Za elektroniczne gadżety Amerykanie płacą o jedną trzecią mniej niż Polacy W tym roku pod choinką co drugi Amerykanin znajdzie elektroniczny supergadżet. Supernowoczesny. I supertani. Sprzedawane w tym roku w Ameryce telefony komórkowe coraz bardziej przypominają komputery osobiste. Miejsce domowych komputerów zajmują z kolei laptopy, coraz nowocześniejsze i coraz tańsze! W tym roku w USA po raz pierwszy zostanie sprzedanych więcej cyfrowych aparatów fotograficznych niż tradycyjnych. Za najnowocześniejszą na świecie technologię Amerykanie płacą średnio o jedną trzecią mniej niż polscy klienci.
Kieszonkowy telekomputer
Hit dla najmłodszych Amerykanów - supertelefon N-Gage - przygotowała fińska Nokia. Do standardowego telefonu komórkowego dodano ekran o wysokiej rozdzielczości, przyciski do obsługi gier i... odtwarzacz plików MP3. Mimo małego wyświetlacza podczas gry obraz jest wyraźny i barwny. Można się również bawić w kilka osób, korzystając z sieci telefonicznej lub modułu bezprzewodowego Bluetooth. Telefon kosztuje w USA 300 USD (około 1200 zł) - o jedną czwartą mniej niż w Polsce (1600 zł). W gusta starszych klientów trafiła firma Treo. Model Handspring Treo 600 ma wbudowany cyfrowy aparat fotograficzny i specjalną klawiaturę ułatwiającą pisanie e-maili. Za pomocą tego aparatu można też surfować po Internecie i odtwarzać pliki MP3. Treo to także książka adresowa i terminarz. W Ameryce kosztuje 600 USD, czyli 2400 zł. W Polsce za ten sam model trzeba zapłacić 3971 zł - o dwie trzecie więcej.
Niezbędnik studenta
Dla Amerykanów podróżujących w interesach stworzono komputer Acer TravelMate 803LCi. Ten laptop z 15-calowym ekranem, 60-gigabajtowym twardym dyskiem oraz pamięcią o pojemności 512 megabajtów waży jedynie 2,8 kg. Baterii wyjątkowo długo nie trzeba ładować, a cichy napęd i szybkie mikroprocesory umożliwiają korzystanie z najnowszych gier komputerowych. Laptop kosztuje 3079 USD, czyli około 12 tys. zł. W Polsce model o podobnych parametrach - IBM ThinkPad T40p - można kupić za 20 400 zł. Dla trochę mniej wymagających klientów producenci przygotowali przenośny komputer Gateway M305S. W sklepach internetowych cena tego modelu wynosi tylko 700 USD. Jego podstawowa wersja ma procesor 2,2 GHz, twardy dysk o pojemności 20 GB oraz 128 MB pamięci. "To doskonałe narzędzie do pisania prac semestralnych dla studentów" - zachwalają go producenci.
Paparazzi amator
Do co trzeciego amerykańskiego domu trafi w te święta cyfrowy aparat fotograficzny. Największym powodzeniem cieszą się aparaty marki Minolta. Minolta DiMage Xt - grubości portfela - waży zaledwie 150 gramów. Aparat można podłączyć do komputera i prowadzić zaimprowizowane telekonferencje. W USA kosztuje 399 USD, czyli około 1600 zł. Polak zapłaci za niego prawie 2000 zł. Bardzo popularny jest także Canon PowerShot S50 za 599 USD (w Polsce - 2999 zł, czyli około 500 zł więcej) - aparat dla koneserów. Pozwala na robienie zdjęć o jakości wymaganej w profesjonalnych galeriach fotograficznych. Ma dwa tryby pracy umożliwiające wykonanie dwóch zdjęć w ciągu sekundy. Tak szybko robią zdjęcia paparazzi.
Polskim Mikołajom pozostaje tylko żałować, że za wszystkie te prezenty zapłacą przeciętnie o jedną trzecią więcej niż Amerykanie. Głównie dlatego, że od najbardziej zaawansowanych technologicznie państw dzieli nas przepaść, ale także dlatego, że nasze cła i podatek VAT należą do najwyższych na świecie. Jeżeli więc ktoś chce kupić najnowocześniejszą komórkę, laptop lub aparat cyfrowy, powinien pojechać na zakupy do Nowego Jorku. Zaoszczędzi przynajmniej tysiąc dolarów.
