Gdy Jacques Chirac zapowiedział, że nie będzie startował w wyborach prezydenckich, wywołał tylko uśmiech politowania. Bo kto by na niego głosował? 74-letni prezydent zakończył 50-letnią karierę. Dobrze chociaż, że w telewizyjnym orędziu przyznał się do porażki w sprawie eurokonstytucji. Na koniec zawołał: „Kocham Francję! Niech żyje republika, niech żyje Francja!", czym wzruszył zwolenników i zażenował przeciwników. „To był najgorszy prezydent Francji w historii. Niech Bóg mu wybaczy" - stwierdził Jean--Marie Le Pen, lider nacjonalistów. (greg)
Więcej możesz przeczytać w 12/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.