Dla sensacji, dla lepszej sprzedaży czy oglądalności media są gotowe zabić człowieka. Zgotować mu cywilną śmierć – mówi Agnieszka Holland.
Aleksandra Pawlicka: Gdy w połowie maja usłyszała pani o aresztowaniu Dominique'a Straussa-Kahna pod zarzutem napaści seksualnej, to pomyślała pani: „Męski szowinista, macho, któremu się wydaje, że jak ma władzę, to wszystko mu wolno, a więc dobrze mu tak"? Czy raczej uznała pani, że lepiej przedwcześnie nie wydawać wyroku, że należy poczekać na decyzję sądu?
Agnieszka Holland: Przyznam, że obie myśli przemknęły mi przez głowę. Nie należę do osób, które pierwsze rzucają kamieniem, ale o obyczajach erotycznych Straussa-Kahna wiadomo było we Francji od dawna i od dawna dziwiła tolerancja klasy politycznej dla tego typu zachowań. Strauss-Kahn okazał się łatwym celem, bo w pułapkowe czy szantażowe sytuacje zwykle wpadają ludzie, którym już wcześniej można było coś zarzucić, wobec których były już jakieś podejrzenia, które same stwarzają okazje, by je kusić.
Agnieszka Holland: Przyznam, że obie myśli przemknęły mi przez głowę. Nie należę do osób, które pierwsze rzucają kamieniem, ale o obyczajach erotycznych Straussa-Kahna wiadomo było we Francji od dawna i od dawna dziwiła tolerancja klasy politycznej dla tego typu zachowań. Strauss-Kahn okazał się łatwym celem, bo w pułapkowe czy szantażowe sytuacje zwykle wpadają ludzie, którym już wcześniej można było coś zarzucić, wobec których były już jakieś podejrzenia, które same stwarzają okazje, by je kusić.
Więcej możesz przeczytać w 27/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.