Oczy i język komputera
Kiedy ponad dwadzieścia lat temu powstawał pecet, jego obsługa wymagała zapamiętania dużej liczby skomplikowanych poleceń. Jednak już wtedy w największych laboratoriach prowadzono prace nad naturalnymi sposobami porozumiewania się z komputerem. Zaczęto od stworzenia syntezatorów mowy: komputery mówiły po angielsku, trudno zrozumiałym głosem. Obecnie mówią już ponad stu językami, w tym po polsku. Zapisany w języku polskim tekst może głośno przeczytać między innymi elektroniczny lektor stworzony na potrzeby programu SynTalk. Użytkownik sam wybiera, czy lektor ma być kobietą, mężczyzną, czy dzieckiem. Syntezatory mowy nie tylko pozwalają nam poznać treść przechowywanych w komputerze dokumentów, ale także odsłuchać przez telefon komórkowy wiadomości z naszej skrzynki e-mailowej. Równocześnie z wdrażaniem syntezatorów mowy pracowano nad technologiami odczytywania przez komputer drukowanego tekstu. Obecnie pecety rozpoznają takie teksty praktycznie ze stuprocentową dokładnością. Na razie komputery słabo radzą sobie z pismem odręcznym, ale i ta przeszkoda będzie wkrótce pokonana. W laboratorium Microsoft Research w Cambridge stworzono cyfrowy długopis Smartquill. Niezależnie od charakteru pisma specjalny program potrafi przekształcić zapisywane smart- quillem znaki w tekst komputerowy.
Pogawędka z pecetem
Gdy komputery potrafiły już czytać i mówić, informatycy zajęli się poprawą ich słuchu - chcieli sprawić, aby komputery były w stanie rozpoznawać, a następnie rozumieć tekst mówiony. W nowym edytorze tekstu MS Office XP zamiast wpisywać słowa za pomocą klawiatury, można je dyktować (funkcja ta dostępna jest między innymi w języku angielskim, niemieckim i chińskim). - W ten sposób eliminuje się konieczność żmudnej transkrypcji znaków z języka chińskiego, arabskiego czy cyrylicy na alfabet łaciński - mówi Rick Rashid, dyrektor Microsoft Research. Nie trzeba też tworzyć specjalnych wersji językowych komputerowych klawiatur. Uboższa wersja cyfrowego słuchu - identyfikująca kilkanaście słów - stosowana jest w telefonach komórkowych. Głosem możemy już wybierać numery, odbierać połączenia czy wywoływać niektóre opcje. Rozpoznawanie przez komputery poszczególnych komend głosowych zostało w zasadzie opanowane. - Obecnie naukowcy pracują nad tym, żeby komputer rozumiał znaczenie wypowiedzi człowieka w konkretnych sytuacjach i to niezależnie od tego, czy wymowa i składnia są poprawne. To jednak ciągle jest dużym wyzwaniem, gdyż w wielu wypadkach musielibyśmy wyposażyć komputer w ogromną wiedzę o świecie i nauczyć go wielu umiejętności, na razie opanowanych tylko przez człowieka, na przykład zdolności wyobrażenia sobie rozmówcy - mówi prof. Zygmunt Vetulani z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, twórca systemu Polint, umożliwiającego rozumienie przez komputer języka polskiego. Polint odpowiada na przykład na pytania dotyczące meczu piłkarskiego (aplikację tę można oczywiście przenieść na inne dziedziny). Za kilka lat komunikacja głosowa z komputerem rozumiejącym potoczny język stanie się powszechną formą uruchamiania różnych funkcji tego urządzenia. Będzie ono także prawdziwym partnerem do rozmowy.
Jak smakuje komputer?
- Urządzenia oddziałujące na wszystkie zmysły człowieka staną się w tym stuleciu standardowym wyposażeniem domowego peceta - przewiduje dr Kai-Fu Lee, niegdyś naukowiec w centrum badawczym Microsoftu w Pekinie, obecnie wiceprezes w informatycznym gigancie Billa Gatesa. Cyfrowe generatory smaku i zapachu mają trafić do sprzedaży już w najbliższych miesiącach. Firma DigiScents przedstawiła prototyp iSmella, urządzenia wyposażonego w 128 pojemników z różnymi aromatami. Mieszając je, uzyskuje się tysiące zapachów. Komputerowe przystawki imitujące zapachy będą wykorzystywane przez producentów filmów, reklam i w internetowym handlu. Zanim zamówimy perfumy czy specjały kuchni chińskiej, będziemy mogli je powąchać, nie ruszając się od komputera. W firmie TriSenx opracowano prototypowy generator smaku, przypominający małą drukarkę. Konkretny smak nanoszony jest na specjalne karteczki, które następnie trzeba polizać. - Wyposażenie komputerów w całą gamę doznań zmysłowych będzie przełomem w edukacji, handlu, komunikacji i rozrywce. Wirtualny świat zostanie wyposażony niemal we wszystkie atrybuty świata realnego - zapowiada Kathey Porter z firmy TriSenx.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.