Róbmy rewolucje!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa z prof. Michaelem A. Ledeenem, jednym z najwybitniejszych na świecie ekspertów w dziedzinie wywiadu, stosunków międzynarodowych i walki z terroryzmem
Bronisław Wildstein: W USA narasta sprzeciw wobec obecności w Iraku, notowania prezydenta Busha są bardzo niskie, jego międzynarodowa polityka jest oceniana źle. Czy nie obawia się pan powtórzenia scenariusza wietnamskiego, kiedy wojna nie została przegrana na polu bitwy, ale we własnym kraju?
Michael Ledeen: Nie trzeba przesadzać. Ostatnia rezolucja w Kongresie domagała się wyłącznie wyjaśnienia strategii prezydenta na Bliskim Wschodzie. Zgadzam się, że nie została ona najlepiej wytłumaczona. Połowa Amerykanów, którzy przeciwstawiają się wojnie w Iraku, przeciwstawiłaby się każdej wojnie. Druga połowa ocenia, że wojny prowadzonej w ten sposób nie można wygrać. Pierwsza połowa nie chce żadnego zaangażowania militarnego, druga uważa, że zaangażowaliśmy się niewystarczająco. Presja na wycofanie z Iraku nie jest dziś w USA wielka. Co więcej, ta decyzja zostanie podjęta przez Irakijczyków, a nie przez nas. I będzie dotyczyła całej koalicji, bo przecież nie jesteśmy w Iraku sami. Będziemy tam, póki Irakijczycy nie powiedzą, że potrafią już dać sobie sami radę.
- Wojna w Iraku może trwać długo, a rząd w Bagdadzie będzie się domagał pomocy. Jak długo Amerykanie mogą udzielać pomocy, jak długo mogą kontynuować tę wojnę?
- Tego nie wie nikt. Myślę, że kluczowa jest świadomość Amerykanów, że zaangażowani są w słusznej sprawie i pod właściwym przywództwem. Póki będą ją mieli, będą się wykazywali wielką cierpliwością. Partia Demokratyczna włożyła wiele wysiłku w to, by przekonać Amerykanów, że Bush ich od początku okłamywał. Nie wydaje się jednak, aby odniosła sukces. Jeśli się jej uda, powtórzy się wietnamski scenariusz.
- Fundamentalne kłamstwo legło jednak u podstaw interwencji: administracja Busha twierdziła, że głównym powodem zaangażowania się w Iraku było dysponowanie przez Husajna bronią masowej zagłady. Ale nikt tej broni nie znalazł.
- Tylko że wtedy, niezależnie od Amerykanów, cały świat w to wierzył. O zagrożeniu bronią chemiczną ze strony Iraku mówił oficjalnie prezydent Egiptu Hosni Mubarak i wielu innych. Nikt poza Husajnem tego nie negował. Jestem przekonany, że on miał tę broń.
- Skoro Amerykanie mogą znosić wojnę, póki będą wierzyć w jej racje i w swoich przywódców, to czy złe notowania Busha mogą świadczyć, że ten czas się kończy?
- To wina Busha, że nie potrafił wyjaśnić swoich przedsięwzięć. Nie potrafił przedstawić przekonującej strategii prowadzenia tej wojny. Zabrakło całościowej wizji, która powinna stać za interwencją w Iraku. Powinien to być element operacji regionalnej, która uwzględnia również Iran, Syrię i Arabię Saudyjską. Nie można wygrać regionalnej wojny, podejmując działania w jednym tylko kraju.
- Czy USA potrafią same rozwiązać problem Bliskiego Wschodu, jeśli nie radzą sobie w Iraku i nie wiedzą, co zrobić z Iranem?
- Trzeba doprowadzić do rewolucji w Iranie.
- Jak?
- To zwyczajny w tym kraju sposób zmiany rządu. W XX wieku zdarzyły się tam trzy rewolucje. Mieliśmy swój udział w obaleniu reżimów komunistycznych przez wewnętrzne rewolucje. W Iranie 70-80 proc. ludzi nienawidzi obecnych władz.
- Jak jednak można doprowadzić do rewolucji w tak autorytarnym kraju?
- W Polsce się udało.
- W Polsce przez wiele lat organizował się ruch oporu.
