Choć bukmacherzy w Hollywood na zwycięzcę wyścigu o Oscara typują drugą część "Władcy pierścieni", większe szanse ma film "Nowojorskie gangi" Martina Scorsese. Faworytami są też "Raport mniejszości" Stevena Spielberga i "Droga do zatracenia" Sama Mendesa. Od zamachu na WTC w Nowym Jorku minął ponad rok i Hollywood nie ucieka już w zastępcze tematy - psychologię czy magię. Największe szanse na Oscary mają filmy mówiące o źródłach zła i przemocy, o tym, że większe bezpieczeństwo wiąże się z ograniczeniem wolności. "Czy warto poświęcić tradycyjne normy prawne i wolności obywatelskie, by skutecznie bronić się przed złem?" - zastanawia się Steven Spielberg w "Raporcie mniejszości".
Kronikarze rzeczywistości
Akcja "Nowojorskich gangów" Scorsese rozgrywa się w połowie XIX wieku. Film opowiada o narodzinach zorganizowanej przestępczości, będąc przy tym historią prywatnej zemsty bohatera. "Gangi..." miały wejść na ekrany krótko po wydarzeniach 11 września, Scorsese jednak długo zmieniał poszczególne sceny, uznając najwyraźniej, że dramat World Trade Center prowokuje do bliższego przyjrzenia się mechanizmom przemocy. Ponoć grający główną rolę Leonardo DiCaprio tym razem zasłużył na statuetkę. "Droga do zatracenia" Mendesa również przenosi nas w kręgi przestępcze, tyle że w czasy prohibicji. Znowu pojawia się motyw zemsty, anioła śmierci gra zaś poczciwy Tom Hanks, odrzucając image specjalisty od postaci szlachetnych. Amerykańskie kino nigdy nie traciło kontaktu z rzeczywistością. "American Beauty" kpiło z obłudy i rozluźnienia obyczajowego ery Clintona. "Raport mniejszości" Spielberga to ostrzeżenie przed zwalczaniem potencjalnych kryminalistów kryminalnymi metodami. W kontekście antyterrorystycznej histerii temat wydaje się nader aktualny. Zwiększa to szanse na nominację dla Toma Cruise'a, grającego w filmie Spielberga policjanta oskarżonego o zbrodnię, którą dopiero ma popełnić.
Raper kontra psychopata
Wśród kandydatów do Oscara nie brakuje filmów opowiadających o problemach rasowych i społecznych. Reżyserski debiut Denzela Washingtona - "Antwone Fisher" - jest aż nazbyt poprawną politycznie historią z rasizmem w tle. Film ma ten sam wojowniczy ton, co produkcje Spike'a Lee. W ten nurt wpisuje się też fikcyjna biografia skandalizującego rapera Eminema "8 Mile" Curtisa Hansona. Z pomocą muzyki hiphopowej reżyser opowiada o przepaści dzielącej dostatni świat klasy średniej od beznadziei życia społecznych dołów. Mówi się, że Eminem w roli charyzmatycznego Jimmiego Smitha to aktorskie odkrycie roku i pewny kandydat do złotej statuetki. Akademia nie stroni też od stylistycznej ekstrawagancji. Stąd wysokie notowania laureata festiwalu w Toronto (uważanego za ważny krok w oscarowych zmaganiach) - "Pająka" Davida Cronenberga i dramatu psychologicznego "The Hours". Ten ostatni poświęcony jest Virginii Woolf i jej ekscentrycznym "wcieleniom" z innych epok. Bardzo dobrze przyjęto też thriller "Zdjęcie w godzinę" z rewelacyjnym Robinem Williamsem - wyjątkowo w roli psychopaty. Objawieniem okazała się też Diane Lane w "Niewiernej" Adriana Lyne'a. Partnerując Richardowi Gere'owi, nie dała mu szans zaistnieć na ekranie. Jej główną konkurentką może okazać się Meryl Streep - jako współczesne wcielenie pani Woolf w "The Hours".
Antysemici i prątkujące dziwki
Oscarowe szaleństwo zaczęło się na początku listopada. Branżowe pisma pękają w szwach od ogłoszeń nakłaniających Akademików do udziału w pokazach. Weekendowe wydania "Los Angeles Times" mają trzykrotnie większą objętość - za sprawą reklam filmowych. Agresywna promocja czyni cuda, czego dowodem jest deszcz Oscarów dla tak przeciętnych tytułów, jak "Angielski pacjent" czy "Zakochany Szekspir". Taką skutecznością może się pochwalić studio Miramax, słynące z bezwzględnych metod rywalizacji. To, co jego szefowie - bracia Bob i Harvey Weisteinowie - wyprawiali w ubiegłym roku po ogłoszeniu nominacji, wywołało falę protestów. Lansując swoją produkcję "Za drzwiami sypialni" i dezawuując konkurenta - "Piękny umysł" (DreamWorks) - posunęli się do oskarżeń żyjącego wciąż bohatera filmu Johna Nasha o homoseksualizm i antysemityzm. Chcąc zdyskredytować zaś"Moulin Rouge" (Fox), nazwali główną bohaterkę (zmarłą na gruźlicę tancerkę) "puszczalską, a do tego prątkującą dziwką". Czy Weisteinowie i tym razem zdecydują się na kampanię oszczerstw, mając takiego pewniaka jak film Scorsese? Roman Polański nie ma szans na statuetkę za najlepszy film zagraniczny, bo "Pianista" - film anglojęzyczny - staruje w głównym konkursie. Faworytem wśród produkcji zagranicznych jest "Nowhere in Africa" - wyprodukowana przez Niemców niezwykła opowieść o losie żydowskiej rodziny, osadzona w Afryce lat 40. Opowiedzieć o antysemityzmie bez tonu męczeństwa to nie lada sztuka. A wbrew opiniom malkontentów prawdziwa sztuka ma wysokie notowania w Hollywood. Nieprzypadkowo Steven Spielberg odmówił wyreżyserowania "Harry'ego Pottera" i "Spider-Mana", twierdząc, że nie interesuje go sukces kasowy, za którym kryje się artystyczna pustka.
Dla kogo Oscar? 2001 r. - Geniusz z napadami schizofrenii, niosący przesłanie, że siła ducha zwycięża ograniczenia ciała. "Piękny umysł" 2000 r. - Idealista o posturze Apolla. Zachowuje szlachetną postawę mimo spisków, podłości i zbrodni. Do tego kochający rodzinę. "Gladiator" 1999 r. - Przedstawiciel klasy średniej, przeżywający kryzys wieku średniego oraz kryzys tożsamości. Jego stosunek do świata balansuje między kpiną, masochizmem i buntem. "American Beauty" 1998 r. - Geniusz, którego wiedza o ludzkiej duszy i mechanizmach sprawowania władzy wcale nie czyni odpornym na kobiece metody usidlania. "Zakochany Szekspir" 1997 r. - Amant z epoki fin de siecle'u odporny na wilgoć i niskie temperatury. Mimo podłego urodzenia - szlachetny, rycerski i prawy. I jeszcze gotowy oddać życie w imię wielkiej miłości. "Titanic" |
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.