Biorą pieniądze za seks, ale nazywają to sponsoringiem lub układem. Tłumaczą, że zarabiają tak na studia lub lepsze życie. I planują, że kiedyś z tym skończą. Z najnowszych badań wynika, że prostytucję może uprawiać nawet co piąty polski student.
Joanna, studentka Uniwersytetu Śląskiego, siedzi czasem na wykładzie i próbuje odgadnąć, która z koleżanek korzysta ze sponsoringu. Gdzieś wyczytała, że statystycznie robi to co piąta studentka, więc wychodzi jej, że w liczącej 20 osób grupie powinno się znaleźć kilka sponsorowanych.
– Patrzę na nie i widzę normalne dziewczyny. Żadna nie ma tego wypisanego na twarzy – mówi. Zaraz potem przychodzi refleksja: a czy po mnie coś widać? Niedawno Joanna zamieściła na stronie Szukamsponsora.pl takie ogłoszenie: „Mam 24 lata, kończę studia, mieszkam w okolicach Katowic. Jestem osobą subtelną i delikatną. Lubię dobrą książkę, dobry film, dobrą kuchnię, a przede wszystkim dobre towarzystwo. Szukam mężczyzny, który oprócz wsparcia finansowego pozwoli mi na przeżycie interesującej przygody". Odpowiedziało kilku panów, z jednym się nawet umówiła, ale nie spodobał się jej, więc kolejnych spotkań nie było.
– Patrzę na nie i widzę normalne dziewczyny. Żadna nie ma tego wypisanego na twarzy – mówi. Zaraz potem przychodzi refleksja: a czy po mnie coś widać? Niedawno Joanna zamieściła na stronie Szukamsponsora.pl takie ogłoszenie: „Mam 24 lata, kończę studia, mieszkam w okolicach Katowic. Jestem osobą subtelną i delikatną. Lubię dobrą książkę, dobry film, dobrą kuchnię, a przede wszystkim dobre towarzystwo. Szukam mężczyzny, który oprócz wsparcia finansowego pozwoli mi na przeżycie interesującej przygody". Odpowiedziało kilku panów, z jednym się nawet umówiła, ale nie spodobał się jej, więc kolejnych spotkań nie było.
Więcej możesz przeczytać w 27/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.