- Istnieje on również w Iranie.
- Szkoda, że go nie widać.
- Byłoby go widać, gdyby dziennikarze mieli więcej możliwości poruszania się po Iranie. Ten sam scenariusz wzmocnienia sił antyautorytarnych, a więc doprowadzenia do rewolucji, można zrealizować w Syrii.
- Aby prowadzić taką politykę, Amerykanie potrzebują sojuszników. Chyba nie mogą podejmować takich działań samodzielnie?
- A dlaczego nie?
- Dlatego, że jest to projekt budowy nowego światowego porządku i nawet Amerykanów nie stać, aby robić to samotnie.
- Robimy to od 200 lat.
- Ale nie na taką skalę. Dziś otwarte są konflikty w Iraku, Afganistanie, a pan mówi jeszcze o Iranie, Syrii...
- Tak. Bo te problemy są powiązane. Prezydent Bush powtarzał, że mamy rozwiązać problemy całego regionu. Czas wreszcie to zrobić!
- Czy jednak Stany Zjednoczone mają wystarczające środki, aby tego dokonać?
- Jeśli myśli pan o pieniądzach, to je mamy. Nie są na to potrzebne zresztą aż tak wielkie środki. Dla Iranu najważniejsze jest nadające z zewnątrz radio i telewizja. Potrzebna jest pomoc dla działających wewnątrz opozycjonistów. W czasach "Solidarności" potrzebowaliście powielaczy, teraz potrzebne są komputery, ale nie jest to aż tak drogie. W Iranie są duże grupy zorganizowanych ludzi, gotowych do działania.
- Czy tego typu przedsięwzięcia mogą być prowadzone bez politycznych sojuszników na świecie, a zwłaszcza w Europie?
- Prawdopodobnie w Syrii tak i na pewno w Iranie. Irańczycy nie znoszą Europejczyków, gdyż czują się przez nich systematycznie zdradzani. Oczekują pomocy od Amerykanów, a nie od Europejczyków. Są poruszeni, że Bush, pierwszy od dłuższego czasu prezydent USA, twardo występuje w ich obronie, potępia ich rząd i twierdzi, że zasługują na wolność. Dotychczas jednak nic nie zrobił w tym kierunku. A Irańczycy tego oczekują.
- Czy Amerykanie nie potrzebują korzystnej dla siebie zmiany światowej opinii? Czy nie powinni próbować dostosowywać ONZ i NATO do nowej sytuacji politycznej, która wyłoniła się po upadku komunizmu?
- Syryjczycy czy Irańczycy muszą uznawać ONZ wręcz za kryminalne przedsięwzięcie. Ta organizacja nigdy i nigdzie nie przejmowała się niczyją wolnością. Dlaczego oni mają się przejmować ONZ? Przypuszczalnie uważają ją za żart. Ja uważam, że rzeczywiście powinniśmy stworzyć ligę krajów demokratycznych - czy to w ramach ONZ, czy poza nią. To nie ma znaczenia.
I powinniśmy się skupić tylko na niej. Jest absolutnie nie do przyjęcia, abyśmy traktowali serio organizację, w której komisji praw człowieka przewodniczy Libia, a jakaś inna agresywna dyktatura na przykład komisji ds. rozbrojenia. Zgadzam się, że istnienie międzynarodowych instytucji jest wyjątkowo ważne. Nasze problemy w Iraku wynikają z tego, że zbyt wiele czasu zajęło nam podjęcie decyzji o interwencji. Przyczyną były nasze starania, aby przekonać Francję i Niemcy, aby nakłonić ONZ do kolejnej rezolucji itp. W Afganistanie, gdzie nie bawiliśmy się w te zabiegi, interweniowaliśmy szybko, co pozwoliło uniknąć wielu problemów i ofiar. W sprawie Iraku byliśmy za bardzo multilateralni. Amerykański prezydent był krytykowany za unilateralizm, podczas gdy za wszelką cenę chciał być multilateralny.
- Za bardzo?
- Tak. Za bardzo.
- Czy Ameryka może kreować globalną politykę unilateralnie?
