"Rolls-royce się nie psuje, tylko przestaje funkcjonować" - głosi rozpowszechniony w Wielkiej Brytanii dowcip
Lubili nimi jeździć marszałkowie Polski Józef Piłsudski i Edward Rydz-Śmigły. Wożono nimi ostatniego cara Rosji Mikołaja II oraz tego, który imperatora obalił, a potem kazał zamordować - Włodzimierza Lenina. Jeżdżą nimi królowa Elżbieta II, sir Elton John, David Beckham oraz gwiazda rapu Puff Daddy. "O wysokiej cenie tych aut pamięta się krótko, o ich jakości i niezawodności - całe życie" - mawiał Henry Royce, który 100 lat temu wraz z Charlesem Rollsem stworzył legendarny samochód. Firma szczyci się tym, że aż 60 proc. wyprodukowanych od początku jej istnienia rolls-royce'ów wciąż jest sprawnych.
Charles Rolls i Henry Royce spotkali się 4 maja 1904 r. w hotelu Midland w Manchesterze. Inżynier Royce zaprezentował ekscentrycznemu arystokracie i milionerowi Rollsowi swój dwucylindrowy, dziesięciokonny pojazd. Po krótkiej przejażdżce samochodem Charles Rolls, który rok wcześniej pobił rekord prędkości w wyścigu samochodowym, uznał, że znalazł auto marzeń. W rocznicę tamtego spotkania, w maju i czerwcu w miastach, w których istnieją salony Rolls-Royce'a, odbędą się koncerty symfoniczne, aukcje oraz rajdy 62 samochodów tej marki. Wśród gości zaproszonych na uroczystości znalazł się dr Michael Pritchard, prawnuk Henry'ego Edmundsa, który sto lat temu doprowadził do spotkania Rollsa i Royce'a w hotelu Midland.
Setne urodziny Rolls-Royce obchodzi w okolicznościach, których nie wyobrażali sobie założyciele firmy. Ten najbardziej angielski spośród motoryzacyjnych koncernów, który przyczynił się do wygranej z Niemcami w dwóch wojnach światowych, przejął koncern BMW. Niemcy postawili jednak na inną należącą do koncernu markę - Bentleya. Rolls-royce'a oferują głównie kolekcjonerom.
Duch na kołach
Charles Rolls zgodził się finansować konstrukcję Henry'ego Royce'a, bo zaimponowało mu to, że było to najciszej pracujące auto spośród wszystkich, jakie wtedy produkowano. W 1906 r. spółka Rolls-Royce Limited weszła na rynek: nazwy kolejnych modeli odwoływały się do cichej pracy silnika - silver ghost, silver cloud, silver spirit, wraith czy phantom.
O rolls-royce'ach zrobiło się głośno po raz pierwszy latem 1907 r., kiedy model silver ghost wziął udział w Szkockim Wyścigu Niezawodności. Samochód Rolls-Royce'a przejechał wtedy bez przerwy 24 tys. km i nie trzeba było wymieniać w nim żadnej części. Charles Rolls nie doczekał przekształcenia firmy w producenta najdroższych limuzyn na świecie. W 1910 r. zginął w wypadku samolotowym, podczas pokazu w Bournemouth. Kilka miesięcy później z zarządzania firmą zrezygnował Henry Royce (żył jeszcze 23 lata). Rok po śmierci Charlesa Rollsa wymyślono symbol limuzyn tej firmy - Flying Lady, czyli skrzydlatą damę (była to statuetka przedstawiająca kobietę).
Bezawaryjność silników rolls-royce'a zadecydowała o ich wykorzystaniu do budowy opancerzonych samochodów i ambulansów, których używała brytyjska armia podczas I wojny światowej. Podczas II wojny światowej Rolls-Royce wytwarzał silniki dla samolotów bojowych Spitfire, Hurricane, Halifax i Mosquito, które uczestniczyły m.in. w bitwie o Anglię. Do dziś firma produkuje silniki do samolotów i helikopterów.
Samoczyszcząca się popielniczka
W 1931 r. Rolls-Royce kupił firmę Bentley Motors, która produkowała sportowe auta. Do czasu wojny firma świetnie się rozwijała. Wojna zahamowała popyt na luksusowe limuzyny. Wzrósł on ponownie w latach 50., gdy europejska gospodarka zaczęła nabierać rozpędu. Wtedy wznowiono produkcję najdroższej serii Phantom (łącznie, wraz z bentleyem, wyprodukowano 61 modeli). Na początku lat 70. firma popadła w kłopoty finansowe z powodu niefortunnego kontraktu z amerykańskim koncernem Lockheed Martin. Spółka podzieliła się wtedy na część lotniczą i samochodową. W latach 70. i 80. XX wieku Rolls-Royce był ulubioną marką amerykańskich celebrities. Jeździli nim m.in. Elvis Presley i Frank Sinatra.
