Szympansy wykorzystują rośliny do mechanicznego usuwania pasożytów z jelit
Słonie afrykańskie jak wytrawni zielarze szukają określonego gatunku drzewa po to, by wywołać poród. Holly Dublin ze Światowego Funduszu na rzecz Przyrody przez ponad rok śledziła ciężarną samicę i pewnego dnia zauważyła, że zwierzę przeszło aż 27 km, choć zwykle pokonywało nie więcej niż 5 km. Słonica znalazła drzewo z rodziny szorstkolistnych i dokładnie ogołociła je z liści. Cztery dni później urodziła młode. Kobiety w Kenii, chcąc wywołać poród, sporządzają herbatę z liści tego samego drzewa! Z kolei małpy muriki (Brachyteles arachnoides) potrafią kontrolować swoją płodność. Czasami szukają owoców Enterlobium contortisiliquim, których jedzenie zwiększa szansę zajścia w ciążę.
Rzep na pasożyty
Do niedawna nikt nie podejrzewał, że medycyna może cokolwiek zyskać dzięki obserwacjom chorych zwierząt. Nie pozostawiają co do tego wątpliwości badania Michaela Huffmana, zoologa z Uniwersytetu Kioto, który przez ponad 15 lat analizował sposób odżywiania się chorych szympansów. Uczony zaobserwował cierpiącą na biegunkę szympansicę, której odchody zawierały pasożyty z gatunku Oesophagostomum stephanosto. Samica, choć była osłabiona, wiele czasu spędziła na zrywaniu gałązek z krzewu Vermonia amygdalina i żuciu wnętrza pędów. Dzień później zwierzę tryskało energią. Biochemiczna analiza liści krzewu Vermonia ujawniła, że roślina zawiera 13 nowych dla nauki związków chemicznych o właściwościach leczniczych, m.in. antyrakowych. W jej tkankach znajdują się też niewielkie ilości trujących związków, zabójczych dla pasożytów.
Vermonia nie należy do stałej diety szympansów, jest jedzona w niewielkich ilościach przez chore osobniki. Ludy Afryki znają ponad 25 medycznych zastosowań tej rośliny (nazywanej zabójcą kóz ze względu na toksyczne właściwości). Szympansy wykorzystują także owłosione liście innej rośliny z rodzaju Aspilia do mechanicznego usuwania pasożytów z jelit. Michael Huffman nazwał jej działanie efektem rzepa. W takim samym celu całe liście połykają też niedźwiedzie i gęsi. Na Alasce niedźwiedzie, nim zapadną w zimowy sen, przeprowadzają oczyszczającą kurację, najadając się ostrolistnymi turzycami, gęsi śnieżne postępują podobnie, nim odlecą z Kanady na miejsce zimowania.
Smarowanie mrówkami
Wiele gatunków ptaków wyścieła gniazda świeżymi liśćmi. Nie stanowią one elementów konstrukcyjnych ptasich budowli - są to zwykle rośliny wydzielające dużo aromatycznych związków. Moszczenie siedzib pachnącą zieleniną praktykują szczególnie te gatunki, które przez kilka lat wykorzystują te same gniazda. Szpaki pilnie poszukują dzikiej marchwi, a śródziemnomorska sikora dba, by zaschnięte liście szałwii czy mięty wymieniać na świeże. Trud się opłaca. Linalol i inne związki eteryczne wydzielane przez wyściółkę gniazda chronią pisklęta przed pasożytami i hamują rozwój chorób grzybiczych i bakteryjnych.
Zabiegiem higienicznym (zaobserwowanym u ponad 200 gatunków, głównie wróblowatych) jest smarowanie się rozgniecionymi mrówkami. Kwas mrówkowy jest toksyczny dla bakterii i grzybów niszczących pióra. Taką toaletę ptaki przeprowadzają też z użyciem m.in. jadowitych stonóg, cebuli, gorczycy i tytoniu. Wilgowron mniejszy chętnie rozciera na piórach kwiaty aksamitki, bogate w naturalne pestycydy, pyretryny i sitosterol. Jeśli ma okazję, naciera się miąższem cytryny - skórne pasożyty nie znoszą zawartego w nim d-limonenu.
