Jednak to, co spadło 23 sierpnia koło Karakoszki, nie było zużytym fragmentem rakiety Sojuz, tylko kompletnym pojazdem transportowym Progress. Na pokładzie były trzy tony żywności, wody i tlenu dla załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Huk eksplozji progressa, słyszalny w promieniu 100 km, odbił się echem na całym świecie. Firma Roskosmos natychmiast wstrzymała loty słynących dotychczas z niezawodności rakiet Sojuz. Od czasu wysłania do muzeum amerykańskich wahadłowców sojuzy są jedynymi kosmicznymi pojazdami zdolnymi regularnie dostarczać sprzęt oraz ludzi na orbitę i to od nich zależy los prestiżowego projektu ISS.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.