Niemcy w 1933 r. wybrali Hitlera, a nie komunistów, dlatego zamiast łagrów powstały obozy koncentracyjne
Całe dzieje ludzkości to historia wyborów. Pan Bóg pokazał Adamowi Ewę i rzekł: Wybierz sobie żonę". Skończyło się wygnaniem z raju. Potem Bóg wybrał Żydów i do dziś nie mogą się pozbierać. Parys miał wybrać, której bogini przypadnie jabłko Hesperyd. Wybrał, Troja upadła i do dziś się nie podniosła. Zostało po niej powiedzenie o zrobieniu w konia. Cezar wybierał, czy przekroczyć Rubikon, czy nie, wybrał i został zamordowany przez Brutusa. Usłyszałem z ust premiera Belki przy okazji podpisywania traktatu konstytucyjnego w Rzymie, że właśnie Europa przekroczyła Rubikon, a to przez analogię nie wróży najlepiej. Któregoś dnia Europa może wykrzyknąć: "I ty, Giertychu, przeciw mnie?", zanim osunie się na marmury. Kolumb wybierał się do Indii i trafił do Ameryki. Negatywne skutki odczuwamy do dziś, zwłaszcza w Iraku i na Sorbonie. Niemcy w 1933 r. wybrali Hitlera, a nie komunistów, dlatego zamiast łagrów powstały obozy koncentracyjne.
Słowem, mamy zawsze wolny wybór, a cokolwiek wybierzemy, kończy się fatalnie. W tych dniach jesiennych trzy wielkie narody dokonują swoich wyborów - Białorusini, Ukraińcy i Amerykanie. Na Białorusi wybrano Łukaszenkę, który może być teraz prezydentem aż do śmierci, a nawet dłużej. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że swój sukces białoruski mąż stanu zawdzięcza poparciu Andrzeja Leppera, który osobiście kontrolował, czy Białorusini dokonują właściwego wyboru. Teraz trzeba mieć nadzieję, że Łukaszenko się zrewanżuje, przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi przyjedzie do Polski i będzie agitował za Lepperem. Łukaszenko z Lepperem, dwóch syjamskich braci, najlepszych synów ich sowieckiej maci. Pozostałych kandydatów będą w Polsce popierać różni masoni, Żydzi, liberałowie, klerykałowie, ale tylko Lepper będzie miał za sobą Łukaszenkę.
Na Ukrainie wybór był między Janukowyczem a Juszczenką, to znaczy między prezydentem, który daruje Kuczmie wszystko jak Putin Jelcynowi, oraz takim, który postawi
Kuczmę przed sądem i wtrąci do więzienia. Taki wybór mieli Ukraińcy, nie licząc kierunku, w którym popłynie ropa rurociągiem Odessa - Brody. Żaden z kandydatów nie zgłosił zapotrzebowania na poparcie Leppera, co jest dowodem na słabość polskiej polityki ukraińskiej. Zamiast Leppera na Ukrainę przyjechał Putin i otwarcie poparł Janukowycza. To samo zrobił Łukaszenko. Dość to ciekawy element polityki ukraińskiej i ukraińskiej mentalności. Gdyby do Polski przed wyborami prezydenckimi przyjechali przywódcy Rosji, Białorusi, a nawet Ukrainy, co tam, Niemiec oraz Francji i jak jeden maż opowiedzieli się za tym samym kandydatem, to gwarantuję, że nie dostałby ani jednego głosu. Nawet najbliższa rodzina by na niego nie głosowała. Sam by się wstydził na siebie głosować. A tam takie demonstracyjne poparcie może być skuteczne. Co tylko dowodzi, że jesteśmy narodem warchołów, nie przystosowanych do żadnej integracji - ani europejskiej, ani azjatyckiej.
Jeśli chodzi o Amerykę, to chociaż Putin, Łukaszenko i Lepper nie jadą do Waszyngtonu, i tak wiadomo, że cały świat popiera Johna Kerry'ego. Zaczynając od bin Ladena, a na większości korespondentów polskich mediów w USA kończąc. Jest to jedna wielka międzynarodówka gejów, lesbijek, antyglobalistów, wegetarian, wegan, ekologów, pijaczy soków owocowych, naturystów, nudystów, nosicieli sandałów, anarchistów, trockistów, cyklistów, aktorów dramatycznych, gitarzystów basowych, piosenkarzy, prześlicznych wiolonczelistek i filozofów społecznych. To już Lepper nie musi się nawet odzywać, bo wiadomo, że tylko Kerry może zagwarantować tej wielkiej wspólnocie ludzi skrajnie ideowych spełnienie ich marzeń: położenie kresu dominacji USA w świecie, wzrost popularności piosenki francuskiej, rozkwit kina holenderskiego, upowszechnienie niemieckich instytucji socjalnych w Trzecim Świecie, wyzwolenie Iraku, zwrot Jerozolimy Arabom po pięciu tysiącach lat żydowskiej okupacji, powszechną i obowiązkową aborcję, zniesienie kary śmierci w Teksasie, przyłączenie Florydy do Kuby i elekcję Fidela Castro na króla socjalistycznej Hiszpanii. Nie mówiąc o zniesieniu wiz dla Polaków i dostawach keczupu firmy Heinz w ramach offsetu.
Niestety, Amerykanie mają wolny wybór i mogą wbrew światu wybrać fałszywie. My się jakoś pocieszymy Łukaszenką, ale Europie może pęknąć serce.
