Kawa wygrała w naszym kraju wojnę z herbatą "Bieg mojego życia odmierzają łyżeczki kawy" - pisał poeta T.S. Eliot. To spostrzeżenie pasuje do tego, co w ostatnich latach dzieje się w Polsce: jesteśmy najdynamiczniej rozwijającym się kawowym rynkiem Europy. Kawa wygrała w naszym kraju z herbatą, co w krajach Zachodu (poza Wielką Brytanią) stało się już dawno temu. Widać to zwłaszcza w wielkich miastach, gdzie nowych kawiarni przybywa więcej niż pubów. Szybko przyzwyczailiśmy się do popularnych na Zachodzie kaw typu latte, frappe czy macchiato, choć koneserami na pewno jeszcze nie jesteśmy. Niektórzy klienci warszawskiej Cavy każą sobie podawać jedną z najdroższych kaw świata - jamajską Blue Mountain (prawie tysiąc złotych za kilogram) na mleku. Znawcy twierdzą, że to tak, jakby pić bardzo wyrafinowaną whisky z colą. Blue Mountain i inne drogie gatunki kaw doskonale się sprzedają, bo w wielkich miastach stworzył się swoisty kawowy snobizm.
Macchiato kontra frappe
Od kilku lat sprzedaż kawy w Polsce wzrasta o 10 proc. rocznie. Obecnie wartość naszego rynku kawowego szacuje się na 650 mln zł. Sieć 30 kawiarni i sklepów Pożegnanie z Afryką jest już jedną z pięciu największych w Europie firm specjalizujących się w sprzedaży ekskluzywnych gatunków kawy. Krzysztof Drohomirecki, właściciel Pożegnania z Afryką, swoich kawowych agentów wysyła do kilkudziesięciu krajów: od Indonezji, przez Kongo, po Nikaraguę. Szybko przyjmują się nowe produkty, na przykład kawa 3 w 1 (gotowa kompozycja z mlekiem i cukrem), której sprzedaż wzrosła w ostatnim roku niemal 20-krotnie. Pijemy też coraz lepszą i lepiej parzoną kawę. Tomasz Nowicki, właściciel Cavy, sprowadził z Włoch ekspertów szkolących baristów (specjalistów od parzenia kawy). Spada udział w naszym rynku kaw mielonych, a wzrasta szlachetnych ziaren.
Szybko rozwijają się sieci kawiarń wzorowanych na amerykańskich bądź działających na licencjach firm z Zachodu. Najbardziej znane z nich to Daily Caf�, MercerŐs Gourmet Coffee, Stoney Point Java, Coffeeheaven i Tchibo. Większość z nich w najbliższych dwóch latach planuje stworzenie sieci po blisko pięćdziesiąt lokali w największych miastach. Do inwestycji w kawowy rynek zachęcają sukcesy takich sieci jak Cofeeheaven, która zwiększa przychody o prawie 60 proc. rocznie. Mniejsze lokalne sieci tworzą Polacy: przykładem warszawska Mała Czarna. Lokale te spopularyzowały nie znane u nas jeszcze kilka lat temu, przyrządzane we włoski sposób kawy: latte, macchiato czy frappe.
Celebrities na kawie
Kawiarnie są obecnie, podobnie jak to było w międzywojennym dwudziestoleciu, miejscami, gdzie bywają znane osoby.
To przyciąga kolejnych klientów. W dwudziestoleciu w krakowskiej Jamie Michalika gościł kabaret Zielony Balonik, a Esplanadę (późniejszy Cristal) upodobali sobie futuryści ze Stanisławem Młodożeńcem, Tytusem Czyżewskim i Brunonem Jasieńskim na czele. W Warszawie Tadeusz Boy-Żeleński i Franz Fischer nie wyobrażali sobie dnia bez kawy w słynnej Ziemiańskiej, a Pod Pikadorem spotykali się skamandryci.
