Gwałtownie ubywa żab zwinek, traszek grzebieniastych i żab trawnych Płazy były świadkami pojawienia się i wyginięcia dinozaurów. Teraz - podobnie jak tyranozaury i brontozaury przed milionami lat - znikają w niepokojącym tempie. W ostatnich dwudziestu latach wyginęły aż 122 gatunki tych zwierząt, a co najmniej jedna trzecia pozostałych jest zagrożona. - Zaledwie przez stulecie wymarło tyle płazów i gadów, ile innych zwierząt przez dziesiątki tysięcy lat - powiedział Wprost" prof. Trevor Beebee ze School of Life Sciences Uniwersytetu w Sussex.
W Danii i Holandii zniknęły już całe populacje żab, salamander, ropuch, kumaków i traszek - alarmują autorzy raportu "Global Amphibian Assessment", obejmującego ponad 60 krajów. Na Bornholmie z powodu skażenia wód zniknęła prawie cała populacja rzekotek drzewnych. Na Kostaryce od promieni UVB niemal zupełnie wyginęły żaby złote. Spośród żyjących w Polsce osiemnastu gatunków płazów (31 proc. płazów całej Europy) gwałtownie ubywa traszek grzebieniastych, zwyczajnych i coraz rzadziej spotyka się żabę zwinkę. - Nagłe znikanie płazów to sygnał, że osiągnęliśmy punkt krytyczny w degradacji środowiska, gdyż te zwierzźta należą do tzw. bioindykatorów, czyli gatunków, które wcześniej niż inne odczuwają zachodzące w środowisku niekorzystne zmiany - mówi prof. Trevor Beebee.
Naukowcy porównują płazy do kanarków w kopalni - dawniej górnicy zabierali te ptaki pod ziemię, bo wcześniej niż ludzie potrafiły wyczuć szkodliwe gazy. Płazy są wyjątkowo wrażliwe na zanieczyszczenia wodyi powietrza, ponieważ ich skóra - wspomagająca oddychanie - jest cienka i bogato unaczyniona. - Na skutek opadów kwaśnych deszczy postępuje zakwaszenie stawów i jezior, a płazów nie spotyka się w wodzie o współczynniku pH poniżej 4 - mówi dr Renata Krzyściak-Kosińska z Białowieskiego Parku Narodowego. W Polsce najwięcej takich zbiorników jest na Śląsku i w okolicach dużych miast. Tam gwałtownie wymierają żaby i traszki.
Zimę płazy spędzają w stanie hibernacji i są narażone jedynie na ataki drapieżników, takich jak norki amerykańskie czy wydry. Gdy się obudzą wiosną, część z nich nie znajdzie miejsc do godowania. W Azji wyrąb lasów tropikalnych ma katastrofalne skutki dla żab, które nie przystosowały się do dalekich wędrówek. W Wielkiej Brytanii w ubiegłym wieku zniknęła większość stawów i mokradeł. Podobnie jest w Polsce. Liczba zbiorników wodnych w okolicach Bydgoszczy w ciągu stu lat zmniejszyła się o 80 proc. Podczas budowy zapory wodnej w rejonie Czorsztyna i Niedzicy oraz w Dolinie Dunajca niemal całkowicie wyginęła żaba trawna. Liczne siedliska żab giną w starorzeczach odciętych od dopływu wody. Na podobne niebezpieczeństwo są narażone gady, których w Polsce mamy zaledwie osiem gatunków, a połowa z nich (jaszczurka zielona, wąż eskulapa, gniewosz plamisty i żółw błotny) jest poważnie zagrożona wyginięciem. Szkodliwe dla nich okazało się nawet usuwanie z lasów starych i martwych drzew. Stało się to główną przyczyną zaniku bioróżnorodności w lasach Europy - wynika z raportu Światowego Funduszu na rzecz Przyrody (WWF). Najnowsze badania wykazały, że przetrwanie jednej trzeciej gatunków leśnych, w tym również płazów i gadów, zależy od obecności obumierających drzew, dostarczających roślinom cennych składników odżywczych. Płazy i gady giną również tam, gdzie eksploatacja środowiska jest niewielka, oraz w miejscach, gdzie są szczególnie chronione, takich jak Park Narodowy Yosemite w USA czy Park Eungella w Australii. Jedną z przyczyn jest ocieplanie się klimatu. W Brazylii wzrost średniej temperatury do 31°C zakłócił rozmnażanie się żółwi morskich - w temperaturze powyżej 30°C rodzi się zbyt dużo samic. W całej Europie obniża się poziom wód gruntowych, wysychają okresowe zbiorniki wodne, w których rozmnaża się wiele gatunków płazów. W górach zwierzęta wyniszcza nadmierne promieniowanie ultrafioletowe (UVB), szczególnie o natężeniu 280-320 nanometrów, które uszkadza DNA i zmniejsza aktywność fotoliazy, naprawiającego go bioenzymu.