- Od ponad 30 lat na świecie trwa demokratyczna rewolucja. Do czasu śmierci Franco uważano, że przejście od dyktatury do demokracji wymaga wojny - interwencji zewnętrznej, wojny domowej, w każdym razie wojny i ogromnego natężenia przemocy. Król Juan Carlos pokazał, że przejście to może się odbyć drogą pokojową. Ten model został przyjęty w Portugalii, a potem w Ameryce Łacińskiej. Mało kto zwrócił na to uwagę. Mało kto analizował to, co się stało w Ameryce Łacińskiej podczas prezydentury Reagana. Gdy obejmował on stanowisko, funkcjonowały tam tylko dwa wyłonione w wyborach rządy: w Wenezueli i Kolumbii. Kiedy osiem lat później odchodził z urzędu, były tam tylko dwa niedemokratyczne reżimy - jeden to Kuba. Zniknęły wojskowe dyktatury. Na całym świecie nie ma regionu, w którym nie uczestniczylibyśmy w demokratycznych przemianach. To jest nieprawdopodobna transformacja na globalną skalę. Upadł Związek Sowiecki i wielka liczba komunistycznych dyktatur. Nastąpiła demokratyzacja dużej części Azji. Nawet w Afryce, gdzie najmniej można się było tego spodziewać, pojawiły się demokratyczne państwa. W tych procesach zasadniczą rolę odgrywa postawa prezydenta Stanów Zjednoczonych: czy wspiera on demokratyzację, czy odwraca się od niej. Bush senior, a potem Clinton, nie wyrażali zainteresowania tymi procesami. Bush junior postanowił znowu im pomagać. Działamy na mapie świata i nie ma znaczenia, czy robimy to unilateralnie, czy multilateralnie.
- Tyle że dziś dzieje się to w sytuacji ostrego napięcia między krajami demokratycznymi, między oficjalnymi sojusznikami - Ameryką i Europą.
- To samo działo się w czasach Reagana. Kiedy wygłosił on przemówienie o "imperium zła", został zmieszany z błotem przez wszystkich tych inteligentnych Europejczyków. Pytano, co można zrobić z tym "zwariowanym aktorzyną", "durniem", "idiotą". Dziś tego samego typu ludzie to samo mówią o Bushu. Mówiono, że skandaliczne wypowiedzi Reagana prowadzą do wojny, mimo że to on miał rację. Teraz to Bush ma rację.
- Tyle że rozłam w łonie Zachodu staje się coraz głębszy, a wpływowe gremia chcą, aby UE stała się nie tylko przeciwwagą USA, ale opozycyjnym wobec niej biegunem.
- To była pierwotna idea wspólnoty europejskiej. Miała być przeciwwagą dla Ameryki z jednej strony i Związku Sowieckiego - z drugiej. Europa miała się zjednoczyć, aby grać niezależną polityczną rolę. Ta idea utraciła sens, gdyż nie istnieje już Związek Sowiecki. Cała unia utraciła polityczną rację bytu. Francuzi i Niemcy postanowili więc użyć jej jako narzędzia do powstrzymania USA. Nie potrafią jednak znaleźć do tego przedsięwzięcia partnerów. Nie potrafią nawet nadać Europie konstytucji. Dlaczego mamy więc traktować ich poważnie?
- Związek Sowiecki był zagrożeniem, które spajało sojusz demokratycznych państw. Terroryzm takiego zagrożenia nie stanowi, w każdym razie nie jest uznawany za takie przez państwa europejskie. Można przyjąć, że nie istnieje warunek istnienia bloku państw demokratycznych.
- Nie zgadzam się. Uważam, że terroryzm takie zagrożenie stanowi i jest rozpoznawany jako takie przez Europę. Mimo rozmaitych wystąpień polityków na poziomie profesjonalnym współpraca między wywiadami i policjami krajów Zachodu jest lepsza niż kiedykolwiek. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że jest najlepsza od 40 lat.
- Nie dostrzega pan więc pęknięcia między USA a Europą?
- Owszem, dostrzegam. Jest ono efektem zasadniczej różnicy zdań na temat tego, jaką politykę należy dziś stosować, a szczególnie na temat wielkiego sporu dotyczącego Izraela. Europa opowiada się po stronie sił dążących do zniszczenia tego państwa, do czego USA nigdy nie dopuszczą.
