Do dachów przyklejają się pawilony. Na pałacach wyrastają małe domki. Czy to dlatego, że w przestrzeni miejskiej panuje ciasnota? Nie tylko. Ważniejsze jest to, że architektoniczna huba to moda prawdziwie zaraźliwa.
W dzień przypomina kontener z oknem. W nocy – podświetloną, minimalistyczną rzeźbę. Na dachu paryskiego centrum sztuki Palais de Tokyo stanął pawilon na razie tymczasowej restauracji Nomiya. Choć architektoniczne nie jest odkrywczy – to tylko szkło, metal i kąty proste (projekt marketingowy firmy Electrolux) – to niczym atrakcyjny mebel miejski wpisuje się w modny nurt artystycznych działań. Wrażenie robi lokalizacja, kontrast z zabytkową tkanką Palais de Tokyo oraz obietnica obiadu w ekskluzywnym gronie jedynie tuzina osób. Rok temu na tym samym dachu gościła instalacja artystyczna Hotel Everland. Zaprojektowana w retrofuturystycznym stylu kapsuła w ciągu dnia, podobnie jak Nomiya, była otwarta dla zwiedzających jako obiekt sztuki. W nocy (za 333-444 euro) częścią projektu stawali się śpiący w hotelu goście.
Więcej możesz przeczytać w 14-15/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.