Coraz więcej imprez uniezależnia się od liczby sprzedanych biletów. Muzyczni promotorzy świetnie się odnajdują w gąszczu ministerialnych i miejskich dotacji, pozyskują sponsorów i otwierają się na zagraniczną publiczość, dla której karnet w złotówkach to wciąż nie lada okazja. Turystyka muzyczna to wciąż silna gałąź naszej gospodarki.
Na rockowo
W rocku, jak zawsze, najbogatsza oferta jest skierowana do tych fanów, którzy czasy minione przedkładają nad obecne. Na Stadionie Narodowym grał już Paul McCartney; Roger Waters wystąpi tam 20 sierpnia, tradycyjnie z projektem „The Wall”. Rockmanów o imponującej biografii muzycznej spotkamy także na festiwalach. Podczas VII Festiwalu Legend Rocka, który odbędzie się w Słupsku od 1 do 3 sierpnia, w Dolinie Charlotty wystąpią John Mayall, Carlos Santana oraz Alice Cooper.
Młodszy skład wykonawców proponują festiwale o dłuższym stażu. W Jarocinie (19-21 lipca) zagrają punkowe kapele, które swoją złą (a jakże!) sławę zdobywały w latach 80. – umalowani fani horroru z Misfits oraz hardcore’owcy z Suicidal Tendencies. Ciekawie się zapowiada koncert grupy Hey, która z okazji jubileuszu odegra w całości album „Fire”. Coraz bardziej eklektyczny staje się największy europejski festiwal – Przystanek Woodstock, który odbędzie się w Kostrzynie nad Odrą (1-4 sierpnia). Jurek Owsiak wciąż zaprasza weteranów i starych wyjadaczy (Anthrax, Hunter, Farben Lehre), ale otwiera się też na kapele o krótszym stażu (Atari Teenage Riot, Kaiser Chiefs, Enter Shikari). W ramach specjalnego projektu na scenie zagości Gooral z zespołem Mazowsze. Najsłynniejsza ludowa formacja w tym kraju zaśpiewa do etniczno- -syntetycznych bitów producenta z Bielska- -Białej. – To jest profesjonalny zespół, ale tak duży, że niełatwo będzie go poprowadzić, być reżyserem tego wydarzenia. Przed nami jeszcze sporo pracy – mówi Gooral.
Alternatywa
Dwa najważniejsze wydarzenia w tej kategorii to bez wątpienia festiwale Open’er (3-6 lipca) i OFF (2-4 sierpnia). Pierwszego z nich jeszcze kilka lat temu nie odważono by się w niej umieścić, ale ostatnio impreza coraz mocniej skręca w stronę alternatywy. Co więcej, jej tegoroczny program opiera się w dużej mierze na młodych artystach. Stawianie na debiutantów wiąże się z pewnym ryzykiem, ale organizatorzy dalej chcą je podejmować. – Jeśli spojrzymy na line-up [listę wykonawcow – red.] z ostatnich lat, dostrzeżemy, że każdego roku mamy co najmniej kilku takich wykonawców, żeby przypomnieć tylko Jessie Ware, Jamesa Blake’a czy Empire of the Sun – mówi Małgorzata Kłos z Alter Art. Organizatorzy, nawet promując debiutantów, nie muszą się jednak przejmować frekwencją na festiwalu, bo dane wskazują, że podczas jego ubiegłorocznej edycji każdego dnia między scenami przemieszczało się ok. 60 tys. osób. Co czwarty z nich był obcokrajowcem. Tych kusi nie tylko lista wykonawców, ale również cena – Open’er jest o ponad połowę tańszy od duńskiego Roskilde. Wydarzeniem Open’era jest występ jednego z najważniejszych współczesnych kompozytorów – Steve’a Reicha, z utworem „Music for 18 Musicians”. Ponownie zjawią się także Krzysztof Penderecki i Jonny Greenwood z Radiohead. W tym roku w Gdyni zagra Nick Cave, który zaprezentuje materiał z ostatniej, znakomitej płyty, oraz jedna z najważniejszych brytyjskich grup ostatnich dekad – Blur. Autorzy takich przebojów jak „Song 2”, „Girls & Boys” czy „Out of Time” są najbardziej elektryzującym wykonawcą tegorocznego Open’era.
Miesiąc później startuje katowicki OFF Festival (2-4 sierpnia). Jedną z jego największych gwiazd będzie My Bloody Valentine – kultowi reprezentanci shoegaze’u, podgatunku brytyjskiego rocka słynącego z potężnych gitar i rozmarzonych refrenów. Wydane w 1991 r. „Loveless” trafiło do czołówki podsumowań dekady obok albumów Radiohead, Nirvany czy Wu-Tang Clanu. – Odkąd festiwal nabrał rozpędu, przenosząc się do Katowic, ściągnięcie tego zespołu stało się moją obsesją – mówi Artur Rojek, organizator OFF Festivalu. – Wiedząc o tym, że zespół wrócił do koncertowania, co roku próbowałem. Nie jest to taka prosta sprawa, bo oni bardzo starannie wybierają propozycje. Zarówno jako fan, jak i dyrektor festiwalu jestem podekscytowany tym, że MBV pojawi się wreszcie na OFF.
Spośród nowicjuszy Artur Rojek najbardziej czeka na koncerty punkowego Metz i bydgoskiego rapera Bisza. Ten drugi dopiero w ubiegłym roku wskoczył do pierwszej ligi rodzimego hip-hopu, a już jest absolutną gwiazdą. Fani alternatywy powinni zaznaczyć jeszcze kilka dat w swoim kalendarzu. Ważnym wydarzeniem będzie koncert Atoms for Peace, który odbędzie się 20 lipca w ramach poznańskiej Malty. Z pewnością wielu wyda 200 zł, by zobaczyć, jak na jednej scenie instaluje się lider Radiohead Thom Yorke i charyzmatyczny basista Red Hot Chilli Peppers.
Metal i pop
Znane są już pierwsze nazwiska artystów, którzy wystąpią na festiwalu Coke (9-10 sierpnia) i Selector (6-7 września) – w Krakowie zagrają Florence and the Machine, Franz Ferdinand oraz Biffy Clyro, gwiazdą warszawskiej (od tego roku) imprezy jest zaś szwedzki duet The Knife. Fani metalu nie powinni zapomnieć o Seven Festival w Węgorzewie, na który ściągnie m.in. My Dying Bride, Tiamat, Illusion (11-14 lipca). Na koniec, w ramach wisienki na torcie, koncert popularnych nu-metalowców z System of a Down w Łodzi (13 sierpnia).
Zarówno Audioriver (26-28 lipca), jak i festiwal Nowa Muzyka (22-25 sierpnia) nie odsłoniły jeszcze wszystkich kart. W Płocku ciekawie się zapowiadają koncerty islandzkiego house’owego kolektywu Gus Gus oraz młodziutkiej gwiazdy drum’n’bass Netsky. Na katowickim festiwalu warto się przyjrzeć poczynaniom Holly Herndon i DJ’a Kose. Pozostając przy niemieckich artystach, warto dodać, że autor kultowego „E2-E4” Manuel Göttsching zakończy Ambient Festiwal w Gorlicach (12-13 lipca). Fani czarnych brzmień i popu szykują się na koncert Rihanny, która wystąpi na zakończenie Open’era (7 lipca). Jej występ będzie promował najnowszy album gwiazdy. ■
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.