- Czy kulturowa różnica między Europą a USA nie spowoduje, że Zachód z czasem będzie się dzielił na dwie coraz bardziej obce sobie części?
- Nie sądzę, aby Europa w całości była skłonna podjąć jednolitą politykę wobec Ameryki. Poszczególne kraje będą wybierały niezależne i różniące się od siebie relacje z USA. Nie wierzę, aby Włochy były gotowe zerwać stosunki z Ameryką, podobnie Anglia. Francja odcięła się od nas, a nawet wystąpiła przeciw nam w momencie wybuchu wojny w Iraku i teraz to nam nie zależy na podtrzymywaniu z nią dobrych układów. Póki Chirac pozostanie prezydentem Francji, nie będzie dobrych stosunków między tym krajem a nami. Przestaliśmy ufać Francuzom i uważamy, że ich postawa wpływa na to, że amerykańscy żołnierze giną w Iraku. Przekłada się to na radykalny spadek sprzedaży francuskich produktów w USA, nawet sprzedaż francuskiego wina spadła o 40 proc. Również amerykańska turystyka we Francji wyraźnie się zmniejsza. Zamiast tego zaczynamy podróżować do Krakowa.
- W tym kontekście jak pan ocenia zamieszki we Francji? Europa chyba nie bardzo potrafi sobie radzić z obcą kulturowo imigracją?
- To zawsze jest trudne. Ameryka radzi sobie z tym najlepiej, bo to kraj imigrantów. Trzeba zmusić imigrantów, aby zaakceptowali wartości, na których są zbudowane nasze społeczeństwa. Od jakiegoś czasu było oczywiste, że paryskie przedmieścia eksplodują, a politycy jedynie usiłowali odsunąć to w czasie. Problem jest złożony. We Francji ciągle istnieje rodzaj neokolonialnego stosunku do przybyszów. Ważne jest też, iż Chirac, przeciwstawiając się naszej interwencji, liczył, że zapewni Francji spokój, że zawarł coś w rodzaju układu z terrorystami, gdyż realnie wspierał ich na Bliskim Wschodzie. Pierwszym sygnałem, że jest to złudzenie, było zabójstwo premiera Libanu Rafika Haririego, który był bankierem Chiraca. Teraz nadeszły demonstracje, w których prowokowaniu, jak przypuszczam, miały udział Syria i Iran, który jest niezadowolony z francuskich protestów przeciwko jego broni atomowej.


Michael A. Ledeen był w Polsce gościem konferencji "Tocqueville: On Democracy in Europe" zorganizowanej przez Stowarzyszenie Naukowe Collegium Invisible. Patronem prasowym konferencji był tygodnik "Wprost"


Prof. Michael A. Ledeen jest uznawany za jednego z najbardziej radykalnych amerykańskich neokonserwatystów.
Ten wieloletni szef katedry wolności w American Enterprise Institute jest jednym z najwybitniejszych na świecie ekspertów w dziedzinie wywiadu, stosunków międzynarodowych i walki z terroryzmem. Napisał kilkanaście głośnych książek, m.in. "Tocqueville on American Character", "Machiavelli on Modern Leadership", "The War against the Terror Masters".
Ta ostatnia po 11 września wyznaczyła nowe cele polityki zagranicznej George`a W. Busha. Przyjmuje się, że idee Ledeena zasadniczo wpłynęły na takie postacie, jak Richard Cheney, Donald Rumsfeld czy Paul Wolfowitz.
W Warszawie prof. Ledeen był gościem konferencji "Tocqueville: On Democracy in Europe", zorganizowanej w 10. rocznicę powstania Stowarzyszenia Naukowego Collegium Invisibile.
