Branża rolna, mimo że ciągle niedoceniana, wygenerowała w zeszłym roku ponad 13 proc. polskiego eksportu i ma olbrzymi wpływ na wynik polskiego handlu zagranicznego. Co ciekawe, każde z naszych województw specjalizuje się w innym segmencie eksportu. Uważane za najbardziej innowacyjne Mazowsze specjalizuje się w sprzedaży owoców i warzyw. – Na Mazowszu jest olbrzymia liczba sadów, których produkcja nie tylko zaspokaja rynek krajowy, lecz także bardzo dużą część rynków wschodnich – tłumaczy Michał Korol, współwłaściciel firmy KoroLEXport zajmującej się handlem mrożonkami. – W tym segmencie osiągnęliśmy już poziom światowy i nasze produkty są oceniane przez zagraniczne rynki niezwykle pozytywnie. Z badań KPMG wynika, że niemal co drugi przedsiębiorca rolno-spożywczy z Polski uważa, że napis „Made in Poland” przyczynia się do zwiększenia sprzedaży. Nasza żywność jest kupowana za granicą i polskim rolnikom udało się zbudować siatkę kontrahentów, którzy cenią ich produkty. Większość wszystkich eksportowanych produktów rolno-spożywczych znajduje swoich odbiorców na rynkach krajów Unii Europejskiej. W 2016 r. trafiło tam 80 proc. polskiego eksportu, a strategicznymi importerami są Niemcy, Wielka Brytania, Czechy, Holandia i Włochy. To pokazuje, że potrafimy zdobywać niezwykle trudne i wymagające rynki zbytu. Co ciekawe, rozpychamy się także na rynkach takich krajów jak Arabia Saudyjska czy Białoruś, czyli – wydawałoby się – niezwykle egzotycznych. Ale tam z kolei odbiorcy są mniej wymagający niż z największych gospodarek świata. Warto też dodać, że przez ostatnie siedem lat udało się nam powiększyć saldo handlu zagranicznego ponadtrzykrotnie, a same wpływy z eksportu wzrosły o ponad 80 proc.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.