Obecnie dziennikarz Tomasz Lis przychodzi do Cavy na espresso. Joanna Brodzik bywa w tej samej kawiarni na hawajskiej komie. W lokalu 6/12 kawę na mleku pija bokser Przemysław Saleta, a do Małej Czarnej wpadają na latte aktorzy Małgorzata Kożuchowska i Krzysztof Pieczyński. W Między Nami na kawę umawia się Kasia Klich, miłośniczka kawy meksykańskiej. W Samych Fusach bywa piosenkarka Justyna Steczkowska, a prezentera Macieja Orłosia można spotkać w Republice Latinie. Orłoś uważa się za odkrywcę kolejnych gatunków i smaków kawy, podobnie jak Jolanta Fajkowska z Programu 2 TVP, która najczęściej wpada na kawę do Bukieterii. Fajkowska pija tylko kawę z ekspresu ciśnieniowego. Kiedy była w Kenii, pojechała na plantację, by przywieźć ziarno dobrej jakości. Z kolei Adam Nowak, lider zespołu Raz, Dwa, Trzy, najbardziej lubi kawę migdałową lub słabą czarną, bo może wtedy wypić trzy filiżanki z rzędu. Z powodu licznych koncertów kawę pije w pociągu, przy niej przychodzą mu do głowy pomysły na piosenki.
Snobizm kawowy dotyczy w naszym kraju przede wszystkim klasy średniej, którą stać na oryginalne gatunki kawy. Tomasz Nowicki, właściciel stołecznej kawiarni Cava, zauważa, że kawa jest obecnie traktowana jak wino: nawet degustacja przebiega w podobny sposób.
Kawa zbożowa
W czasach PRL dobra kawa była właściwie niedostępna. Gatunki średniej jakości można było kupić w Peweksie. Ubogi rynek sprawiał, że picie kawy wyższej jakości było traktowane niczym przepustka do lepszego świata. Jako miejsca o szczególnym prestiżu funkcjonowały kawiarnie artystyczne. W warszawskiej Honoratce przy jednym stoliku przy kawie siadali na przykład krytyk muzyczny i dziennikarz Jerzy Waldorff oraz pisarz Józef Hen. U Bliklego spotykali się Gustaw Holoubek i Tadeusz Konwicki, a w kawiarniach na Saskiej Kępie bywała Agnieszka Osiecka.
Wiesław Gomułka, uzasadniając w latach 60. podwyżki cen kawy, twierdził, że "robotnik nie musi żłopać kawy". Kawa kojarzyła się z zachodnimi społeczeństwami, a Polakom w zupełności miała wystarczyć kawa zbożowa. Napojem robotnika była herbata. Problemem jest to, że była to namiastka herbaty: najczęściej bardzo kiepskie gatunki z Gruzji lub mieszanki najgorszych herbat indyjskich.
Kawa kontra herbata
Pierwsza kawiarnia w Wiedniu powstała po wiktorii wiedeńskiej Jana III Sobieskiego. Otworzył ją zresztą Polak - Franciszek Jerzy Kolszycki, królewski szpieg w tureckim obozie, którego nagrodzono za dobre wykonywanie obowiązków workami kawowego ziarna. W Ameryce walka kawy z herbatą dała początek wojnie o niepodległość. W odwecie za nałożenie przez Koronę Brytyjską horrendalnych ceł na herbatę grupa śmiałków z Bostonu wdarła się 16 grudnia 1773 r. na pokład brytyjskiego statku i wyrzuciła za burtę 342 skrzynie herbaty. Z dnia na dzień narodowym napojem Amerykanów stała się kawa. To wydarzenie znalazło się nawet w pierwszej wersji amerykańskiego hymnu: jedna ze zwrotek zaczynała się od słów "Nie chcemy dłużej pić angielskiej herbaty".
Cesarz Niemiec Fryderyk Wielki, wściekły na wielkie zarobki handlujących w Niemczech kawą Włochów i Anglików, przekonywał Niemców, że picie kawy doprowadza mężczyzn do impotencji, a kobiety do bezpłodności. Niemcy posłuchali cesarza i potraktowali kawę jako środek antykoncepcyjny, co doprowadziło oczywiście do wzrostu dzietności.
W Polsce kawa była znana już w XVII wieku: do Lwowa dotarła za sprawą kupców tureckich i ormiańskich. Później zaczęto ją podawać u krakowskiego Wierzynka. W 1724 r. otwarto kawiarnię na warszawskim Starym Mieście. "Nawet po domach małych albo skąpych robili sobie kawę (...), bo koniecznie chciało się kawy, już to bez niej dom byłby poczytywany za prostacki i sknerski" - napisał w "Opisie obyczajów" Jędrzej Kitowicz. Adam Mickiewicz zauważał w "Panu Tadeuszu", że tak dobrej kawy jak w Polsce nie ma nigdzie: "Ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu, (...) a gęstość miodowego płynu". Współczesny Kitowicz musiałby odnotować, że znowu "koniecznie chce się kawy".