Więcej możesz przeczytać w 2/2006 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 2/2006 (1205)

  • Na stronie-Współczynnik wazeliniarstwa15 sty 2006Polska polityka to przypadki, zbiegi okoliczności, błędy innych i nadinterpretacje po fakcie3
  • Rok Jarosława - Człowiek Roku 200515 sty 2006Człowiek Roku 2005 Jarosław Kaczyński: "Wprost" wziął pod uwagę fakty6
  • Skaner15 sty 2006PLAN KACZYŃSKIEGO Premier Gilowska czy premier Marcinkiewicz? Zyta Gilowska, była liderka PO, na stanowisku wicepremiera i ministra finansów to posunięcie znakomicie wpisujące się w krótko- i długookresowy plan Jarosława...10
  • Dossier15 sty 2006DONALD TUSK przewodniczący Platformy Obywatelskiej "Różne rzeczy mi się śnią, ale wstydzę się mówić o tym publicznie" TVN 24 PIOTR WOŹNIAK minister gospodarki "Wbrew pozorom świat jest pełen gazu" Radio Zet JAN...11
  • Sawka czatuje15 sty 200612
  • Playback15 sty 200616
  • Poczta15 sty 2006PALIWOWY SYNDYKAT W artykule Ewy Ornackiej "Paliwowy syndykat" (nr 50) sformułowano tezę, iż "działania Jacka Piechoty doprowadziły do bankructwa Stoczni Szczecińskiej i sięgnięcia po jej majątek przez nomenklaturę". Jednym z...16
  • Ryba po polsku - Trędowata Stefcia i Waldi Obywatelski15 sty 2006Bieg naszej polityki najnowszej aż się prosi o jakiś artystyczny wyraz. A nawet o wiele wyrazów17
  • Z życia koalicji15 sty 2006MINUS JEDEN. Andrzej Mikosz nie jest już ministrem skarbu, bo jego żona pożyczała kasę człowiekowi o nazwisku W. (resztę nazwiska amputowała mu prokuratura). Mikosz zupełnie niczym nie zaskarbił sobie naszej sympatii, antypatii zresztą też nie,...18
  • Z życia opozycji15 sty 2006JAN MARIA WŁADYSŁAW WARNEŃCZYK ROKITA Premier z Krakowa uznał, że rząd jest w głębokim kryzysie. Ogólnie jest kiepsko, ale najgorsze jest to, że decyzje podejmują politycy PiS. A co, panie Janie, popodejmowałoby się? Z NOWOROCZNYCH...19
  • Nałęcz - Moherowy flirt15 sty 2006Idąc ramię w ramię z Giertychem i Lepperem, PO może zdobyć większość w Sejmie, ale nie w sercach wyborców20
  • Fotoplastykon15 sty 2006© Henryk Sawka www.przyssawka.pl21
  • Miotacz gazu15 sty 2006Rosja przez lata inwestowała w lobby mające nie dopuścić do tego, by Polska uniezależniła się od rosyjskiego gazu i ropy22
  • Cud mniemany15 sty 2006Konflikt rosyjsko-ukraiński to zaledwie początek gazowej wojny o niezależność Ukrainy Agnieszka Korniejenko z Kijowa Rosyjsko-ukraiński konflikt gazowy został uznany za polityczny szantaż i odwet za "pomarańczową rewolucję". Rosja domaga się...28
  • Ślepa Temida15 sty 2006Jak szybko i bez dodatkowych pieniędzy usprawnić pracę sądów30
  • Partyjny pośredniak15 sty 2006W Polsce funkcjonuje ponadpartyjny sojusz pomocy bezrobotnym politykom32
  • Sojusz liberałów15 sty 2006Władysław Frasyniuk ogłosił konieczność utworzenia liberalnego frontu sprzeciwu wobec polityki Prawa i Sprawiedliwości skoligaconego z Samoobroną i LPR34
  • Giełda15 sty 2006Hossa Świat Milion na pikselach Zaledwie cztery miesiące potrzebował angielski student, by zarobić prawie milion dolarów. Alex Tew założył stronę internetową www.milliondollarhomepage.com, na której sprzedawał przestrzeń reklamową o...38
  • ZUSstan15 sty 2006Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest jedną z najbardziej rozrzutnych firm w Europie40
