Indeks "Wprost"
Minimalna akcyza na olej napędowy w UE to 302 euro za 1000 l. Ta stawka obowiązuje m.in. w Polsce, ale też w najbogatszym we wspólnocie Luksemburgu. W Wielkiej Brytanii jednak ten podatek wynosi 700 euro, a w Niemczech - 470,40 euro. Zjednoczone Królestwo może sobie pozwolić na taką akcyzę, bo koszty zagranicznej podróży w celu zatankowania paliwa sprawiają, że cała operacja jest dla brytyjskich kierowców nieopłacalna. W wypadku Niemiec jednak „turystyka paliwowa" jest dość zyskowna. Dlatego Niemcy naciskają, by podnieść podatek w unii. Pomysł zrównania podatku nie jest zły. Skoro jest wspólny rynek, to i ceny powinny być zbliżone. Ale dlaczego owo wyrównywanie ma się odbyć przez ruch cen w górę? Taka operacja oznacza nie tylko transfer dochodów budżetowych z biednej Polski do bogatych Niemiec, ale też przyhamowanie wzrostu gospodarczego Polski. A to nie jest zgodne z celem polityki strukturalnej unii, jakim jest wyrównywanie różnic między państwami członkowskimi. Skoro Niemcy chcą wzrostu sprzedaży oleju napędowego w ich kraju, mogą to osiągnąć bez angażowania ustawodawstwa wspólnotowego. Po prostu niech obniżą podatek w swoim kraju.
Ilustracja: D. Krupa
Ilustracja: D. Krupa
Więcej możesz przeczytać w 12/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.