„Slim” po angielsku znaczy szczupły. Jakby na przekór temu Carlos Slim jest – mówiąc dyplomatycznie – przy kości, a jego portfel już bez ceregieli można określić jako bardzo gruby. Meksykanin jest – według amerykańskiego „Forbesa” – najbogatszym mieszkańcem świata. Dorobił się majątku wartego 53,5 mld dolarów – głównie w branży telekomunikacyjnej, mimo że z telefonem komórkowym ledwo sobie radzi, a z komputerem w ogóle.
„Z komórki korzystam rzadko, laptopa nie mam. Wolę polegać na swojej pamięci i tradycyjnych karteczkach. Jestem człowiekiem papieru, nie elektroniki" – kilkakrotnie publicznie mówił 70-letni Slim. Zresztą papier lubi z wzajemnością. Milion dolarów w „zielonych papierach”, a konkretniej w banknotach studolarowych, waży około 9,3 kg. Według takiego przelicznika fortuna Slima to 498 ton; o prawie trzy tony więcej niż majątek Billa Gatesa, któremu Meksykanin w marcu tego roku odebrał tytuł pierwszego miliardera świata. Właśnie wtedy wiele osób po raz pierwszy usłyszało o Carlosie Slimie. Ale nadal niewielu nie wie, jak doszedł na szczyt.
Więcej możesz przeczytać w 14-15/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.