Kiedy 30 lat temu porzuciła aktorstwo, mówiono, że buddyzm złamał jej karierę. Dziś Małgorzata Braunek jest mistrzem zen, a od niedawna ma prawo udzielać buddyjskich ślubów. I bez wielkiego rozgłosu wróciła do grania w filmie i teatrze.
Nie udzieliłam jeszcze żadnego ślubu. A ceremonię pogrzebu prowadziłam raz, w Niemczech. Te uroczystości mają za każdym razem inny, indywidualny charakter, więc opisywanie ich nie ma sensu – przekonuje Małgorzata Braunek, zdziwiona trochę medialnym zamieszaniem wokół jej uprawnień jako nauczyciela buddyzmu. – Ludzie myślą, że jak stałam się mistrzem zen, to przestałam być zwykłym człowiekiem. Trochę tak, jakbym nagle awansowała na świętą.
Więcej możesz przeczytać w 36/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.