Deubekizacja i dezomoizacja
Nadinspektor Waldemar Jarczewski, zastępca komendanta głównego policji, służył w ZOMO - dowiedział się "Wprost". Jarczewski był zomowcem od grudnia 1979 r. do września 1980 r. Mimo to pozostanie na stanowisku. Służba w ZOMO i SB jest najczęstszą przyczyną dymisjonowania funkcjonariuszy. Ponad 1100 byłych esbeków odeszło w ubiegłym roku z policji. Od ponad roku w resorcie spraw wewnętrznych trwa deubekizacja, mimo że stan prawny jej nie ułatwia. - Jeśli ktoś był w SB i nie popełnił żadnego przestępstwa, nie ma podstaw prawnych, by go zwolnić - mówi gen. Marek Bieńkowski, odwołany 9 lutego komendant główny policji. Powodem zwolnienia byłych esbeków może być jedynie udział w represjonowaniu opozycji. Z policji zwalniani są też funkcjonariusze ZOMO, którzy brali udział w tłumieniu protestów w latach 80. 9 stycznia pracę stracił Tomasz Warykiewicz, doradca szefa CBA. Zachowały się zdjęcia świadczące, że jako milicjant brał udział w tłumieniu demonstracji 3 maja 1987 r. pod Wawelem. - Trzeba jednak uważać, by nie pozbyć się dobrych fachowców, którzy nikogo nie skrzywdzili - zaznacza Janusz Kaczmarek, nowy szef MSWiA.
Niedawno z funkcji doradcy szefa MSWiA musiał odejść Kuba Jałoszyński. Służył w ZOMO, ale przestępstwa nie popełnił. Odszedł po rozmowie z wicepremierem Ludwikiem Dornem, bo nie chciał, by jego historia źle wpłynęła na wizerunek szefa.
Niedawno z funkcji doradcy szefa MSWiA musiał odejść Kuba Jałoszyński. Służył w ZOMO, ale przestępstwa nie popełnił. Odszedł po rozmowie z wicepremierem Ludwikiem Dornem, bo nie chciał, by jego historia źle wpłynęła na wizerunek szefa.
Więcej możesz przeczytać w 7/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.