Pod koniec marca rozmawialiśmy z wicemarszałkiem Sejmu Jerzym Szmajdzińskim. Miało być inaczej, niepolitycznie, w oderwaniu od bieżących wydarzeń politycznych. Nie mogliśmy przypuszczać, że to jego ostatni wywiad.
WPROST: Pana nowa strona www.szmajaok.pl prezentuje pana w dosyć nietypowy sposób. Jest tam pokaźna lista zajęć nadobowiązkowych. Są zdjęcia z czasów studenckich.
Jerzy Szmajdziński: Ci, którzy mnie znają, wiedzą, co poza polityką robiłem, co lubię, gdzie bywam, co oglądam i że moje życie polityczne jest elementem jazdy obowiązkowej, natomiast prawdziwe pasje są dookoła.
Na stronie jest pan przedstawiany jako lotnik, miś, co się za miodkiem ogląda, tenisista. To się panu podoba?
To się nie podoba publicystom. Mając świadomość, że więcej osób korzysta z internetu, niż słucha radia i ogląda telewizję, przyjąłem opinię ludzi z młodszego pokolenia, którzy byli gotowi zrobić coś niekonwencjonalnego i interesującego, i zgodziłem się na stworzenie takiej strony. Według nich te cztery postaci w jakiś sposób mnie oddają.
Jerzy Szmajdziński: Ci, którzy mnie znają, wiedzą, co poza polityką robiłem, co lubię, gdzie bywam, co oglądam i że moje życie polityczne jest elementem jazdy obowiązkowej, natomiast prawdziwe pasje są dookoła.
Na stronie jest pan przedstawiany jako lotnik, miś, co się za miodkiem ogląda, tenisista. To się panu podoba?
To się nie podoba publicystom. Mając świadomość, że więcej osób korzysta z internetu, niż słucha radia i ogląda telewizję, przyjąłem opinię ludzi z młodszego pokolenia, którzy byli gotowi zrobić coś niekonwencjonalnego i interesującego, i zgodziłem się na stworzenie takiej strony. Według nich te cztery postaci w jakiś sposób mnie oddają.
Więcej możesz przeczytać w 17/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.