Rolls-Royce był marką, której modele wyposażano w najwymyślniejsze gadżety, na przykład samoczyszczące się popielniczki. Jednak to nie gadżety utrwaliły legendę tej marki, lecz jakość wykonania. Pierwszy wyprodukowany w 1904 r. samochód tej firmy wciąż jest sprawny (jego właścicielem jest Szkot Thomas Love Jr.). Pierwsze samochody kosztowały 400 funtów - obecnie za egzemplarze sprzed prawie stu lat trzeba zapłacić ćwierć miliona funtów.
"Rolls-Royce się nie psuje, tylko przestaje funkcjonować" - głosił rozpowszechniony w Wielkiej Brytanii dowcip. Przez całe lata 80. i 90. XX wieku w Europie Zachodniej (łącznie z Niemcami) auta Rolls-Royce'a zajmowały w ankietach pierwsze miejsca pod względem perfekcji i niezawodności. W kampaniach promocyjnych do dziś eksponuje się, że jest to "ręczny wyrób". Reklama modelu phantom VI głosi, że wykonanie jednego egzemplarza zajmuje 800 godzin.
Rolls-royce dostawczy
Firma BMW, obecny właściciel Rolls-Royce'a, uznała, że w ostatnich latach potencjał marki RR się wyczerpał, dlatego flagowym produktem stał się bentley, chętnie kupowany przez amerykańskie gwiazdy show-biznesu. Sprzedaż rolls-royce'ów zmniejszyła się jednak nieznacznie (o około 10 proc.). Po prostu te auta kupują przede wszystkim kolekcjonerzy, mający już inne luksusowe samochody.
Najnowszy phantom Rolls-Royce'a zaprojektowano zgodnie z zaleceniami BMW: po raz pierwszy w autach tej marki zastosowano współczesny design. I chyba to zaszkodziło nowemu produktowi, bo zainteresowanie nim jest dwukrotnie mniejsze, niż wynikało z sondaży przeprowadzonych przed wypuszczeniem tego modelu na rynek. BMW się jednak nie zniechęca i przygotowuje wejście na rynek (za dwa lata) kabrioletu Rolls-Royce'a oraz modelu przypominającego pikapa. Zwolennicy tradycji twierdzą, że zrobienie z rolls-royce'a auta dostawczego jest szczytem profanacji.
Charles Rolls i Henry Royce spotkali się 4 maja 1904 r. w hotelu Midland w Manchesterze. Inżynier Royce zaprezentował ekscentrycznemu arystokracie i milionerowi Rollsowi swój dwucylindrowy, dziesięciokonny pojazd. Po krótkiej przejażdżce samochodem Charles Rolls, który rok wcześniej pobił rekord prędkości w wyścigu samochodowym, uznał, że znalazł auto marzeń. W rocznicę tamtego spotkania, w maju i czerwcu w miastach, w których istnieją salony Rolls-Royce'a, odbędą się koncerty symfoniczne, aukcje oraz rajdy 62 samochodów tej marki. Wśród gości zaproszonych na uroczystości znalazł się dr Michael Pritchard, prawnuk Henry'ego Edmundsa, który sto lat temu doprowadził do spotkania Rollsa i Royce'a w hotelu Midland.
Setne urodziny Rolls-Royce obchodzi w okolicznościach, których nie wyobrażali sobie założyciele firmy. Ten najbardziej angielski spośród motoryzacyjnych koncernów, który przyczynił się do wygranej z Niemcami w dwóch wojnach światowych, przejął koncern BMW. Niemcy postawili jednak na inną należącą do koncernu markę - Bentleya. Rolls-royce'a oferują głównie kolekcjonerom.
Duch na kołach
Charles Rolls zgodził się finansować konstrukcję Henry'ego Royce'a, bo zaimponowało mu to, że było to najciszej pracujące auto spośród wszystkich, jakie wtedy produkowano. W 1906 r. spółka Rolls-Royce Limited weszła na rynek: nazwy kolejnych modeli odwoływały się do cichej pracy silnika - silver ghost, silver cloud, silver spirit, wraith czy phantom.
