Miał kaprys i forsę, więc wystartował. Obiecał, że da półtora miliona na lokalne kluby – i wygrał. Skoro państwo nie potrafiło wsadzić go za kratki, to podwładni, myśliwi i kibice wsadzili go do Senatu.
Prokuratura uważa, że Henryk Stokłosa jest człowiekiem zepsutym. Że korumpował, oszukiwał i kpił sobie z prawa. Śledczy Robert Kiełek zna fakty, zna paragrafy i wie, że miejsce Stokłosy jest wśród skazanych. Ale proces w tej sprawie trwa już drugi rok.
Więcej możesz przeczytać w 7/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.