Dmitrij Miedwiediew znów tupie nogą. zarządza niezależną ekspertyzę w sprawie procesu Michaiła Chodorkowskiego, krytykuje premiera Putnia za pochopne przechwałki. Czy rosyjski prezydent rzeczywiście próbuje wybić się na niepodległość? I czy ma na to szanse?
Pomysł na ekspertyzę w sprawie Jukosu nie wyszedł od Miedwiediewa. Z propozycją, by zbadanie sprawy zlecić niezależnym prawnikom, wystąpili członkowie prezydenckiej rady ds. społeczeństwa obywatelskiego. – Będę wdzięczny, jeśli środowisko eksperckie przygotuje taką analizę – mówił Miedwiediew. Od bezpośrednich komentarzy na temat drugiego już wyroku dla Michaiła Chodorkowskiego prezydent jednak się wstrzymał. Jeśli taka analiza rzeczywiście miałaby być rzetelna, to z pewnością wykazałaby mnóstwo nadużyć. Uderzając nie tylko w wizerunek rosyjskiego systemu sprawiedliwości, ale także w człowieka, który bez wahania ogłosił, iż jego zdaniem Chodorkowski powinien siedzieć – Władimira Putina.
Więcej możesz przeczytać w 7/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.