Łagodne zimy i upalne lata oraz rozwój hodowli egzotycznych zwierząt powoduje, że w Europie coraz bardziej rozprzestrzeniają się tzw. gatunki inwazyjne, pochodzące z odległych regionów świata. We Włoszech, Francji i krajach Be-neluksu szybko rozmnaża się sprowadzona z USA (głównie na żabie udka) żaba rycząca, większa i silniejsza od europejskich. Wypiera rodzime gatunki oraz przenosi pasożyty, na które europejskie płazy nie są odporne (w Polsce żabę ryczącą można na razie spotkać tylko w nielicznych hodowlach). Polskiemu żółwiowi błotnemu zagraża natomiast importowany z Ameryki Północnej żółw czerwonolicy.
- Wymieranie nawet jednego gatunku zakłóca równowagę w środowisku, a ludzi pozbawia sojuszników w zwalczaniu szkodników i owadów roznoszących zarazki. Na przykład ropucha w ciągu 90 dni zjada ich aż 10 tys. - mówi prof. Beebee. Wraz ze zwierzętami giną cenne substancje lecznicze. W Stanach Zjednoczonych coraz rzadziej można spotkać helodermę arizońską, jaszczurkę, której jad jest wykorzystywany do produkcji leku łagodzącego objawy cukrzycy. W Chinach substancjami zawartymi w skórze ropuch od wieków leczy się dolegliwości serca. Niedawno amerykańscy naukowcy odkryli, że wydzielina gruczołów skórnych drzewołaza trójbarwnego działa jak nie uzależniający środek przeciwbólowy, dwieście razy silniejszy od morfiny. Ginące gatunki naruszają tzw. łańcuch troficzny - gdy wypada z niego jedno ogniwo, organizmy muszą zmienić rodzaj pokarmu. Gdy brakuje roślinożernych kijanek, jeziora zarastają glonami, w wodzie jest mało tlenu i wymierają ryby. - Za sto lat również ludzie mogą się stać ofiarami zmian zachodzących w przyrodzie i odczuwać je tak boleśnie jak dziś płazy - mówi dr Renata Krzyściak-Kosińska. Na razie wraz ze zmianami klimatu i środowiska wciąż pojawiają się nowe gatunki. W Meksyku uczeni z Uniwersytetu Kalifornijskiego odkryli nowy gatunek salamandry - analiza DNA wykazała, że powstał w procesie ewolucji równoległej. W Indiach naukowcy z Instytutu Badawczego w Palode i brukselskiego Uniwersytetu Vrije znaleźli żabę, którą nazwali żywą skamieliną i stworzyli dla niej nową rodzinę systematyczną - Nasikabatrachus sahyadrensis. Osobniki te są ostatnimi przedstawicielami żab pochodzących z okresu panowania dinozaurów.
Nigdy nie można mieć pewności, kiedy dojdzie do zagłady gatunku. Nie potwierdziły się przypuszczenia, że już przed upadkiem asteroidu wyraźnie zmniejszała się liczebność dinozaurów. Najnowsze badania sugerują, że te gady wymarły w swoich najlepszych czasach, gdy na wiele sposobów przystosowały się środowiska, a liczba ich gatunków sięgnęła 245.
Naukowcy porównują płazy do kanarków w kopalni - dawniej górnicy zabierali te ptaki pod ziemię, bo wcześniej niż ludzie potrafiły wyczuć szkodliwe gazy. Płazy są wyjątkowo wrażliwe na zanieczyszczenia wodyi powietrza, ponieważ ich skóra - wspomagająca oddychanie - jest cienka i bogato unaczyniona. - Na skutek opadów kwaśnych deszczy postępuje zakwaszenie stawów i jezior, a płazów nie spotyka się w wodzie o współczynniku pH poniżej 4 - mówi dr Renata Krzyściak-Kosińska z Białowieskiego Parku Narodowego. W Polsce najwięcej takich zbiorników jest na Śląsku i w okolicach dużych miast. Tam gwałtownie wymierają żaby i traszki.
