Sprzedany, wykluczony, zmarginalizowany, niepewny przyszłości – tak się czuje Bronisław Wildstein.
PIOTR NAJSZTUB: Czuje się pan sprzedany?
BRONISŁAW WILDSTEIN: Jestem sprzedany. I to kiepsko. Anglicy mało za nas wzięli, a kupiono nas w dużym stopniu za kredyty, więc dziwnie to wygląda. Przyszłość pokaże, czy zostaniemy w redakcji zmarginalizowani.
Czuje się pan wykluczony?
Ha, ha, ha…! Oczywiście, w tym sensie, że istnieje bardzo wpływowa grupa, która usiłuje mnie wykluczyć. Tak łatwo się nie dam. Mocujecie się, to chyba dosyć naturalne? To nie jest naturalne w tym sensie, że istnieje absolutna nierównowaga.
BRONISŁAW WILDSTEIN: Jestem sprzedany. I to kiepsko. Anglicy mało za nas wzięli, a kupiono nas w dużym stopniu za kredyty, więc dziwnie to wygląda. Przyszłość pokaże, czy zostaniemy w redakcji zmarginalizowani.
Czuje się pan wykluczony?
Ha, ha, ha…! Oczywiście, w tym sensie, że istnieje bardzo wpływowa grupa, która usiłuje mnie wykluczyć. Tak łatwo się nie dam. Mocujecie się, to chyba dosyć naturalne? To nie jest naturalne w tym sensie, że istnieje absolutna nierównowaga.
Więcej możesz przeczytać w 27/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.