W Ameryce trwa narodowy rachunek sumienia. Po zamachu na kongresmenkę Gabrielle Giffords z Tucson w Arizonie każdy czuje się trochę odpowiedzialny. Poza tymi, którzy naprawdę są odpowiedzialni.
Giffords żyje, choć kula przebiła jej na wylot czaszkę. 22-letni Jared Loughner zdołał zabić doradcę kongresmenki, sędziego federalnego, dziewięcioletnią Christinę Taylor Green – jedną z bohaterek książki „Twarze nadziei" o dzieciach urodzonych 11 września 2001 r. – i troje staruszków dobiegających osiemdziesiątki. Ranił 14 uczestników wiecu.
Baza i nadbudowa
Masakra skłoniła amerykańskich polityków do refleksji nad własną konfrontacyjną retoryką. I prawica, i lewica bije się w piersi, obiecując poprawę. Nowy republikański przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner stwierdził, że zamach na jednego członka Kongresu jest zamachem na wszystkich, odwołał jątrzącą debatę nad uchyleniem ustawy o reformie zdrowotnej i wezwał do porozumienia ponad podziałami.
Więcej możesz przeczytać w 3/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.