennikarze, bo nie zadali właściwych pytań. Dubieniecki nie jest jeszcze członkiem PiS, a już ma kwalifi kacje na prezesa PiS. Talent!
Polska Jest Najważniejsza nie tylko dla Kluzik-Rostkowskiej i jej kolegów. Stowarzyszenie o tej samej nazwie założyli także zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego i wygrali. Ich Polska okazała się dla sądu Ważniejsza od Polski Kluzik, Jakubiak, Bielana, Kamińskiego i Poncyljusza. Teraz trzeba więc zmienić Polskę Jest Najważniejszą. Jak? Cholera wie, chcą mieć partię, to niech myślą.
SLD sprzedało swoją siedzibę przy ulicy Rozbrat w Warszawie. Kupcem jest firma z amerykańskim kapitałem, która zapłaciła za lewicowy matecznik 44 mln zł. Jeśli Amerykanie kupiliby nieruchomość z poruszającymi się wciąż po niej ruchomościami, to przynajmniej jeden problem polskiej polityki mielibyśmy z głowy.
Zdymisjonowany za bałagan na kolei wiceminister infrastruktury Juliusz Engelhardt wbrew pozorom był bardzo dobrym organizatorem. Świetnie np. zorganizował sobie wynajem mieszkania od PKP – 120 m kw. w centrum Warszawy za jedyne 1100 złotych. Normalnie za tyle w centrum stolicy można wynająć co najwyżej budę dla psa. I jak już Juliusz pokazał swe zdolności, to go z zazdrości wykończyli. Nie ma co, parszywy kraj zazdrosnych ludzi.
Dmitrij Miedwiediew napomniał Donalda Tuska, który uznał, że rosyjski raport w sprawie katastrofy smoleńskiej jest, w obecnej formie, nie do przyjęcia. „Mam nadzieję, że polskim kolegom starczy rozumu i woli do przyjęcia odpowiednich wniosków, bez jakichkolwiek zbytecznych komentarzy" – oświadczył prezydent Rosji. Panimajetie, gaspadin Tusk? Mieżdu naszymi stranami jest dialog, ale bez przesady.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.