Całe dzieje ludzkości to historia wyborów. Pan Bóg pokazał Adamowi Ewę i rzekł: Wybierz sobie żonę". Skończyło się wygnaniem z raju. Potem Bóg wybrał Żydów i do dziś nie mogą się pozbierać. Parys miał wybrać, której bogini przypadnie jabłko Hesperyd. Wybrał, Troja upadła i do dziś się nie podniosła. Zostało po niej powiedzenie o zrobieniu w konia. Cezar wybierał, czy przekroczyć Rubikon, czy nie, wybrał i został zamordowany przez Brutusa. Usłyszałem z ust premiera Belki przy okazji podpisywania traktatu konstytucyjnego w Rzymie, że właśnie Europa przekroczyła Rubikon, a to przez analogię nie wróży najlepiej. Któregoś dnia Europa może wykrzyknąć: "I ty, Giertychu, przeciw mnie?", zanim osunie się na marmury. Kolumb wybierał się do Indii i trafił do Ameryki. Negatywne skutki odczuwamy do dziś, zwłaszcza w Iraku i na Sorbonie. Niemcy w 1933 r. wybrali Hitlera, a nie komunistów, dlatego zamiast łagrów powstały obozy koncentracyjne.
Słowem, mamy zawsze wolny wybór, a cokolwiek wybierzemy, kończy się fatalnie. W tych dniach jesiennych trzy wielkie narody dokonują swoich wyborów - Białorusini, Ukraińcy i Amerykanie. Na Białorusi wybrano Łukaszenkę, który może być teraz prezydentem aż do śmierci, a nawet dłużej. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że swój sukces białoruski mąż stanu zawdzięcza poparciu Andrzeja Leppera, który osobiście kontrolował, czy Białorusini dokonują właściwego wyboru. Teraz trzeba mieć nadzieję, że Łukaszenko się zrewanżuje, przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi przyjedzie do Polski i będzie agitował za Lepperem. Łukaszenko z Lepperem, dwóch syjamskich braci, najlepszych synów ich sowieckiej maci. Pozostałych kandydatów będą w Polsce popierać różni masoni, Żydzi, liberałowie, klerykałowie, ale tylko Lepper będzie miał za sobą Łukaszenkę.
Na Ukrainie wybór był między Janukowyczem a Juszczenką, to znaczy między prezydentem, który daruje Kuczmie wszystko jak Putin Jelcynowi, oraz takim, który postawi
Kuczmę przed sądem i wtrąci do więzienia. Taki wybór mieli Ukraińcy, nie licząc kierunku, w którym popłynie ropa rurociągiem Odessa - Brody. Żaden z kandydatów nie zgłosił zapotrzebowania na poparcie Leppera, co jest dowodem na słabość polskiej polityki ukraińskiej. Zamiast Leppera na Ukrainę przyjechał Putin i otwarcie poparł Janukowycza. To samo zrobił Łukaszenko. Dość to ciekawy element polityki ukraińskiej i ukraińskiej mentalności. Gdyby do Polski przed wyborami prezydenckimi przyjechali przywódcy Rosji, Białorusi, a nawet Ukrainy, co tam, Niemiec oraz Francji i jak jeden maż opowiedzieli się za tym samym kandydatem, to gwarantuję, że nie dostałby ani jednego głosu. Nawet najbliższa rodzina by na niego nie głosowała. Sam by się wstydził na siebie głosować. A tam takie demonstracyjne poparcie może być skuteczne. Co tylko dowodzi, że jesteśmy narodem warchołów, nie przystosowanych do żadnej integracji - ani europejskiej, ani azjatyckiej.
Jeśli chodzi o Amerykę, to chociaż Putin, Łukaszenko i Lepper nie jadą do Waszyngtonu, i tak wiadomo, że cały świat popiera Johna Kerry'ego. Zaczynając od bin Ladena, a na większości korespondentów polskich mediów w USA kończąc. Jest to jedna wielka międzynarodówka gejów, lesbijek, antyglobalistów, wegetarian, wegan, ekologów, pijaczy soków owocowych, naturystów, nudystów, nosicieli sandałów, anarchistów, trockistów, cyklistów, aktorów dramatycznych, gitarzystów basowych, piosenkarzy, prześlicznych wiolonczelistek i filozofów społecznych. To już Lepper nie musi się nawet odzywać, bo wiadomo, że tylko Kerry może zagwarantować tej wielkiej wspólnocie ludzi skrajnie ideowych spełnienie ich marzeń: położenie kresu dominacji USA w świecie, wzrost popularności piosenki francuskiej, rozkwit kina holenderskiego, upowszechnienie niemieckich instytucji socjalnych w Trzecim Świecie, wyzwolenie Iraku, zwrot Jerozolimy Arabom po pięciu tysiącach lat żydowskiej okupacji, powszechną i obowiązkową aborcję, zniesienie kary śmierci w Teksasie, przyłączenie Florydy do Kuby i elekcję Fidela Castro na króla socjalistycznej Hiszpanii. Nie mówiąc o zniesieniu wiz dla Polaków i dostawach keczupu firmy Heinz w ramach offsetu.
Niestety, Amerykanie mają wolny wybór i mogą wbrew światu wybrać fałszywie. My się jakoś pocieszymy Łukaszenką, ale Europie może pęknąć serce.
Więcej możesz przeczytać w 45/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.