  • Amerykanie Europy15 sty 2006Milion Polaków zmienia co roku miejsce zamieszkania Krzysztof Trębski Od czterech do czterech i pół miliona Polaków zmieniło miejsce zamieszkania od 2001 r. Choć według oficjalnych statystyk, większość Polaków nie zamierza "rzucać ziemi, skąd ich...46
  • Gra w Gierki15 sty 2006O ponad 300 dolarów rośnie z każdą sekundą dług Polski48
  • Klucz zamiast wytrycha15 sty 2006Odrzucenie liberalizmu to rezygnacja z dobrobytu, silnego państwa i praworządności50
  • Załatwione odmownie - Kontrofensywa Świętego Mikołaja15 sty 2006Polityczna poprawność to oręż starej i nowej lewicy w walce z zachodnią cywilizacją52
  • Supersam15 sty 200654
  • Osiem i pół według Zegny15 sty 2006Osiem i pół centymetra to szerokość najmodniejszych obecnie krawatów. Oprócz takich firm jak Armani, Burberry czy polska Visstula krawaty węższe niż tradycyjne proponuje w tym sezonie mediolański krawiec Ermenegildo Zegna. Sukces salonu Zegny w...54
  • Techno po francusku15 sty 2006Francuscy projektanci pozostają pod urokiem techno. W nowym megane (w sześciu podstawowych wersjach nadwozia) zmiany dotyczą głównie wyrafinowanej stylistyki. Ostre linie z przodu, eliptyczne reflektory, mocniej wycięta - w kształcie litery V -...54
  • Stabilne zdjęcia15 sty 2006Koniec z nieostrymi, poruszonymi zdjęciami. Producenci aparatów fotograficznych skupiają się obecnie na wyeliminowaniu efektu drżenia ręki. Nowy Cyber-shot DSC-T9 firmy Sony wyposażono w tak działający przetwornik obrazu o rozdzielczości...54
  • Miniatura biura15 sty 2006Drukuje, kopiuje, skanuje, wysyła faksy i e-maile. Drukarka firmy Xerox - WorkCentre C226 - ze swoją wielofunkcyjnością wpisuje się w trend łączenia wielu funkcji w jednym urządzeniu elektronicznym,czego przykładem mogą być telefony komórkowe z...54
  • Korrida z szampanem15 sty 2006  Francja traci monopol na wyrób szampana. Choć nazwa trunku zarezerwowana jest dla tego typu wina z regionu Szampanii, do czołówki producentów win musujących dobija Hiszpania. Rekordy popularności bije właśnie Cava Segura Viudas Vintage z...54
  • Dieta dla mózgu15 sty 2006Amerykanie na potęgę dopieszczają swoje umysły Marta Fita-Czuchnowska z Waszyngtonu Mózg - ależ to mój drugi ulubiony organ!" - powtarzał Woody Allen w swoim filmie "Śpioch". Działo się to w latach 70. ubiegłego wieku. W pierwszych latach obecnego...56
  • Nos Sofii Coppoli15 sty 2006Reżyserka Sofia Coppola, modelka Alek Wek i aktorka Anjelica Huston są obecnie uznawane za najpiękniejsze kobiety na świecie60
  • Wentyl demokracji15 sty 2006Karnawał przestał być okresem przełamywania obyczajowych tabu, a zaczął pełnić funkcję hyde parku64
  • Leon niezawodowiec15 sty 2006Podczas wojny prowadziliśmy jednak rozmowy z Niemcami i - być może sondażowo - braliśmy pod uwagę możliwość zmiany aliansów68
  • Know-how15 sty 2006Bogowie niziołków Karłowaci ludzie w starożytnym Egipcie nie byli uważani za okaleczonych, ale cieszyli się szacunkiem - twierdzi dr Chahira Kozma z Georgetown University. Najczęstszą przyczyną karłowatości jest dziedziczna wada rozwojowa,...71
  • Szkoła bezsenności15 sty 2006Ludzie nękani brakiem snu rzadziej awansują i mają mniej przyjaciół72
  • Gen Mozarta15 sty 2006Koniec sporów o czaszkę genialnego kompozytora?75
  • Medycyna szantażu15 sty 2006Lekarze rodzinni dostają coraz więcej pieniędzy za coraz mniej pracy76
  • Pocałunek śmierci15 sty 2006Seks oralny może wywołać raka!79
