Mają dość słuchania, że ich miasto to betonowa dżungla, brzydka i bez charakteru. Wyszukują w nim fascynujące zaułki, zbierają miejskie legendy i odkurzają uliczne piosenki. I śpiewają, że „nie ma cwaniaka na warszawiaka”.
Bycie warszawiakiem to nie kwestia urodzenia. To stan umysłu. Nadszedł czas, aby przestać się wstydzić naszego miasta – mówi aktor Łukasz Garlicki, współautor teledysku do piosenki „Nie ma cwaniaka na warszawiaka", która w ciągu zaledwie paru dni od premiery zyskała status kultowej. W klipie występuje m.in. jako barman z popularnej knajpy Przekąski Zakąski, Turek z kebabowni, męska wersja Syrenki, Żyd w obstawie dwóch narodowców, amator galerianek i pracownik korporacji. Wszyscy śpiewają legendarną warszawską balladę, ale z nowoczesnym klubowym podkładem.
Teledysk zaliczył już sporo ponad milion odsłon na YouTube, zgromadził kilkadziesiąt tysięcy fanów na Facebooku i wywołał dyskusję. Jedni zachwycali się ironicznym obrazem mieszkańców stolicy, innych oburzało zadufanie i pozerstwo warszawki, która – tłumaczono – znowu wywyższa się nad resztę kraju. – Chodziło nam o pokazanie, że Warszawa, przez lata obiekt niechęci całej Polski, fałszywych wyobrażeń i stereotypów jest inna – tłumaczy Łukasz Garlicki.
Więcej możesz przeczytać w 3/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.