Bombowa olimpiada
Grecja przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi przygotowuje się do prezentacji kraju jako państwa gospodarczego sukcesu. Mimo godzinnego zaćmienia Księżyca nad grecką gospodarką wciąż świeci słońce: kraj ma jeden z najwyższych w UE wskaźników wzrostu gospodarczego - 4 proc. w 2003 r. i 4,8 proc. w I kwartale tego roku - oraz tylko trzyprocentową inflację. Dobry humor i przygotowania do igrzysk mógł popsuć Grekom zamach bombowy, do którego doszło w centrum Aten. Przed posterunkiem policji w dzielnicy Kalithea eksplodowały trzy ładunki. Niedaleko Kalithei znajduje się kilka hoteli, które będą gościć oficjalne osobistości igrzysk. Zamach podsycił więc obawy, że Grecja stanie się celem zamachów Al-Kaidy. Prawdopodobnie jednak za wybuchami stoi jedna z miejscowych grup anarchistycznych lub skrajnie lewicowych. Co pewien czas próbują one dokonać zamachu w Atenach.
(GREG)
Koń i Kwaśniewski
Brytyjska prasa - na ogół zgryźliwa - oficjalną trzydniową wizytę prezydenta Kwaśniewskiego w Londynie wspominała z trzech powodów. Podczas otwarcia forum gospodarczego prezydent nazwał Polskę "małymi Chinami Europy", co wywołało lekkie uśmieszki na ustach zgromadzonych, a niektórzy komentatorzy pytali później, czy chodzi o bezrobocie. Potem Aleksander Kwaśniewski odwiedził stadion klubu piłkarskiego Arsenal Londyn, gdzie po krótkiej rozgrzewce strzelił bramkę z podania Brazylijczyka Edu. Odbierając koszulkę z napisem "Kwaśniewski" oraz numerem 04, prezydent przypomniał, że w latach 70. jako student pracował dorywczo w pubie w sąsiedztwie klubowego stadionu. "W żadnym z dwóch pubów w pobliżu Arsenalu (...) nikt z bywalców i personelu nie przypomina sobie młodego barmana o nazwisku Aleksander Kwaśniewski" - napisał "The Times". Prasowym hitem okazał się jednak niefortunny upadek z konia gwardzisty Elżbiety II, który czekał przed pałacem Buckingham na przyjazd polskiego prezydenta.
(GREG)
Krwawe Miasto Boga
"Prezydent podjął decyzję o wysłaniu wojsk do favelas w Rio de Janeiro. Boli go przemoc, jaka dotyka mieszkańców miasta" - powiedział José Viegas, minister obrony Brazylii. Do końca roku do Miasta Boga (tak zwyczajowo nazywa się favelas, biedne dzielnice Rio) ma trafić 4 tys. żołnierzy. Władze uznały, że wobec nieskuteczności policji to jedyna metoda ukrócenia działalności narkotykowych karteli terroryzujących favelas. Co roku w potyczkach na ulicach miasta ginie kilkaset osób. Luiz Inacio Lula da Silva, prezydent Brazylii, podjął decyzję o wysłaniu wojsk po incydencie, do jakiego doszło podczas Wielkanocy - wtedy strzelanina między gangami spowodowała zablokowanie dwóch głównych ulic Rio de Janeiro. W starciu zginęło 12 osób, w tym czterech przechodniów. W ubiegłym roku brazylijski reżyser Fernando Meirelles za film "Miasto Boga" pokazujący przestępczy świat favelas Rio został nominowany do Oscara. Życie okazało się bardziej brutalne od fabuły.
(WAK)
Powell ma dość
"On jest zmęczony: fizycznie i psychicznie. Nawet jeśli Bush ponownie będzie prezydentem i poprosi go, żeby został, to on raczej się tego nie podejmie" - powiedział Larry Wilkerson, bliski współpracownik Colina Powella. Według Boba Wood-warda, słynnego dziennikarza śledzącego kulisy rozgrywek w Białym Domu, Powella wykańczają nieustanne spory z dążącymi do wojny "jastrzębiami" z Pentagonu. Swoją cegiełkę dołożyły też oskarżenia o manipulowanie danymi w sprawie broni masowego rażenia w Iraku. Równocześnie rozpoczęto spekulacje, kto mógłby zastąpić Powella. Za najpoważniejszych kandydatów uważa się Condoleezzę Rice, obecnie doradcę prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, oraz Paula Bremera, szefa tymczasowej administracji w Iraku.
A Powellowi nie grozi bezrobocie - już zaczęto się zastanawiać, czy obejmie stanowisko szefa Banku Światowego.
