Oto jeden z ostatnich rosyjskich dowcipów opowiedziany mi – po rosyjsku – przez byłego obywatela Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich, obecnie parlamentarzystę Tadżykistanu – niepodległego łabędzia, który wykluł się z brzydkiego, podległego kaczątka o nazwie Tadżycka SRS. Oto ów kawał: rosyjski oligarcha złapał złotą rybkę, wiadomo ta wykupuje się trzema życzeniami. Znudzony Rosjanin, który i tak wszystko ma, macha ręką i mówi: „No, dobra, mam tylko jedno życzenie – żeby u mnie wszystko było”. Szast, prast, trzask i rybka mówi: „Tak jak chciałeś, u ciebie wszystko już było”. Gdyby ten dowcip opowiedział ktoś z Rosji, zostałby uznany za „antyoligarchiczny”. Jeżeli opowiada to ktoś z dawnej sowieckiej Azji, to ma jednak lekki posmak antyrosyjski. Prawdę mówiąc, w oryginale brzmi lepiej niż w polskim tłumaczeniu. Ale to nie koniec. Była jeszcze cała seria dowcipów, w mowie Puszkina, o złotej rybce. Na przykład taki, chyba filosemicki: złapał Żyd złotą rybkę – i jak wiadomo trzy życzenia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.