Więcej o elektronicznych nowościach w grudniowym numerze polskiej edycji magazynu "BusinessWeek".
Hit dla najmłodszych Amerykanów - supertelefon N-Gage - przygotowała fińska Nokia. Do standardowego telefonu komórkowego dodano ekran o wysokiej rozdzielczości, przyciski do obsługi gier i... odtwarzacz plików MP3. Mimo małego wyświetlacza podczas gry obraz jest wyraźny i barwny. Można się również bawić w kilka osób, korzystając z sieci telefonicznej lub modułu bezprzewodowego Bluetooth. Telefon kosztuje w USA 300 USD (około 1200 zł) - o jedną czwartą mniej niż w Polsce (1600 zł). W gusta starszych klientów trafiła firma Treo. Model Handspring Treo 600 ma wbudowany cyfrowy aparat fotograficzny i specjalną klawiaturę ułatwiającą pisanie e-maili. Za pomocą tego aparatu można też surfować po Internecie i odtwarzać pliki MP3. Treo to także książka adresowa i terminarz. W Ameryce kosztuje 600 USD, czyli 2400 zł. W Polsce za ten sam model trzeba zapłacić 3971 zł - o dwie trzecie więcej.
Niezbędnik studenta
Dla Amerykanów podróżujących w interesach stworzono komputer Acer TravelMate 803LCi. Ten laptop z 15-calowym ekranem, 60-gigabajtowym twardym dyskiem oraz pamięcią o pojemności 512 megabajtów waży jedynie 2,8 kg. Baterii wyjątkowo długo nie trzeba ładować, a cichy napęd i szybkie mikroprocesory umożliwiają korzystanie z najnowszych gier komputerowych. Laptop kosztuje 3079 USD, czyli około 12 tys. zł. W Polsce model o podobnych parametrach - IBM ThinkPad T40p - można kupić za 20 400 zł. Dla trochę mniej wymagających klientów producenci przygotowali przenośny komputer Gateway M305S. W sklepach internetowych cena tego modelu wynosi tylko 700 USD. Jego podstawowa wersja ma procesor 2,2 GHz, twardy dysk o pojemności 20 GB oraz 128 MB pamięci. "To doskonałe narzędzie do pisania prac semestralnych dla studentów" - zachwalają go producenci.
Paparazzi amator
Do co trzeciego amerykańskiego domu trafi w te święta cyfrowy aparat fotograficzny. Największym powodzeniem cieszą się aparaty marki Minolta. Minolta DiMage Xt - grubości portfela - waży zaledwie 150 gramów. Aparat można podłączyć do komputera i prowadzić zaimprowizowane telekonferencje. W USA kosztuje 399 USD, czyli około 1600 zł. Polak zapłaci za niego prawie 2000 zł. Bardzo popularny jest także Canon PowerShot S50 za 599 USD (w Polsce - 2999 zł, czyli około 500 zł więcej) - aparat dla koneserów. Pozwala na robienie zdjęć o jakości wymaganej w profesjonalnych galeriach fotograficznych. Ma dwa tryby pracy umożliwiające wykonanie dwóch zdjęć w ciągu sekundy. Tak szybko robią zdjęcia paparazzi.
Polskim Mikołajom pozostaje tylko żałować, że za wszystkie te prezenty zapłacą przeciętnie o jedną trzecią więcej niż Amerykanie. Głównie dlatego, że od najbardziej zaawansowanych technologicznie państw dzieli nas przepaść, ale także dlatego, że nasze cła i podatek VAT należą do najwyższych na świecie. Jeżeli więc ktoś chce kupić najnowocześniejszą komórkę, laptop lub aparat cyfrowy, powinien pojechać na zakupy do Nowego Jorku. Zaoszczędzi przynajmniej tysiąc dolarów.
Więcej o elektronicznych nowościach w grudniowym numerze polskiej edycji magazynu "BusinessWeek".
|
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.