Badanie mózgu pozwala wykryć nawet preferencje wyborcze
Potrafimy wykryć chorobę Alz-heimera dziesiątki lat przed pojawieniem się jej objawów" - twierdzą uczeni z University of South Florida. W początkowych stadiach schorzenia, gdy kora mózgowa nie jest zniszczona, zaczyna się kurczyć hipokamp (część mózgu odpowiedzialna za zapamiętywanie). Neurolodzy mogą zmierzyć ten ubytek i określić ryzyko wystąpienia choroby Alzheimera. Wkrótce będą mogli dzięki temu wcześnie zastosować leki spowalniające rozwój schorzenia.
Medycyna dysponuje bardzo precyzyjnymi metodami badania mózgu. Pozwalają one dokładnie sprawdzić, jak działają jego części. W tym celu wykorzystuje się tzw. funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI), pozytonową tomografię emisyjną oraz ulepszoną wersję elektroencefalografii (EEG). Dzięki takim urządzeniom, dostępnym również w Polsce, można ocenić uszkodzenia mózgu wywołane przez sytuacje stresowe, odpowiedzialne za rozwój chorób psychicznych takich jak depresja.
Ciało migdałowate potencji
Rezonans magnetyczny pozwala wykryć dysleksję u dzieci, które nie umieją jeszcze czytać ani pisać. Uczeni zaobserwowali, że w mózgu dyslektyków mniejsze niż u innych są obszary odpowiedzialne za przekazywanie wrażeń wzrokowych (tzw. ciała kolankowate boczne we wzgórzu) oraz te najsilniej powiązane z umiejętnością czytania (znajdujące się w lewym płacie skroniowym). Dzięki technice fMRI neurolodzy dowiedli, że wchodzące w ich skład komórki nerwowe u dyslektyków są mniej aktywne niż u innych osób. Na szczęście, dzięki odpowiedniemu treningowi można zwiększyć u dzieci sprawność tych regionów móz-gu. "Poprawia to umiejętność czytania, a mózgi dzieci wykazują dużą plastyczność" - wyjaśnia "Wprost" prof. John Gabrieli ze Stanford University.
Tomografia emisyjna pozwala sprawdzić, jak młodzi ludzie reagują na substancje uzależniające. - Pacjentowi podaje się bardzo małą ilość pochodnej narkotyku, a potem obserwuje się jego mózg. Osoby, u których reakcja jest intensywna, łatwiej popadają w nałóg - mówi Zdzisław Zuchora, szef Zakładu Medycyny Nuklearnej Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Badanie aktywności tzw. układu limbicznego - odpowiedzialnego za emocje - pozwala ocenić skłonność do zachowań agresywnych i nikotynizmu.
Reakcjami takimi jak pobudzenie, strach i agresja, steruje w mózgu tzw. ciało migdałowate. U mężczyzn jest ono proporcjonalnie większe niż u kobiet (nawet po uwzględnieniu różnic w rozmiarach całego mózgu). "To dlatego panowie są bardziej porywczy. U kobiet negatywne emocje są 'cenzurowane' przez rozbudowaną korę czołowo-oczodołową" - przekonuje prof. Ruben Gur z University of Pennsylvania. Większe ciało migdałowate sprawia, że mężczyźni wykazują nie tylko większą agresję, ale i większą potencję! "Nasze badania nie pozostawiają wątpliwości, że im większe ciało migdałowate, tym silniejszy popęd seksualny u mężczyzny" - mówi prof. David Reutens z University of Melbourne.
Zakręt intuicji
Dzięki badaniom mózgu będzie można niedługo ustalać predyspozycje zawodowe.
- U dziecka wykonuje się w tym celu tzw. badanie funkcjonalne - zleca się mu określone zadanie, monitorując aktywność jego kory ruchowej, co pozwala ocenić poziom sprawności. Można też zbadać zdolności poznawcze, za które odpowiedzialny jest hipokamp - mówi prof. Jerzy Walecki z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN. Dr Karin Amunts z uniwersytetu w Düsseldorfie twierdzi, że potrafi wykryć, czy badana osoba jest uzdolniona muzycznie - bruzda centralna, oddzielająca płat czołowy i skroniowy, jest u kogoś takiego wyraźnie głębsza niż u innych.
Nowoczesne EEG i fMRI określają poziom inteligencji skuteczniej niż testy psychologiczne. Zdolność do koncentrowania uwagi i rozwiązywania nowych problemów, czyli tzw. płynna inteligencja, zależy od wzmożonej aktywności kory przedczołowej i ciemieniowej - ustalili badacze z Washington University w St. Louis. Dzięki temu umysł odcina się od bodźców, które mogłyby mu przeszkadzać. Ogólna aktywność komórek nerwowych u osób z wysokim IQ jest jednak niższa niż u przeciętnie inteligentnych! "Osoby mniej inteligentne uruchamiają części mózgu, które nie są w danej chwili potrzebne, co zakłóca proces rozumowania" - tłumaczy prof. Aljoscha Neubauer z uniwersytetu w Grazu w Austrii.
