Są problemy, które ciągną się latami, np. problem bezrobocia, braku tanich mieszkań czy prezydentura Lecha Kaczyńskiego. Czasem powodem problemów są głupie przepisy, ale najczęściej – ukryci w krzakach policjanci z drogówki. Problemem mogą być także całe grupy społeczne, np. cudze żony w niechcianej ciąży z bokserami melomanami czy rodziny patologiczne, którym zabrano karnety na solarium. Inkubatoremproblemów są jednak najczęściej jednostki nieprzystosowane społecznie, takie jak seryjny dusiciel owadów ze Skierniewic, zuchwały złodziej śmieci z Głogowa czy okrutny zapalacz żarówek z Myślenic.
Wiele problemów bierze się z mówienia. Gdyby pewni ludzie milczeli podczas rozmów telefonicznych, nie byłoby afery hazardowej. Jakie to szczęście, że kot Jarosława Kaczyńskiego nie mówi po angielsku i tylko po angielsku wychodzi. Czasem problem pojawia się, gdy ktoś publicznie powie o kilka słów za dużo. Osobnikiem, który uwielbia mówić publicznie za dużo, jest poseł Palikot. Ten barwny polityk Platformy obiecywał, że rozwiąże problemy wiążące przedsiębiorców. Niestety zdaniem psychologów kolory jego marynarek świadczą o tym, że potrafi rozwiązywać tylko damskie gorsety, a i to za pomocą klucza francuskiego.
Murowane problemy ma osobnik przyparty do muru. Osoba przepijająca swe dochody w drogich lokalach może mieć z czasem problemy lokalowe. Pasażerowie pociągów osobowych często mają problem z osobowością. Niektóre piekielnie trudne problemy są diabła warte. Bywa i tak, że jedynym rozwiązaniem problemu może być wsadzenie kogoś do więzienia lub zrobienie go ministrem. Łatwe rozwiązania są najczęściej tylko w krzyżówkach.
Gdy jest problem z jakąś instytucją, wystarczy ją rozwiązać. W Polsce rozwiązywano już parlament, kontrwywiad, partie polityczne, a teraz być może rozwiążą IPN. Zdarzają się jednak problemy nie do rozwiązania, np. buty bez sznurowadeł. Są też problemy arcytrudne. Większość z nich to skomplikowane zagadki kryminalne i problemy matematyczne. Trudne sprawy kryminalne, które mimo upływu lat są nadal nierozwiązane, rzucają cień na oblicze władzy. Ostatnio twarz Donalda Tuska przypomina osobnika, któremu ktoś ukradł długopis.
Problemy matematyczne bywają nierozwiązane przez wiele lat. Słynna hipoteza Goldbacha nie znalazła rozwiązania od ponad 250 lat. Od dawna też żaden matematyk nie odnalazł sum, które wszyscy wpłacamy na ZUS. Ale są też sukcesy! Genialny matematyk rosyjski Grigorij Perelman rozwiązał kilka lat temu trudny problem matematyczny – hipotezę Poincarego. Odmówił przyjęcia nagrody w wysokości miliona dolarów, bo jest to suma, którą można łatwo policzyć. W okresie wielkanocnym eksperci rządowi rozwiązali stary problem filozoficzny. Co było pierwsze: jajko na twardo czy jajo sadzone? Okazało się, że majonez.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.