Recenzje płyt
PRINCE
Musicology
Pan z wąsikiem `a la swawolny kelner to Jego Ekscelencja Prince. Prawdziwy książę nowoczesnej muzy i trójwymiarowej produkcji. Po okresie błędów i wypaczeń rodzinno-wizerunkowych arystokrata współczesnego mieszania wrócił na swoją drogę i właściwy poziom. Choć pięćdziesiątka na karku, on znów chuligańsko miesza czarne z białym, soul z funkiem, rock z popem. Prince na szczęście nie podzielił krętej drogi pana zwanego królem popu, któremu ostatnio rozlatują się i kariera, i twarz, i legenda.
****
N.E.R.D.
Fly Or Die
Gdy usłyszałem elektryzujące "She Wants To Move", pomyślałem: oto pierwsza łopata kopiąca grób dla Red Hot Chili Peppers. Oto młodzieńczy kopniak w wytatułowany tyłeczek wujka Kravitza, co to schodzi na popowe psy. Oto młoda, dzika i krea-tywna trójka z Wirginii, która wypruje flaki mojemu wzmacniaczowi. W końcu to kolesie, którzy powili - jako producenci - samego Justina Timberlake'a, koszącego najlepsze córy Hollywoodu. Niestety, cała płyta rozczarowuje. Nie ma iskrzenia, nie ma pieprzenia, nie ma polotu. Cała para poszła w singiel.
***
EWA BEM
ewa.ewa
Byłem kiedyś w alternatywnych Hybrydach na koncercie pani Ewy. Kobiety mało alternatywnej. Rozwibrowała mnie i oczarowała wdziękiem. W końcu "Podaruj mi trochę słońca" to parkietowy hit kolejnego pokolenia. Na nowym albumie Ewa Bem kłania się nisko historii kilku polskich popklasyków, ale i demoluje je zaczepnie na nową modłę. Nie daje się zwariować ani metryce, ani konserwie starych fanów. Otrzymujemy Ewę nieco kosmiczną i momentami nieźle współczesną. Kłaniam się nisko w uznaniu odwagi.
***
zŁa - *, sŁaba - **, dobra - ***, bardzo dobra - ****, wybitna - *****
Musicology
Pan z wąsikiem `a la swawolny kelner to Jego Ekscelencja Prince. Prawdziwy książę nowoczesnej muzy i trójwymiarowej produkcji. Po okresie błędów i wypaczeń rodzinno-wizerunkowych arystokrata współczesnego mieszania wrócił na swoją drogę i właściwy poziom. Choć pięćdziesiątka na karku, on znów chuligańsko miesza czarne z białym, soul z funkiem, rock z popem. Prince na szczęście nie podzielił krętej drogi pana zwanego królem popu, któremu ostatnio rozlatują się i kariera, i twarz, i legenda.
****
N.E.R.D.
Fly Or Die
Gdy usłyszałem elektryzujące "She Wants To Move", pomyślałem: oto pierwsza łopata kopiąca grób dla Red Hot Chili Peppers. Oto młodzieńczy kopniak w wytatułowany tyłeczek wujka Kravitza, co to schodzi na popowe psy. Oto młoda, dzika i krea-tywna trójka z Wirginii, która wypruje flaki mojemu wzmacniaczowi. W końcu to kolesie, którzy powili - jako producenci - samego Justina Timberlake'a, koszącego najlepsze córy Hollywoodu. Niestety, cała płyta rozczarowuje. Nie ma iskrzenia, nie ma pieprzenia, nie ma polotu. Cała para poszła w singiel.
***
EWA BEM
ewa.ewa
Byłem kiedyś w alternatywnych Hybrydach na koncercie pani Ewy. Kobiety mało alternatywnej. Rozwibrowała mnie i oczarowała wdziękiem. W końcu "Podaruj mi trochę słońca" to parkietowy hit kolejnego pokolenia. Na nowym albumie Ewa Bem kłania się nisko historii kilku polskich popklasyków, ale i demoluje je zaczepnie na nową modłę. Nie daje się zwariować ani metryce, ani konserwie starych fanów. Otrzymujemy Ewę nieco kosmiczną i momentami nieźle współczesną. Kłaniam się nisko w uznaniu odwagi.
***
zŁa - *, sŁaba - **, dobra - ***, bardzo dobra - ****, wybitna - *****
Więcej możesz przeczytać w 20/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.