Tak, tak wiemy, podwodne są okręty, a nie łodzie, ale nam do puenty nie pasowało. Wróćmy jednak do referendalnych imprez. Otóż u prezydenta bawiła także przysypana już mocno kurzem Barbara Labuda, która Millera nie znosi. Do tego stopnia, że po pewną panią posłała służbową limuzynę, żeby ją tylko od premiera wyciągnąć, coby tam nie uświetniała. Rany, jak to dobrze, że Labuda gościom Millera do ciastek jakiej trutki nie dosypała!
Choć to prawdopodobne, bo reakcją premiera na wynik referendum była istna biegunka. Biegunka pomysłów, rzecz jasna, z cyklu: "Dla każdego coś miłego". I tak dla liberałów premier miał podatek liniowy, dla socjaldemokratów - wolną aborcję, dla podatników - precz z Kołodką, dla twardych SLD-owców - żadnych wcześniejszych wyborców itede, itepe. Następnego dnia się okazało, że wszyscy się przesłyszeli. A całe zamieszanie po to było, by się Kołodki pozbyć. Nie prościej go było po prostu związać i zakneblować?
Łza się w oku kręci... Tygrysa na Kiełkach odwołali! O kim my tu będziemy pisać?! Grzegorz Kołodko powiedział, że z Millerem nie da się dłużej pracować i podał się do dymisji. Biorąc pod uwagę, że ostatnio zastępowali się z Belką miejscami, to teraz pora na Belkę. No tak, ale on jedzie do Iraku. Hm, to może jakiś Irakijczyk?
Na wieść o dymisji Kołodki zareagowała polska waluta. Umocniła się na chwilę!!! Żadnego kryzysu, spekulacji, wykupywania czegoś tam, nic. A to świnia, ta złotówka!
Ministrem finansów nie będzie żaden Irakijczyk, tylko niejaki Raczko. Jak dla nas - bez różnicy. Ciekawe, jak na tę wiadomość zareagował iracki dinar?
Niniejszym pragniemy oznajmić, że po raz jubileuszowy 138. pojawia się w tej rubryce informacja, że trwa proces lustracyjny Józefa Oleksego. W tym odcinku wyszło na jaw, że dzielny nasz Józef nie był szkolony na żadnego agenta, a tylko podszkalany na wypadek wojny. Mieli go zrzucić na Kopenhagę. To była ta tajemnicza Wunderwaffe Układu Warszawskiego.
W obliczu tych ustaleń dziwnie brzmi wypowiedź rzeszowskiego barona SLD Krzysztofa Martensa, że Oleksy jako alternatywa dla Millera "wypadł anemicznie". Józef i anemia?! Fakt, że schudł znacznie, ale do anemii to mu jednak daleko.
Przez cały tydzień wszyscy się zastanawiali: przetrwa Miller głosowanie w Sejmie, czy nie? Niektórzy postanowili mu pomóc i zaczęli kaptować zwolenników. I tak Tomasz "Heil, Hitler!" Mamiński wylany swego czasu z SLD namawiał Włodzimierza Czechowskiego z Samoobrony do głosowania za Millerem. W zamian obiecywał mu stanowisko wiceministra przemysłu. Mógłby mu spokojnie obiecać ministra, zwłaszcza że nie ma takiego ministerstwa.
My jakoś dziwnie spokojni byliśmy o losy rządu. A to dlatego, że premier zasugerował, iż jak mu Sejm nie zaufa, to niech się pakuje, bo trzeba będzie natychmiast nowe wybory ogłaszać. Czterech uciekinierów z Samoobrony od Mojzesowicza czym prędzej więc Millera poparło. A co? Tyle diet miałoby się zmarnować?
Kilkoro posłów SLD odgrażało się, że Millera nie poprze, ale na głosowanie nie przyszła tylko Izabella Sierakowska. Przewidział to Marek Wagner, który poradził jednemu z niezdecydowanych, Ryszardowi Kaliszowi, żeby przestał się bawić zapałkami, "bo albo wywoła pożar, albo się zsiusia". Biorąc pod uwagę, że pożaru nie wywołał, współczujemy pani Kaliszowej, która będzie teraz musiała te spodnie prać.
Strach panuje na Woronicza i na placu Powstańców. Czołowi propagandyści Telewizji Białoruskiej oddział w Warszawie bardzo się boją, co ich czeka po wywaleniu Brunatnego Roberta. Tacy specjaliści od mokrej roboty, jak Mariusz Rudnik, Monika Kaniewska, Sławek Jeneralski ("Wiadomości"), Joanna Racewicz z "Panoramy" czy Piotr Gembarowski szukają już ponoć dojść do członków nowej rady nadzorczej i gryzą paznokcie z niepewności. Nie przejmujcie się, zawsze się ktoś znajdzie, kto ciepłą wódkę w knajpie postawi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.