Jacek Borcuch kręci nowy film. Poprzedni, „Wszystko, co kocham", opowiadał o młodych warszawskich modnisiach przeniesionych w czasy stanu wojennego. Nowy – „Chwile nielotne” – ma opowiadać o młodych, prawdopodobnie również warszawskich modnisiach przeniesionych w przestrzeni do Hiszpanii. Oj, reżyser Borcuch bardzo lubi tę młodzież. I podróże.
Jak podaje Tuba.pl, po wielu latach sporów został zażegnany spór między Stanem Borysem a Peją. Szamanopieśniarz miał pretensje do poznańskiego rapera, że ten gwizdnął mu kawałek utworu do piosenki „Głucha noc". Moim zdaniem Borys powinien kłócić się nadal – teraz znowu nikt nie ma żadnego powodu, by o nim pisać.
Zespół Apteka, jak nazwa wskazuje, najbardziej doświadczony chemicznie zespół w Polsce, w końcu znalazł sobie odpowiedniego patrona. Międzynarodowa trasa „Witkacy w transcendencje Apteki" ma prezentować dwugodzinne, inspirowane artystą widowisko i zaowocować albumem o takim samym tytule. Mam tylko nadzieję, że specjalne autobusy będą po koncercie odwozić widzów prosto na detoksykację.
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy zgłosiło oficjalny protest z powodu udziału Nergala w programie „The Voice of Poland". Uważają występ artysty za promocję satanizmu w Polsce. Ludzie, uspokójcie się, jaki satanizm. Darski już dawno temu dostał ekskomunikę od Lucyfera za te wszystkie bankieciki, pisma kobiece i telewizje.
Nie zgadniecie, kto przyjedzie do Polski – tak, sam Goran Bregović! Podczas tysięcznego koncertu w naszym kraju piękny Goran wystąpi tym razem z Zespołem Pieśni i Tańca Śląsk. Czekam na występy Gorana z Orkiestrą Ochotniczej Straży Pożarnej w Skaryszewie, Grupą Wokalną MCK Leżajsk oraz z Natalią Kukulską.
Uwaga! W tym momencie szczerze gratuluję Borysowi Szycowi, który dostał nagrodę za główną rolę męską w filmie „Kret" na festiwalu w Montrealu. Oficjalnie gratuluję i się cieszę. Jeśli Borys Szyc dzięki tej nagrodzie zrozumie w końcu również, że nie powinien nagrywać płyt ani występować w „Kacach Wawa”, ucieszę się jeszcze bardziej.
Lider T.Love Muniek Staszczyk miał dosyć gorący tydzień. Dostał od prezydenta Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, by zaraz się dowiedzieć, że policja zgarnęła basistę T.Love w towarzystwie dilera trawki. – On miał problemy od dawna – tak Muniek komentuje sytuację swojego muzyka w mediach. No cóż, jak już człowiek ma ordery, to zrozumiałe, że łapie dystans do jakichś szemranych ćpunów.
Ktoś mógłby wprowadzić w końcu konstytucyjny zakaz coverowania utworów zespołu Republika. Po Kasi Kowalskiej na utwory Ciechowskiego porwała się teraz mocno zapomniana formacja polska Agressiva 69. Podejrzewam, że zostaną przyjaźnie przyjęte przez fanów Republiki. Na tyle przyjaźnie, że na koncertach doradzałbym zespołowi odgrodzenie się od publiczności jakimś ochronnym parawanem. Najlepiej wytłumiającym dźwięk.
50 lat temu Roman Polański nakręcił „Nóż w wodzie", swój ostatni polski film. Przez ten czas zdążył nakręcić na całym świecie wiele wybitnych filmów, przeżyć parę tragedii, wybitnie narozrabiać i z tego powodu nie odebrać Oscara. W każdym razie „Nóż w wodzie” broni się do dziś i podejrzewam, że nowy film Polańskiego, „Rzeź”, również ma duże szanse bronić się za 50 lat.
Trafić na dobry polski serial to jak trafić na zorzę polarną bez wychodzenia z domu. Po 1989 r. było ich zaledwie parę, a kolejnym ma szansę być „Układ warszawski" – klasyczny, gwiazdorski kryminał retro z mocną fabułą oraz Englertem, Topą i Ferencym w TVN. Takie historie zawsze wychodziły nam dobrze – vide „Wielki Szu” czy „Vabank”. I oby tym razem TVN nie blefował.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.