"I love crap" (w wolnym tłumaczeniu "kocham tandetę") - to przewrotne motto najnowszej kolekcji Vivienne Westwood. Projektantka odniosła się w ten sposób zarówno do walentynkowej tradycji z całym jej entourage'em, jak i w ogóle do mody męskiej. Stąd na wybiegu można było dostać oczopląsu od oglądania kowbojskich kapeluszy i szkockich spódniczek, czerwonych rajtuzów i srebrnych majtek czy lampasów i szydełkowanych żabotów. Pojawiły się nawet spodnie pumpy, staroświeckie kardigany i pomarańczowe tużurki, jakby żywcem wyjęte z szafy Pana Kleksa. Westwood zrobiła przegląd historii męskiej mody ostatnich trzystu lat, złośliwie przejaskrawiając i dekonstruując jej najbardziej charakterystyczne elementy. Efekt - jak zwykle - zdumiewający. Można się zakochać.
Więcej możesz przeczytać w 7/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.