Płaty skroniowe Alberta Einsteina były o 15 proc. większe niż u przeciętnej osoby. Ta część układu nerwowego odpowiada za wyobraźnię przestrzenną i wnioskowanie matematyczne. We fragmencie tych płatów, zwanym przednim górnym zakrętem skroniowym, znajduje się siedlisko intuicji, ułatwiającej dokonywanie przełomowych odkryć. "Dzięki tej części mózgu Archimedes krzyknął: 'Eureka!', a Isaac Newton powiązał spadające z drzewa jabłko z siłą grawitacji" - mówi prof. Edward Bowden z Northwestern University w USA.
Neuromarketing
Badania mózgu znajdują już praktyczne zastosowania. Używa się ich do tzw. neuromarketingu, czyli sprawdzania rzeczywistych reakcji ludzi na produkty i reklamy. W czasie sondażowych badań marketingowych ludzie często oszukują, by lepiej wypaść lub spełnić oczekiwania ankieterów. Rezonans magnetyczny pokazuje, czy rzeczywiście są skłonni kupić oferowany towar lub poprzeć w wyborach polityka. Ostatnio neuromarketing zastosowano do badania preferencji wyborczych Amerykanów. "Zaobserwowaliśmy, że reakcje demokratów i republikanów na reklamy kandydatów znacznie się różnią. Ci pierwsi są bardziej wyczuleni na elementy dotyczące użycia siły" - mówi prof. Marco Iacoboni z University of California w Los Angeles.
Skanowanie mózgu okazało się najskuteczniejszą metodą wykrywania kłamstw. U ludzi, którzy kłamią, zwiększa się aktywność przedniego zakrętu obręczy oraz prawego górnego zakrętu czołowego. "Oszustwo wymaga od mózgu dodatkowego wysiłku, dzięki któremu blokowana jest naturalna reakcja - powiedzenie prawdy" - opisuje prof. Daniel Langleben z University of Pennsylvania. Aby test był wiarygodny, badany musi być skłonny do współpracy, a jeśli się poruszy w czasie badania, oszustwo nie wyjdzie na jaw. Niewielu polityków poddałoby się takiemu skanowaniu mózgu, a tylko nielicznych byłoby stać na to, by się podczas badania nawet nie poruszyć.
Medycyna dysponuje bardzo precyzyjnymi metodami badania mózgu. Pozwalają one dokładnie sprawdzić, jak działają jego części. W tym celu wykorzystuje się tzw. funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI), pozytonową tomografię emisyjną oraz ulepszoną wersję elektroencefalografii (EEG). Dzięki takim urządzeniom, dostępnym również w Polsce, można ocenić uszkodzenia mózgu wywołane przez sytuacje stresowe, odpowiedzialne za rozwój chorób psychicznych takich jak depresja.
Ciało migdałowate potencji
Rezonans magnetyczny pozwala wykryć dysleksję u dzieci, które nie umieją jeszcze czytać ani pisać. Uczeni zaobserwowali, że w mózgu dyslektyków mniejsze niż u innych są obszary odpowiedzialne za przekazywanie wrażeń wzrokowych (tzw. ciała kolankowate boczne we wzgórzu) oraz te najsilniej powiązane z umiejętnością czytania (znajdujące się w lewym płacie skroniowym). Dzięki technice fMRI neurolodzy dowiedli, że wchodzące w ich skład komórki nerwowe u dyslektyków są mniej aktywne niż u innych osób. Na szczęście, dzięki odpowiedniemu treningowi można zwiększyć u dzieci sprawność tych regionów móz-gu. "Poprawia to umiejętność czytania, a mózgi dzieci wykazują dużą plastyczność" - wyjaśnia "Wprost" prof. John Gabrieli ze Stanford University.
Tomografia emisyjna pozwala sprawdzić, jak młodzi ludzie reagują na substancje uzależniające. - Pacjentowi podaje się bardzo małą ilość pochodnej narkotyku, a potem obserwuje się jego mózg. Osoby, u których reakcja jest intensywna, łatwiej popadają w nałóg - mówi Zdzisław Zuchora, szef Zakładu Medycyny Nuklearnej Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Badanie aktywności tzw. układu limbicznego - odpowiedzialnego za emocje - pozwala ocenić skłonność do zachowań agresywnych i nikotynizmu.
