Festiwal w Cannes kocha być w centrum uwagi. Nie ma drugiej imprezy na świecie, która tak łączy sztukę, biznes i blichtr. Instagramy jej uczestników zalewają zdjęcia z rozpostartym na ścianie Pałacu Festiwalowego kadrem z „Szalonego Piotrusia” – pocałunkiem Anny Kariny i Jeana-Paula Belmondo. Na niebie rozpryskują się fajerwerki z muzyką z „Gwiezdnych wojen” w tle (premierę miał tu „Han Solo: Gwiezdne wojny – historia”). Na morzu horyzont znaczą luksusowe jachty. Na bulwarze Croisette zaś codziennie o godz. 19 ruch tamują limuzyny wiozące gwiazdy, które potem w blasku fleszy po słynnych schodach wchodzą do Grande Theatre Lumiere. Jednak Cannes odbija też rzeczywistość: walkę o godność kobiet, więdnięcie demokracji, zamachy na wolność słowa. Rodzi dyskusję: w jaki sposób artyści powinni angażować się w sprawy społeczne?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.