Doskonałe wykształcenie można zdobyć nie tylko na Harvardzie. Ale na jakim innym uniwersytecie student dostanie możliwość spotkania tylu światowych przywódców? I gdzie są tak przyjacielskie relacje między profesorami i studentami jak tu?
Tomasz Gorzycki zaledwie kilka miesięcy temu odebrał dyplom MBA w Harvard Business School. Po ukończeniu uczelni niemal natychmiast rozpoczął pracę w warszawskim oddziale McKinsey & Company, jednej z największych firm konsultingowych. – Mimo że kończyłem uczelnię w czasie, gdy w wielu firmach ograniczano zatrudnienie, dzięki Harvardowi już na starcie dostałem pięć ciekawych ofert pracy – mówi. Na czym polega fenomen uczelni? Na początku wydaje się, że na tytanicznej pracy. – Nowych studentów można poznać po podkrążonych oczach, bo jest tyle nauki, że śpi się zaledwie po pięć godzin – mówi Gorzycki. Ale też niemal od początku studentom udowadnia się, że nauka to nie wszystko. W listopadzie i lutym organizowany jest tzw. piekielny tydzień – nie ma zajęć, a studenci spotykają się z potencjalnymi pracodawcami. Każdy odbywa wtedy po kilkadziesiąt rozmów kwalifikacyjnych. Dzięki jednej z nich Gorzycki już po pierwszym roku pracował w koreańskiej centrali Samsunga.
Więcej możesz przeczytać w 14-15/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.