Reakcjami takimi jak pobudzenie, strach i agresja, steruje w mózgu tzw. ciało migdałowate. U mężczyzn jest ono proporcjonalnie większe niż u kobiet (nawet po uwzględnieniu różnic w rozmiarach całego mózgu). "To dlatego panowie są bardziej porywczy. U kobiet negatywne emocje są 'cenzurowane' przez rozbudowaną korę czołowo-oczodołową" - przekonuje prof. Ruben Gur z University of Pennsylvania. Większe ciało migdałowate sprawia, że mężczyźni wykazują nie tylko większą agresję, ale i większą potencję! "Nasze badania nie pozostawiają wątpliwości, że im większe ciało migdałowate, tym silniejszy popęd seksualny u mężczyzny" - mówi prof. David Reutens z University of Melbourne.
Zakręt intuicji
Dzięki badaniom mózgu będzie można niedługo ustalać predyspozycje zawodowe.
- U dziecka wykonuje się w tym celu tzw. badanie funkcjonalne - zleca się mu określone zadanie, monitorując aktywność jego kory ruchowej, co pozwala ocenić poziom sprawności. Można też zbadać zdolności poznawcze, za które odpowiedzialny jest hipokamp - mówi prof. Jerzy Walecki z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN. Dr Karin Amunts z uniwersytetu w Düsseldorfie twierdzi, że potrafi wykryć, czy badana osoba jest uzdolniona muzycznie - bruzda centralna, oddzielająca płat czołowy i skroniowy, jest u kogoś takiego wyraźnie głębsza niż u innych.
Nowoczesne EEG i fMRI określają poziom inteligencji skuteczniej niż testy psychologiczne. Zdolność do koncentrowania uwagi i rozwiązywania nowych problemów, czyli tzw. płynna inteligencja, zależy od wzmożonej aktywności kory przedczołowej i ciemieniowej - ustalili badacze z Washington University w St. Louis. Dzięki temu umysł odcina się od bodźców, które mogłyby mu przeszkadzać. Ogólna aktywność komórek nerwowych u osób z wysokim IQ jest jednak niższa niż u przeciętnie inteligentnych! "Osoby mniej inteligentne uruchamiają części mózgu, które nie są w danej chwili potrzebne, co zakłóca proces rozumowania" - tłumaczy prof. Aljoscha Neubauer z uniwersytetu w Grazu w Austrii.
Płaty skroniowe Alberta Einsteina były o 15 proc. większe niż u przeciętnej osoby. Ta część układu nerwowego odpowiada za wyobraźnię przestrzenną i wnioskowanie matematyczne. We fragmencie tych płatów, zwanym przednim górnym zakrętem skroniowym, znajduje się siedlisko intuicji, ułatwiającej dokonywanie przełomowych odkryć. "Dzięki tej części mózgu Archimedes krzyknął: 'Eureka!', a Isaac Newton powiązał spadające z drzewa jabłko z siłą grawitacji" - mówi prof. Edward Bowden z Northwestern University w USA.
Neuromarketing
Badania mózgu znajdują już praktyczne zastosowania. Używa się ich do tzw. neuromarketingu, czyli sprawdzania rzeczywistych reakcji ludzi na produkty i reklamy. W czasie sondażowych badań marketingowych ludzie często oszukują, by lepiej wypaść lub spełnić oczekiwania ankieterów. Rezonans magnetyczny pokazuje, czy rzeczywiście są skłonni kupić oferowany towar lub poprzeć w wyborach polityka. Ostatnio neuromarketing zastosowano do badania preferencji wyborczych Amerykanów. "Zaobserwowaliśmy, że reakcje demokratów i republikanów na reklamy kandydatów znacznie się różnią. Ci pierwsi są bardziej wyczuleni na elementy dotyczące użycia siły" - mówi prof. Marco Iacoboni z University of California w Los Angeles.
Skanowanie mózgu okazało się najskuteczniejszą metodą wykrywania kłamstw. U ludzi, którzy kłamią, zwiększa się aktywność przedniego zakrętu obręczy oraz prawego górnego zakrętu czołowego. "Oszustwo wymaga od mózgu dodatkowego wysiłku, dzięki któremu blokowana jest naturalna reakcja - powiedzenie prawdy" - opisuje prof. Daniel Langleben z University of Pennsylvania. Aby test był wiarygodny, badany musi być skłonny do współpracy, a jeśli się poruszy w czasie badania, oszustwo nie wyjdzie na jaw. Niewielu polityków poddałoby się takiemu skanowaniu mózgu, a tylko nielicznych byłoby stać na to, by się podczas badania nawet nie poruszyć.
Więcej możesz przeczytać w 20/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.