Na sąsiadujących z Alaską Aleutach wielotysięczne stado nurniczków czubatych wychodzące po połowie ryb na brzeg rozsiewa zapach cytryny. To pierwszy odkryty gatunek, który produkuje własny środek na komary i kleszcze. Dzięki temu kolonia nurniczków jest wolna od plagi tych krwiożerczych stworzeń, które wśród stadnie żyjących gatunków mnożą się na potęgę.
Toksyczna larwa
O tym, jak głęboko korzenie zielarstwa tkwią w historii zwierzęcego świata, świadczy to, że substancje lecznicze potrafią wyszukać nawet owady. To one zaczęły wykorzystywać chemiczną broń roślin do walki ze swoimi wrogami. Niektóre gąsienice potrafią się dzięki temu wyleczyć nawet ze śmiertelnej przypadłości. Gąsienice padają czasem ofiarą pasożytniczej błonkówki, która składa jaja do wnętrza ich ciała. Taki depozyt jest fatalny w skutkach, gdyż rozwijająca się z niego larwa zjada gąsienicę żywcem. Tymczasem niedźwiedziówki z gatunku Estigmene acrea i Gramma geneura - powoli zżerane od środka - zaczynają jeść wyłącznie rośliny bogate w alkaloidy. Dzięki takiej diecie tkanki owada zawierają tak dużo toksycznych związków, że pasożyt ginie, a niedoszła ofiara przeżywa.
Skąd zwierzęta wiedzą, co mają robić, gdy są chore? Wydaje się, że metodą prób i błędów po prostu starają się sobie ulżyć w cierpieniu. Takie wnioski można wyciągnąć z badań laboratoryjnych. Chory szczur poszerza swoją dietę. Szuka pokarmu, po którym poczuje ulgę. Człekokształtne najprawdopodobniej uczą się od siebie nawzajem rozpoznawania roślin o właściwościach terapeutycznych. Niestety, w większości wypadków nie wiemy, co jedzą zwierzęta, gdyż zaledwie 15 proc. gatunków roślin na ziemi zostało przebadanych pod względem zawartości substancji aktywnych biologicznie.
Rzep na pasożyty
Do niedawna nikt nie podejrzewał, że medycyna może cokolwiek zyskać dzięki obserwacjom chorych zwierząt. Nie pozostawiają co do tego wątpliwości badania Michaela Huffmana, zoologa z Uniwersytetu Kioto, który przez ponad 15 lat analizował sposób odżywiania się chorych szympansów. Uczony zaobserwował cierpiącą na biegunkę szympansicę, której odchody zawierały pasożyty z gatunku Oesophagostomum stephanosto. Samica, choć była osłabiona, wiele czasu spędziła na zrywaniu gałązek z krzewu Vermonia amygdalina i żuciu wnętrza pędów. Dzień później zwierzę tryskało energią. Biochemiczna analiza liści krzewu Vermonia ujawniła, że roślina zawiera 13 nowych dla nauki związków chemicznych o właściwościach leczniczych, m.in. antyrakowych. W jej tkankach znajdują się też niewielkie ilości trujących związków, zabójczych dla pasożytów.
Vermonia nie należy do stałej diety szympansów, jest jedzona w niewielkich ilościach przez chore osobniki. Ludy Afryki znają ponad 25 medycznych zastosowań tej rośliny (nazywanej zabójcą kóz ze względu na toksyczne właściwości). Szympansy wykorzystują także owłosione liście innej rośliny z rodzaju Aspilia do mechanicznego usuwania pasożytów z jelit. Michael Huffman nazwał jej działanie efektem rzepa. W takim samym celu całe liście połykają też niedźwiedzie i gęsi. Na Alasce niedźwiedzie, nim zapadną w zimowy sen, przeprowadzają oczyszczającą kurację, najadając się ostrolistnymi turzycami, gęsi śnieżne postępują podobnie, nim odlecą z Kanady na miejsce zimowania.
