Co robi mistrz na sportowej emeryturze? Marzy o tym, by poświęcić się temu, co lubi najbardziej. Czyli wynajdywaniu bokserskich talentów oraz bywaniu na imprezach. I to nie byle jakich imprezach. Na przykład na 16 stycznia na „męską wódkę" zaprosił go znany prawnik z Hanoweru Götz von Fromberg. Na imprezę ma wpaść były niemiecki kanclerz Gerhard Schröder (Fromberg prowadził jego sprawy rozwodowe), członkowie zespołu The Scorpions i wielu innych VIP-ów.
Jednak Tygrys" nie robi tego, co lubi najbardziej, bo dobry nastrój psuje mu awantura z Wiesławem Włodarskim, właścicielem firmy spożywczej FoodCare. Siedem lat temu wspólnie wymyślili napój Tiger. Produkt na polskim rynku napojów energetycznych wyprzedził Red Bulla, a Michalczewski zgarniał kilka milionów złotych rocznie za prawo użyczenia marki, jaką zastrzegł wcześniej w Urzędzie Patentowym. Umowa zawarta była na 50 lat. Jak twierdzi bokser, Włodarski już rok po nawiązaniu współpracy próbował przywłaszczyć sobie znak Tiger. W 2009 roku „zdjął" z puszki zdjęcie i podpis Michalczewskiego, a potem zmienił nazwę napoju (na Tiger Black) i projekt graficzny puszki, by odróżnić produkt od tego, który firmowany był przez boksera. Przestał mu płacić za licencję. – Tiger należy do mnie. Nie pozwolę, by ktoś ukradł mi moją własność! –wścieka się Michalczewski, który produkcję „oryginalnego” Tigera zlecił właśnie spożywczemu potentatowi z Wadowic – firmie Maspex.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.