Jego wizerunek w ostatnich latach określiła skrajnie prawicowa publicystyka. Jego milczenie jako reżysera spowodowało, że zapomniano o jego odrębnej, wyprzedzającej swój czas sztuce filmowej. Niesłusznie. Mistrz skrajności ma w dziedzinie kina ciągle wiele do powiedzenia.
Realizm szkodzi – uważa 72-letni reżyser Grzegorz Królikiewicz. Obserwując to, co dominuje w polskim kinie, trudno nie przyznać mu racji. Polscy filmowcy, skupieni na kinie stylu zerowego, zapomnieli o formie, przestali jej twórczo używać, panicznie boją się eksperymentu. Oglądając błyskotliwy debiutancki film Królikiewicza „Na wylot" (1972) – nie ma znaczenia, czy po raz kolejny, czy po raz pierwszy – można sobie uświadomić, do jakiego stopnia polskie kino utknęło w realizmie.
Więcej możesz przeczytać w 27/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.