O rolls-royce'ach zrobiło się głośno po raz pierwszy latem 1907 r., kiedy model silver ghost wziął udział w Szkockim Wyścigu Niezawodności. Samochód Rolls-Royce'a przejechał wtedy bez przerwy 24 tys. km i nie trzeba było wymieniać w nim żadnej części. Charles Rolls nie doczekał przekształcenia firmy w producenta najdroższych limuzyn na świecie. W 1910 r. zginął w wypadku samolotowym, podczas pokazu w Bournemouth. Kilka miesięcy później z zarządzania firmą zrezygnował Henry Royce (żył jeszcze 23 lata). Rok po śmierci Charlesa Rollsa wymyślono symbol limuzyn tej firmy - Flying Lady, czyli skrzydlatą damę (była to statuetka przedstawiająca kobietę).
Bezawaryjność silników rolls-royce'a zadecydowała o ich wykorzystaniu do budowy opancerzonych samochodów i ambulansów, których używała brytyjska armia podczas I wojny światowej. Podczas II wojny światowej Rolls-Royce wytwarzał silniki dla samolotów bojowych Spitfire, Hurricane, Halifax i Mosquito, które uczestniczyły m.in. w bitwie o Anglię. Do dziś firma produkuje silniki do samolotów i helikopterów.
Samoczyszcząca się popielniczka
W 1931 r. Rolls-Royce kupił firmę Bentley Motors, która produkowała sportowe auta. Do czasu wojny firma świetnie się rozwijała. Wojna zahamowała popyt na luksusowe limuzyny. Wzrósł on ponownie w latach 50., gdy europejska gospodarka zaczęła nabierać rozpędu. Wtedy wznowiono produkcję najdroższej serii Phantom (łącznie, wraz z bentleyem, wyprodukowano 61 modeli). Na początku lat 70. firma popadła w kłopoty finansowe z powodu niefortunnego kontraktu z amerykańskim koncernem Lockheed Martin. Spółka podzieliła się wtedy na część lotniczą i samochodową. W latach 70. i 80. XX wieku Rolls-Royce był ulubioną marką amerykańskich celebrities. Jeździli nim m.in. Elvis Presley i Frank Sinatra.
Rolls-Royce był marką, której modele wyposażano w najwymyślniejsze gadżety, na przykład samoczyszczące się popielniczki. Jednak to nie gadżety utrwaliły legendę tej marki, lecz jakość wykonania. Pierwszy wyprodukowany w 1904 r. samochód tej firmy wciąż jest sprawny (jego właścicielem jest Szkot Thomas Love Jr.). Pierwsze samochody kosztowały 400 funtów - obecnie za egzemplarze sprzed prawie stu lat trzeba zapłacić ćwierć miliona funtów.
"Rolls-Royce się nie psuje, tylko przestaje funkcjonować" - głosił rozpowszechniony w Wielkiej Brytanii dowcip. Przez całe lata 80. i 90. XX wieku w Europie Zachodniej (łącznie z Niemcami) auta Rolls-Royce'a zajmowały w ankietach pierwsze miejsca pod względem perfekcji i niezawodności. W kampaniach promocyjnych do dziś eksponuje się, że jest to "ręczny wyrób". Reklama modelu phantom VI głosi, że wykonanie jednego egzemplarza zajmuje 800 godzin.
Rolls-royce dostawczy
Firma BMW, obecny właściciel Rolls-Royce'a, uznała, że w ostatnich latach potencjał marki RR się wyczerpał, dlatego flagowym produktem stał się bentley, chętnie kupowany przez amerykańskie gwiazdy show-biznesu. Sprzedaż rolls-royce'ów zmniejszyła się jednak nieznacznie (o około 10 proc.). Po prostu te auta kupują przede wszystkim kolekcjonerzy, mający już inne luksusowe samochody.
Najnowszy phantom Rolls-Royce'a zaprojektowano zgodnie z zaleceniami BMW: po raz pierwszy w autach tej marki zastosowano współczesny design. I chyba to zaszkodziło nowemu produktowi, bo zainteresowanie nim jest dwukrotnie mniejsze, niż wynikało z sondaży przeprowadzonych przed wypuszczeniem tego modelu na rynek. BMW się jednak nie zniechęca i przygotowuje wejście na rynek (za dwa lata) kabrioletu Rolls-Royce'a oraz modelu przypominającego pikapa. Zwolennicy tradycji twierdzą, że zrobienie z rolls-royce'a auta dostawczego jest szczytem profanacji.
Więcej możesz przeczytać w 20/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.