  • Bez granic15 sty 2006Cena Kanady Kanadyjczycy, którzy niedługo będą wybierać parlament, zastanawiają się, jaka jest cena demokracji. Paul Wolfe, student z Ontario, założył w Internecie stronę, na której Kanadyjczycy mogą podać hipotetyczne (bo to nielegalne) ceny, za...80
  • Jastrząb pokoju15 sty 2006Izraelczycy chcą realizacji planu Szarona, nawet bez Szarona82
  • Przyszłość bez charyzmy15 sty 2006Szaron budził w polityce przerażenie, szacunek i strach84
  • Róbmy rewolucje!15 sty 2006Rozmowa z prof. Michaelem A. Ledeenem, jednym z najwybitniejszych na świecie ekspertów w dziedzinie wywiadu, stosunków międzynarodowych i walki z terroryzmem86
  • Bella mafia15 sty 20068 mld euro rocznie przynosi kalabryjskim mafiosom handel bronią i prostytucja oraz haracze i lichwa Waldemar Kedaj Kobieta w zaawansowanej ciąży, z trzyletnim chłopcem i trojgiem znajomych wyglądali na uczestników sielskiej wycieczki za miasto....90
  • Menu15 sty 2006KRÓTKO PO WOLSKU Ubiór w operze Zmasowane siły ciemnogrodu, wsparte przez lobby homofobów, odniosły kolejny sukces. Tym razem w operze. W warszawskim Teatrze Wielkim zablokowano inscenizację "Wozzecka", w...92
  • Recenzje15 sty 200694
  • Strzelanie minami15 sty 2006*** Powieści Jane Austen to łakomy kąsek dla filmowców. Nic dziwnego, że jej bestsellerową "Dumę i uprzedzenie" eksploatowano już kilkakrotnie (pięć seriali i trzy filmy pełnometrażowe, w tym kiepska próba w wersji bollywoodzkiej)....94
  • Carmen z motocyklami15 sty 2006*** W najnowszej superprodukcji Opery Wrocławskiej jest miejsce zarówno dla Carmen i jej świty, jak i żołnierzy, wojskowych ciężarówek, toreadora i zmechanizowanych byków. Przedstawieniu bliżej do multimedialnego show, w którym liczy się rozrywka,...94
  • Nowojorskie rozterki15 sty 2006*** The Strokes mają zapewnione miejsce w historii jako zespół, którego pierwszy album "Is This It" w 2001 r. stał się kamykiem, który wywołał lawinę debiutów i doprowadził w ciągu czterech lat do zmiany pokoleniowej na rockowej scenie....94
  • Przygaszony Pankiewicz15 sty 2006***  Prosimy na wystawy przynosić własne reflektory! Takie komunikaty powinny atakować widzów zmierzających do Muzeum Narodowego w Warszawie. Brak odpowiedniego oświetlenia oraz wieszanie obrazów za wysoko lub za nisko to już kanon wystawienniczy...94
  • Bankructwo postmodernizmu15 sty 2006Awangarda zredukowała sztukę do dadaistycznej bzdury czy wręcz artystycznego gówna. Wyjściem są dzisiaj Nowi Dawni Mistrzowie Donald Kuspit Może hamletyzuję, ale wydaje mi się, że w sztuce nastąpił jakiś rozkład. A może to rozczarowanie, które...96
  • Długi film o zabijaniu15 sty 2006Film "Monachium" jest jedną z największych porażek w karierze Stevena Spielberga102
  • Pazurem - Statyści15 sty 2006Kinematografia, która myśli o sobie poważnie, bardziej dba o 50 tysięcy statystów niż o 50 gwiazdorów104
  • Ueorgan Ludu15 sty 2006Nr 1 (168) Rok wyd. 6 WARSZAWA, poniedziałek 9 stycznia 2006 r. NADZWYCZAJNE POSIEDZENIE RADY BEZPIECZEŃSTWA NARODOWEGO Decyzje w sprawie A. Małysza W minioną sobotę odbyło się nadzwyczajne posiedzenie BBN poświęcone zagrożeniom płynącym ze...105
  • Skibą w mur - Yes! Yes! Yes!15 sty 2006W Brukseli wystarczy skapować, gdy kobieta mówi: "My first name is Kristin, my second name is 100 euro" Krzysztof Skiba Ten okrzyk radości premiera Marcinkiewicza może się stać w karnawale większym hitem niż przeboje Madonny. Fakty są znane: tuż...106