Od kilku lat sprzedaż kawy w Polsce wzrasta o 10 proc. rocznie. Obecnie wartość naszego rynku kawowego szacuje się na 650 mln zł. Sieć 30 kawiarni i sklepów Pożegnanie z Afryką jest już jedną z pięciu największych w Europie firm specjalizujących się w sprzedaży ekskluzywnych gatunków kawy. Krzysztof Drohomirecki, właściciel Pożegnania z Afryką, swoich kawowych agentów wysyła do kilkudziesięciu krajów: od Indonezji, przez Kongo, po Nikaraguę. Szybko przyjmują się nowe produkty, na przykład kawa 3 w 1 (gotowa kompozycja z mlekiem i cukrem), której sprzedaż wzrosła w ostatnim roku niemal 20-krotnie. Pijemy też coraz lepszą i lepiej parzoną kawę. Tomasz Nowicki, właściciel Cavy, sprowadził z Włoch ekspertów szkolących baristów (specjalistów od parzenia kawy). Spada udział w naszym rynku kaw mielonych, a wzrasta szlachetnych ziaren.
Szybko rozwijają się sieci kawiarń wzorowanych na amerykańskich bądź działających na licencjach firm z Zachodu. Najbardziej znane z nich to Daily Caf�, MercerŐs Gourmet Coffee, Stoney Point Java, Coffeeheaven i Tchibo. Większość z nich w najbliższych dwóch latach planuje stworzenie sieci po blisko pięćdziesiąt lokali w największych miastach. Do inwestycji w kawowy rynek zachęcają sukcesy takich sieci jak Cofeeheaven, która zwiększa przychody o prawie 60 proc. rocznie. Mniejsze lokalne sieci tworzą Polacy: przykładem warszawska Mała Czarna. Lokale te spopularyzowały nie znane u nas jeszcze kilka lat temu, przyrządzane we włoski sposób kawy: latte, macchiato czy frappe.
Celebrities na kawie
Kawiarnie są obecnie, podobnie jak to było w międzywojennym dwudziestoleciu, miejscami, gdzie bywają znane osoby.
To przyciąga kolejnych klientów. W dwudziestoleciu w krakowskiej Jamie Michalika gościł kabaret Zielony Balonik, a Esplanadę (późniejszy Cristal) upodobali sobie futuryści ze Stanisławem Młodożeńcem, Tytusem Czyżewskim i Brunonem Jasieńskim na czele. W Warszawie Tadeusz Boy-Żeleński i Franz Fischer nie wyobrażali sobie dnia bez kawy w słynnej Ziemiańskiej, a Pod Pikadorem spotykali się skamandryci.
Obecnie dziennikarz Tomasz Lis przychodzi do Cavy na espresso. Joanna Brodzik bywa w tej samej kawiarni na hawajskiej komie. W lokalu 6/12 kawę na mleku pija bokser Przemysław Saleta, a do Małej Czarnej wpadają na latte aktorzy Małgorzata Kożuchowska i Krzysztof Pieczyński. W Między Nami na kawę umawia się Kasia Klich, miłośniczka kawy meksykańskiej. W Samych Fusach bywa piosenkarka Justyna Steczkowska, a prezentera Macieja Orłosia można spotkać w Republice Latinie. Orłoś uważa się za odkrywcę kolejnych gatunków i smaków kawy, podobnie jak Jolanta Fajkowska z Programu 2 TVP, która najczęściej wpada na kawę do Bukieterii. Fajkowska pija tylko kawę z ekspresu ciśnieniowego. Kiedy była w Kenii, pojechała na plantację, by przywieźć ziarno dobrej jakości. Z kolei Adam Nowak, lider zespołu Raz, Dwa, Trzy, najbardziej lubi kawę migdałową lub słabą czarną, bo może wtedy wypić trzy filiżanki z rzędu. Z powodu licznych koncertów kawę pije w pociągu, przy niej przychodzą mu do głowy pomysły na piosenki.