Smarowanie mrówkami
Wiele gatunków ptaków wyścieła gniazda świeżymi liśćmi. Nie stanowią one elementów konstrukcyjnych ptasich budowli - są to zwykle rośliny wydzielające dużo aromatycznych związków. Moszczenie siedzib pachnącą zieleniną praktykują szczególnie te gatunki, które przez kilka lat wykorzystują te same gniazda. Szpaki pilnie poszukują dzikiej marchwi, a śródziemnomorska sikora dba, by zaschnięte liście szałwii czy mięty wymieniać na świeże. Trud się opłaca. Linalol i inne związki eteryczne wydzielane przez wyściółkę gniazda chronią pisklęta przed pasożytami i hamują rozwój chorób grzybiczych i bakteryjnych.
Zabiegiem higienicznym (zaobserwowanym u ponad 200 gatunków, głównie wróblowatych) jest smarowanie się rozgniecionymi mrówkami. Kwas mrówkowy jest toksyczny dla bakterii i grzybów niszczących pióra. Taką toaletę ptaki przeprowadzają też z użyciem m.in. jadowitych stonóg, cebuli, gorczycy i tytoniu. Wilgowron mniejszy chętnie rozciera na piórach kwiaty aksamitki, bogate w naturalne pestycydy, pyretryny i sitosterol. Jeśli ma okazję, naciera się miąższem cytryny - skórne pasożyty nie znoszą zawartego w nim d-limonenu.
Na sąsiadujących z Alaską Aleutach wielotysięczne stado nurniczków czubatych wychodzące po połowie ryb na brzeg rozsiewa zapach cytryny. To pierwszy odkryty gatunek, który produkuje własny środek na komary i kleszcze. Dzięki temu kolonia nurniczków jest wolna od plagi tych krwiożerczych stworzeń, które wśród stadnie żyjących gatunków mnożą się na potęgę.
Toksyczna larwa
O tym, jak głęboko korzenie zielarstwa tkwią w historii zwierzęcego świata, świadczy to, że substancje lecznicze potrafią wyszukać nawet owady. To one zaczęły wykorzystywać chemiczną broń roślin do walki ze swoimi wrogami. Niektóre gąsienice potrafią się dzięki temu wyleczyć nawet ze śmiertelnej przypadłości. Gąsienice padają czasem ofiarą pasożytniczej błonkówki, która składa jaja do wnętrza ich ciała. Taki depozyt jest fatalny w skutkach, gdyż rozwijająca się z niego larwa zjada gąsienicę żywcem. Tymczasem niedźwiedziówki z gatunku Estigmene acrea i Gramma geneura - powoli zżerane od środka - zaczynają jeść wyłącznie rośliny bogate w alkaloidy. Dzięki takiej diecie tkanki owada zawierają tak dużo toksycznych związków, że pasożyt ginie, a niedoszła ofiara przeżywa.
Skąd zwierzęta wiedzą, co mają robić, gdy są chore? Wydaje się, że metodą prób i błędów po prostu starają się sobie ulżyć w cierpieniu. Takie wnioski można wyciągnąć z badań laboratoryjnych. Chory szczur poszerza swoją dietę. Szuka pokarmu, po którym poczuje ulgę. Człekokształtne najprawdopodobniej uczą się od siebie nawzajem rozpoznawania roślin o właściwościach terapeutycznych. Niestety, w większości wypadków nie wiemy, co jedzą zwierzęta, gdyż zaledwie 15 proc. gatunków roślin na ziemi zostało przebadanych pod względem zawartości substancji aktywnych biologicznie.
Więcej możesz przeczytać w 43/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.