Burmistrz to ma klawe życie oraz wyżywienie klawe - marzy niejeden lokalny polityk z ambicjami. Kanadyjski serial o włodarzu miasta Vancouver będzie skuteczną odtrutką na te złudzenia. Dominic Da Vinci przez długie lata był policjantem i koronerem (o czym opowiadał nieznany w Polsce serial "Da Vinci's Inquest"), teraz został burmistrzem i wraz z nowym stanowiskiem otrzymał od scenarzystów drugie serialowe życie. Od pierwszego odcinka musi pływać w mętnej i głębokiej wodzie - jak nie bulwersujące zabójstwa, to manifa bezdomnych. Czasem cymbał śledczy rozwścieczy niepotrzebnie prasę, innym razem do gabinetu wtargnie biznesmen z korupcyjną propozycją. A burmistrz, jak wiadomo, zawsze jest wszystkiemu winien, bo za Atlantykiem nie da się wszystkiego zwalić na dziennikarzy. O ile pierwszy serial był świetnym kryminałem, o tyle "Burmistrz Da Vinci" to już historia bardziej obyczajowo-polityczna, ale wciąż z kryminalnymi zagadkami w każdym odcinku. Dobra lekcja poglądowa dla polskich TV-rzemieślników na temat, jak zrobić dobry serial bez gwiazd i mamucich budżetów. Wystarczy scenariusz i mózg.
"Burmistrz Da Vinci", premiera 18.02, godz. 18:00, TV Puls
Więcej możesz przeczytać w 7/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.