Zimę płazy spędzają w stanie hibernacji i są narażone jedynie na ataki drapieżników, takich jak norki amerykańskie czy wydry. Gdy się obudzą wiosną, część z nich nie znajdzie miejsc do godowania. W Azji wyrąb lasów tropikalnych ma katastrofalne skutki dla żab, które nie przystosowały się do dalekich wędrówek. W Wielkiej Brytanii w ubiegłym wieku zniknęła większość stawów i mokradeł. Podobnie jest w Polsce. Liczba zbiorników wodnych w okolicach Bydgoszczy w ciągu stu lat zmniejszyła się o 80 proc. Podczas budowy zapory wodnej w rejonie Czorsztyna i Niedzicy oraz w Dolinie Dunajca niemal całkowicie wyginęła żaba trawna. Liczne siedliska żab giną w starorzeczach odciętych od dopływu wody. Na podobne niebezpieczeństwo są narażone gady, których w Polsce mamy zaledwie osiem gatunków, a połowa z nich (jaszczurka zielona, wąż eskulapa, gniewosz plamisty i żółw błotny) jest poważnie zagrożona wyginięciem. Szkodliwe dla nich okazało się nawet usuwanie z lasów starych i martwych drzew. Stało się to główną przyczyną zaniku bioróżnorodności w lasach Europy - wynika z raportu Światowego Funduszu na rzecz Przyrody (WWF). Najnowsze badania wykazały, że przetrwanie jednej trzeciej gatunków leśnych, w tym również płazów i gadów, zależy od obecności obumierających drzew, dostarczających roślinom cennych składników odżywczych. Płazy i gady giną również tam, gdzie eksploatacja środowiska jest niewielka, oraz w miejscach, gdzie są szczególnie chronione, takich jak Park Narodowy Yosemite w USA czy Park Eungella w Australii. Jedną z przyczyn jest ocieplanie się klimatu. W Brazylii wzrost średniej temperatury do 31°C zakłócił rozmnażanie się żółwi morskich - w temperaturze powyżej 30°C rodzi się zbyt dużo samic. W całej Europie obniża się poziom wód gruntowych, wysychają okresowe zbiorniki wodne, w których rozmnaża się wiele gatunków płazów. W górach zwierzęta wyniszcza nadmierne promieniowanie ultrafioletowe (UVB), szczególnie o natężeniu 280-320 nanometrów, które uszkadza DNA i zmniejsza aktywność fotoliazy, naprawiającego go bioenzymu.
Łagodne zimy i upalne lata oraz rozwój hodowli egzotycznych zwierząt powoduje, że w Europie coraz bardziej rozprzestrzeniają się tzw. gatunki inwazyjne, pochodzące z odległych regionów świata. We Włoszech, Francji i krajach Be-neluksu szybko rozmnaża się sprowadzona z USA (głównie na żabie udka) żaba rycząca, większa i silniejsza od europejskich. Wypiera rodzime gatunki oraz przenosi pasożyty, na które europejskie płazy nie są odporne (w Polsce żabę ryczącą można na razie spotkać tylko w nielicznych hodowlach). Polskiemu żółwiowi błotnemu zagraża natomiast importowany z Ameryki Północnej żółw czerwonolicy.
- Wymieranie nawet jednego gatunku zakłóca równowagę w środowisku, a ludzi pozbawia sojuszników w zwalczaniu szkodników i owadów roznoszących zarazki. Na przykład ropucha w ciągu 90 dni zjada ich aż 10 tys. - mówi prof. Beebee. Wraz ze zwierzętami giną cenne substancje lecznicze. W Stanach Zjednoczonych coraz rzadziej można spotkać helodermę arizońską, jaszczurkę, której jad jest wykorzystywany do produkcji leku łagodzącego objawy cukrzycy. W Chinach substancjami zawartymi w skórze ropuch od wieków leczy się dolegliwości serca. Niedawno amerykańscy naukowcy odkryli, że wydzielina gruczołów skórnych drzewołaza trójbarwnego działa jak nie uzależniający środek przeciwbólowy, dwieście razy silniejszy od morfiny. Ginące gatunki naruszają tzw. łańcuch troficzny - gdy wypada z niego jedno ogniwo, organizmy muszą zmienić rodzaj pokarmu. Gdy brakuje roślinożernych kijanek, jeziora zarastają glonami, w wodzie jest mało tlenu i wymierają ryby. - Za sto lat również ludzie mogą się stać ofiarami zmian zachodzących w przyrodzie i odczuwać je tak boleśnie jak dziś płazy - mówi dr Renata Krzyściak-Kosińska. Na razie wraz ze zmianami klimatu i środowiska wciąż pojawiają się nowe gatunki. W Meksyku uczeni z Uniwersytetu Kalifornijskiego odkryli nowy gatunek salamandry - analiza DNA wykazała, że powstał w procesie ewolucji równoległej. W Indiach naukowcy z Instytutu Badawczego w Palode i brukselskiego Uniwersytetu Vrije znaleźli żabę, którą nazwali żywą skamieliną i stworzyli dla niej nową rodzinę systematyczną - Nasikabatrachus sahyadrensis. Osobniki te są ostatnimi przedstawicielami żab pochodzących z okresu panowania dinozaurów.
Nigdy nie można mieć pewności, kiedy dojdzie do zagłady gatunku. Nie potwierdziły się przypuszczenia, że już przed upadkiem asteroidu wyraźnie zmniejszała się liczebność dinozaurów. Najnowsze badania sugerują, że te gady wymarły w swoich najlepszych czasach, gdy na wiele sposobów przystosowały się środowiska, a liczba ich gatunków sięgnęła 245.
Więcej możesz przeczytać w 45/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.