Apelujemy o poszanowanie praw Lwa Rywina" - napisało w liście otwartym 145 osób związanych ze środowiskiem filmowym, m.in. Allan Starski, Janusz Morgenstern, Jan Jakub Kolski, Robert Gliński, Janusz Kijowski. Sygnatariuszy niepokoi "ton doniesień dziennikarskich w stosunku do osoby Lwa Rywina". Ten list dowodzi, że w Polsce nie obowiązuje zdrowy rozsądek i poczucie przyzwoitości. Filmowcy próbują wmówić opinii publicznej, że to nie Rywin przyszedł z propozycją łapówki do Michnika, lecz jest ofiarą tajemniczych knowań. Tak jakby nie istniał zapis na taśmie, jakby nie było zeznań świadków. To, co napisali sygnatariusze listu, jest po prostu nieprzyzwoite. Relatywizują oni zło, sugerując, że sprawca jest ofiarą. Może w Polsce trzeba zmienić siódme przykazanie na: "Nie kradnij, a przynajmniej nie daj się złapać!".
Więcej możesz przeczytać w 6/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.