Snobizm kawowy dotyczy w naszym kraju przede wszystkim klasy średniej, którą stać na oryginalne gatunki kawy. Tomasz Nowicki, właściciel stołecznej kawiarni Cava, zauważa, że kawa jest obecnie traktowana jak wino: nawet degustacja przebiega w podobny sposób.
Kawa zbożowa
W czasach PRL dobra kawa była właściwie niedostępna. Gatunki średniej jakości można było kupić w Peweksie. Ubogi rynek sprawiał, że picie kawy wyższej jakości było traktowane niczym przepustka do lepszego świata. Jako miejsca o szczególnym prestiżu funkcjonowały kawiarnie artystyczne. W warszawskiej Honoratce przy jednym stoliku przy kawie siadali na przykład krytyk muzyczny i dziennikarz Jerzy Waldorff oraz pisarz Józef Hen. U Bliklego spotykali się Gustaw Holoubek i Tadeusz Konwicki, a w kawiarniach na Saskiej Kępie bywała Agnieszka Osiecka.
Wiesław Gomułka, uzasadniając w latach 60. podwyżki cen kawy, twierdził, że "robotnik nie musi żłopać kawy". Kawa kojarzyła się z zachodnimi społeczeństwami, a Polakom w zupełności miała wystarczyć kawa zbożowa. Napojem robotnika była herbata. Problemem jest to, że była to namiastka herbaty: najczęściej bardzo kiepskie gatunki z Gruzji lub mieszanki najgorszych herbat indyjskich.
Kawa kontra herbata
Pierwsza kawiarnia w Wiedniu powstała po wiktorii wiedeńskiej Jana III Sobieskiego. Otworzył ją zresztą Polak - Franciszek Jerzy Kolszycki, królewski szpieg w tureckim obozie, którego nagrodzono za dobre wykonywanie obowiązków workami kawowego ziarna. W Ameryce walka kawy z herbatą dała początek wojnie o niepodległość. W odwecie za nałożenie przez Koronę Brytyjską horrendalnych ceł na herbatę grupa śmiałków z Bostonu wdarła się 16 grudnia 1773 r. na pokład brytyjskiego statku i wyrzuciła za burtę 342 skrzynie herbaty. Z dnia na dzień narodowym napojem Amerykanów stała się kawa. To wydarzenie znalazło się nawet w pierwszej wersji amerykańskiego hymnu: jedna ze zwrotek zaczynała się od słów "Nie chcemy dłużej pić angielskiej herbaty".
Cesarz Niemiec Fryderyk Wielki, wściekły na wielkie zarobki handlujących w Niemczech kawą Włochów i Anglików, przekonywał Niemców, że picie kawy doprowadza mężczyzn do impotencji, a kobiety do bezpłodności. Niemcy posłuchali cesarza i potraktowali kawę jako środek antykoncepcyjny, co doprowadziło oczywiście do wzrostu dzietności.
W Polsce kawa była znana już w XVII wieku: do Lwowa dotarła za sprawą kupców tureckich i ormiańskich. Później zaczęto ją podawać u krakowskiego Wierzynka. W 1724 r. otwarto kawiarnię na warszawskim Starym Mieście. "Nawet po domach małych albo skąpych robili sobie kawę (...), bo koniecznie chciało się kawy, już to bez niej dom byłby poczytywany za prostacki i sknerski" - napisał w "Opisie obyczajów" Jędrzej Kitowicz. Adam Mickiewicz zauważał w "Panu Tadeuszu", że tak dobrej kawy jak w Polsce nie ma nigdzie: "Ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu, (...) a gęstość miodowego płynu". Współczesny Kitowicz musiałby odnotować, że znowu "koniecznie chce się kawy".
- Mała czarna
- 1. Blue Mountain, Jamajka - do 1000 zł; ulubiona kawa smakoszy z Japonii
- 2. Captain Cook Kona, Hawaje - 820 zł; najdroższa kawa Ameryki Północnej, popularna w USA
- 3. Arabica Maragogype Barranca Honda, Meksyk - 200 zł
- 4. Arabica Maragogype Superior, Nikaragua - 180 zł
- 5. Arabica La Pastora Dotta Tarazu, Kostaryka - 160 zł
- Źródło: Palarnia kawy Singidunum
Najdroższe kawy świata (cena za kg)
Więcej możesz przeczytać w 38/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.