(WAK)
Grecja przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi przygotowuje się do prezentacji kraju jako państwa gospodarczego sukcesu. Mimo godzinnego zaćmienia Księżyca nad grecką gospodarką wciąż świeci słońce: kraj ma jeden z najwyższych w UE wskaźników wzrostu gospodarczego - 4 proc. w 2003 r. i 4,8 proc. w I kwartale tego roku - oraz tylko trzyprocentową inflację. Dobry humor i przygotowania do igrzysk mógł popsuć Grekom zamach bombowy, do którego doszło w centrum Aten. Przed posterunkiem policji w dzielnicy Kalithea eksplodowały trzy ładunki. Niedaleko Kalithei znajduje się kilka hoteli, które będą gościć oficjalne osobistości igrzysk. Zamach podsycił więc obawy, że Grecja stanie się celem zamachów Al-Kaidy. Prawdopodobnie jednak za wybuchami stoi jedna z miejscowych grup anarchistycznych lub skrajnie lewicowych. Co pewien czas próbują one dokonać zamachu w Atenach.
(GREG)
Koń i Kwaśniewski
Brytyjska prasa - na ogół zgryźliwa - oficjalną trzydniową wizytę prezydenta Kwaśniewskiego w Londynie wspominała z trzech powodów. Podczas otwarcia forum gospodarczego prezydent nazwał Polskę "małymi Chinami Europy", co wywołało lekkie uśmieszki na ustach zgromadzonych, a niektórzy komentatorzy pytali później, czy chodzi o bezrobocie. Potem Aleksander Kwaśniewski odwiedził stadion klubu piłkarskiego Arsenal Londyn, gdzie po krótkiej rozgrzewce strzelił bramkę z podania Brazylijczyka Edu. Odbierając koszulkę z napisem "Kwaśniewski" oraz numerem 04, prezydent przypomniał, że w latach 70. jako student pracował dorywczo w pubie w sąsiedztwie klubowego stadionu. "W żadnym z dwóch pubów w pobliżu Arsenalu (...) nikt z bywalców i personelu nie przypomina sobie młodego barmana o nazwisku Aleksander Kwaśniewski" - napisał "The Times". Prasowym hitem okazał się jednak niefortunny upadek z konia gwardzisty Elżbiety II, który czekał przed pałacem Buckingham na przyjazd polskiego prezydenta.
(GREG)
Krwawe Miasto Boga
"Prezydent podjął decyzję o wysłaniu wojsk do favelas w Rio de Janeiro. Boli go przemoc, jaka dotyka mieszkańców miasta" - powiedział José Viegas, minister obrony Brazylii. Do końca roku do Miasta Boga (tak zwyczajowo nazywa się favelas, biedne dzielnice Rio) ma trafić 4 tys. żołnierzy. Władze uznały, że wobec nieskuteczności policji to jedyna metoda ukrócenia działalności narkotykowych karteli terroryzujących favelas. Co roku w potyczkach na ulicach miasta ginie kilkaset osób. Luiz Inacio Lula da Silva, prezydent Brazylii, podjął decyzję o wysłaniu wojsk po incydencie, do jakiego doszło podczas Wielkanocy - wtedy strzelanina między gangami spowodowała zablokowanie dwóch głównych ulic Rio de Janeiro. W starciu zginęło 12 osób, w tym czterech przechodniów. W ubiegłym roku brazylijski reżyser Fernando Meirelles za film "Miasto Boga" pokazujący przestępczy świat favelas Rio został nominowany do Oscara. Życie okazało się bardziej brutalne od fabuły.
(WAK)
Powell ma dość
"On jest zmęczony: fizycznie i psychicznie. Nawet jeśli Bush ponownie będzie prezydentem i poprosi go, żeby został, to on raczej się tego nie podejmie" - powiedział Larry Wilkerson, bliski współpracownik Colina Powella. Według Boba Wood-warda, słynnego dziennikarza śledzącego kulisy rozgrywek w Białym Domu, Powella wykańczają nieustanne spory z dążącymi do wojny "jastrzębiami" z Pentagonu. Swoją cegiełkę dołożyły też oskarżenia o manipulowanie danymi w sprawie broni masowego rażenia w Iraku. Równocześnie rozpoczęto spekulacje, kto mógłby zastąpić Powella. Za najpoważniejszych kandydatów uważa się Condoleezzę Rice, obecnie doradcę prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, oraz Paula Bremera, szefa tymczasowej administracji w Iraku.
A Powellowi nie grozi bezrobocie - już zaczęto się zastanawiać, czy obejmie stanowisko szefa Banku Światowego.
(WAK)
Więcej możesz przeczytać w 20/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.