Rosjanie nazwali ją „komandirem”, bo choć początkowo miała być tylko polskim obserwatorem pracy rosyjskich ekspertów, od razu zaczęła nimi rządzić. Jadąc do Moskwy na identyfikację ciał zabitych w katastrofie samolotowej, Ewa Kopacz, do niedawna najmniej popularny minister w rządzie Donalda Tuska, podjęła się najtrudniejszej misji w swojej politycznej karierze. Wszystko wskazuje na to, że jej sprosta. Zwłaszcza że zimną krew zachowuje nie pierwszy raz.
Lakier do paznokci i charakterystyczna obrączka – tylko po tym udało się zidentyfikować ciało Marii Kaczyńskiej. Zrobiła to osobiście minister zdrowia Ewa Kopacz. Kiedy ogłaszała wiadomość dziennikarzom, obok niej stał blady jak ściana Tomasz Arabski z kancelarii premiera. „Bezduszna kobieta" – oceniła część internautów. „Lekarski profesjonalizm” – odpowiadają zwolennicy.
Z rodzinami ofiar spędzała całe godziny, prezentując zdjęcia zwłok. Towarzyszyła im też przy samej identyfikacji. Sama analizowała fotografie i łączyła szczegóły. – Kiedy do nas przyjechała, na początku kilka razy załamał się jej głos. Ale bardzo szybko jej wypowiedzi stały się stanowcze, kategoryczne, merytoryczne i zwięzłe – opowiada Jakub Stefaniak, korespondent TVP Info, który tuż po tragedii wraz z grupą polskich dziennikarzy znalazł się w moskiewskim Zakładzie Ekspertyz Sądowych. – Już po kilku godzinach było widać, że to ona wszystko ogarnia i dowodzi całą akcją. Podczas briefingu prasowego, w którym uczestniczyła jej rosyjska odpowiedniczka Tatiana Golik, ciągle przejmowała inicjatywę – dodaje.
Z rodzinami ofiar spędzała całe godziny, prezentując zdjęcia zwłok. Towarzyszyła im też przy samej identyfikacji. Sama analizowała fotografie i łączyła szczegóły. – Kiedy do nas przyjechała, na początku kilka razy załamał się jej głos. Ale bardzo szybko jej wypowiedzi stały się stanowcze, kategoryczne, merytoryczne i zwięzłe – opowiada Jakub Stefaniak, korespondent TVP Info, który tuż po tragedii wraz z grupą polskich dziennikarzy znalazł się w moskiewskim Zakładzie Ekspertyz Sądowych. – Już po kilku godzinach było widać, że to ona wszystko ogarnia i dowodzi całą akcją. Podczas briefingu prasowego, w którym uczestniczyła jej rosyjska odpowiedniczka Tatiana Golik, ciągle przejmowała inicjatywę – dodaje.
Więcej możesz przeczytać w 17/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.